Pił ze Szmydtem za „wyzwolenie Donbasu”. Leonid Swiridow, który w 2015 roku został wydalony z Polski pod zarzutem szpiegostwa, a ostatnio zaprzyjaźnił się ze zbiegłym na Białoruś byłym sędzią Tomaszem Szmydtem, zmarł nagle w Moskwie. Miał 60 lat. Rosjanin był korespondentem Międzynarodowej Agencji informacyjnej Rossija Siegodnia. Ostatnim jego miejscem pracy była inna prokremlowska agencja Sputnik, z ramienia której pracował także jako ekspert w telewizji Russia Today. Zajmował się tematami związanymi z Polską i krajami Europy Wschodniej.Wydalony nie tylko z PolskiSwiridow został wydalony z Polski w grudniu 2015 roku na wniosek Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego i na mocy decyzji Urzędu ds. Cudzoziemców. Zanim do tego doszło, Ministerstwo Spraw Zagranicznych cofnęło mu rok wcześniej akredytację wydaną po raz pierwszy w 2003 roku. Swiridow z tym zarzutami się nie zgadzał. – Oddałem temu krajowi w sumie 18 lat mojego życia i uważam, że taka decyzja wobec mnie jest absolutnie niesprawiedliwa – mówił w tamtym czasie. Czytaj także: Świat według Trumpa: USA niebawem większe, Gaza bez PalestyńczykówPolska nie była pierwszym krajem, który Swiridow musiał opuścić pod zarzutem szpiegostwa. Taką samą decyzję w 2006 roku podjęli Czesi, podejrzewający go o współpracę z rosyjskimi służbami specjalnymi. W Polsce Swiridow, poza rolą korespondenta, lobbował również na rzecz swojego kraju, który już wtedy stawał się bezwzględną dyktaturą.Powiązania z rosyjskimi służbami„Politycy od skrajnej lewicy do skrajnej prawicy, dziennikarze i aktywiści to kontakty i znajomi Leonida Swiridowa, wydalonego z Czech i Polski pracownika kremlowskich mediów. W tle jest fundacja związana z rosyjskim MSZ i służbami specjalnymi, która płaci za niektóre wycieczki do Rosji” – tak „Gazeta Wyborcza” opisywała jego działania w tekście „Polska sieć Swiridowa. Wycieczki do Rosji, wychwalanie Putina i ataki na Ukrainę”.Chodzi wyjazdy do swojego kraju, jakie Rosjanin organizował dla polskich polityków i pracowników mediów. Jeden z takich wyjazdów finansował koncern Acron, należący do oligarchy Wiaczesława Kantora, starającego się swego czasu o pozyskanie Grupy Azoty.Czytaj także: Niemcy wyszli na ulice przeciw AfD. „Nie chcą zaostrzania polityki”„Obserwując aktywność osób z 'kręgu Swiridowa', widać, że pieniądze wydawane na spotkania i podróże nie tylko polskich dziennikarzy, ale również polityków nie zostały wyrzucone w błoto. Szczególnie w wykonaniu Janusza Korwin-Mikkego i Grzegorza Brauna, którzy po rosyjskiej agresji na Ukrainę 24 lutego 2022 roku próbowali szczuć Polaków na uchodźców z Ukrainy” – zauważyła „Gazeta”.Kolega zdrajcyW ostatnim czasie znajomością ze Swiridowem chwalił się zbiegły na Białoruś były sędzia Tomasz Szmydt.Czytaj także: „To farsa i maskarada”. Cichanouska ostro o wyborach na Białorusi „Mińsk. Rozmowy z Trumpem. Dyskutujemy o tym, co zrobi Trump Senior po inauguracji. Jest reprezentant Polski. Nawiasem mówiąc, siedzimy w restauracji 'Grunwald', piёm za całkowite wyzwolenie Donbasu. Zastanawiamy się co zrobić z Polska” – pisał w serwisie X Szmydt (pisownia oryginalna, który swój post okrasił zdjęciem w towarzystwie Swiridowa.Jak podała rządowa agencja RIA Novosti, dokładną przyczynę śmierci mężczyzny mają ustalić lekarze.