Węgry ponownie hamulcowym UE. Viktor Orban wprost mówi, że Unia musi "wytrzeźwieć" i znieść sankcje na Rosję. Jeśli Węgry zgłoszą weto, obostrzenia nie zostaną przedłużone. Unia ma plan, jak uratować chociaż część z nich. Planuje wykorzystać belgijskiego króla i przepis z czasów II wojny światowej. Premier Viktor Orban jeszcze w grudniu w Brukseli na posiedzeniu przywódców państw UE zapowiedział, że Węgry będą wetować przedłużenie sankcji na Rosję do czasu zaprzysiężenie nowego prezydenta Stanów Zjednoczonych Donalda Trumpa.Tę samą narrację powtórzył w czwartek w Brukseli węgierski minister ds. UE Janos Boka, który powiedział, że Węgry nadal nie podjęły decyzji i że UE powinna najpierw porozmawiać na ten temat z USA. Unijne sankcje na Rosję za wojnę w Ukrainie wygasają 31 stycznia 2025 r. Trump zasiądzie na fotelu prezydenckim w najbliższy poniedziałek, 20 stycznia. Orban w piątek w audycji w węgierskim radiu powiedział, że Europa „powinna już trzeźwieć” i wrócić do współpracy z Rosją, a nie nakładać dodatkowe sankcje. Ponownie powołał się na zmianę dowództwa w USA.Orban się wyłamie?W Brukseli mówi się, że Orban liczy na to, że nowa amerykańska administracja będzie chciała poluzowania ograniczeń wobec Moskwy. Wówczas on będzie mógł naciskać na to samo ze strony Unii. Taka teza nie musi mieć pokrycia w rzeczywistości, jeśli weźmiemy pod uwagę czwartkową wypowiedź przyszłego ministra finansów USA Scotta Bessenta, który wprost zagroził Rosji kolejnymi sankcjami, jeśli nie usiądzie do rozmów pokojowych. Zdaniem cytowanych przez „Financial Timesa” unijnych dyplomatów, istnieje duże ryzyko weta Orbana.Tymczasem unijni prawodawcy szukają sposobu na to, żeby obejść węgierskie weto, jeśli Orban jednak go nie wycofa. Chodzi przede wszystkim o to, żeby nie dopuścić do uwolnienia 190 mld euro zamrożonych rosyjskich aktywów, których największa część znajduje się obecnie w posiadaniu belgijskiego centrum rozliczeniowego Euroclear. Unia włożyła sporo wysiłku w blokowaniu tych pieniędzy. Nie zdecydowała się na przejęcie aktywów, jak Amerykanie, ale blokadę i użycie odsetek od nich na rzecz Ukrainy - zyski z obrotu nimi posłużyć mają do spłaty kredytu dla Ukrainy w wysokości 50 mld dolarów. Razem z sankcjami znikłyby również ograniczenia sektorowe i handlowe, w tym np. na import rosyjskiej ropy naftowej.Sprytny pomysł UEW Brukseli dopuszcza się, że wyjściem mogłoby być zaangażowanie w sprawę belgijskiego króla i zastosowanie dekretu wojennego z 1944 r. Dokument sprzed 81 lat daje królowi Belgów możliwość zablokowania transferu aktywów z kraju. Zgodę na uruchomienie dekretu musiałby wydać rząd i wymagałoby to królewskiego podpisu.Jak doniosły w piątek belgijskie media, ani Pałac Królewski, ani Euroclear nie chciały skomentować sprawy.Zobacz też: Rosja zamroziła setki milionów euro zagranicznych bankówRzeczniczka KE Anitta Hipper na piątkowym briefingu w Brukseli oświadczyła, że „Komisja szuka porozumienia w sprawie przedłużenia sankcji na Rosję w Radzie”.UE przyjęła jak dotąd 15 pakietów sankcji przeciwko Rosji za wojnę w Ukrainie. Ograniczenia muszą być przedłużane co pół roku, a zgodę muszą wyrazić wszystkie państwa członkowskie. W Brukseli ruszyły już prace nad 16. pakietem i tym razem nieoficjalnie mówi się o pomysłach na obejście ewentualnego weta Węgier.