Paraliż komunikacyjny. 573 opóźnione pociągi pasażerskie, na łącznie prawie 17 tys. minut – ktokolwiek narzeka na PKP, w nocy i nad ranem w środę narzekać mógł trochę bardziej. Wszystkiemu winna pogoda. „Jeśli możecie, zostańcie w domach!” – apelują władze spółki w mediach społecznościowych. Należący do PKP Portal Pasażera już dawno nie był tak czerwony. Niechlubny rekord należy do składu IC Mazury, który z Olsztyna Głównego do Łodzi Fabrycznej powinien dotrzeć w niecałe cztery godziny, ale dotrze w… jedenaście. Paraliż na kolei. Opóźnione pociągiDo rekordu zbliża się IC Śnieżka z Wrocławia do Warszawy Wschodniej (509 minut), nieco w tyle są m.in. Ustronie (Kołobrzeg – Kraków Główny), Karpaty (Zakopane – Gdynia Główna) czy Karkonosze (Szklarska Poręba – Warszawa Wschodnia).Już we wtorek po południu w wielu miejscach w Polsce pojawił się Alert RCB: ostrzegano o gołoledzi i możliwych utrudnieniach w ruchu. Kilka godzin później stało się jasne, że podróżowanie po kraju nie będzie łatwe.„Alert RCB nie kłamał. W całej Polsce gołoledź. Do jutra rana czekają nas poważne utrudnia w ruchu pociągów z powodu marznących opadów i oblodzenia sieci trakcyjnych. Będą opóźnienia. Przyłączamy się do apelu kolegów z GDDKiA: jeśli możecie, zostańcie w domach” – napisano na portalu X. Ale są też dobre wieści. „Wszystkie linie kolejowe w Polsce są przejezdne” – poinformowały Polskie Koleje Państwowe. PKP poinformowało, że służby techniczne zakończyły prace przy usuwaniu lodu z sieci trakcyjnej na liniach Łódź-Warszawa i Lublin-Warszawa. „Usuwanie lodu z sieci trakcyjnej to wyjątkowo trudna i wymagająca praca wykonywana przez kolejarzy w niesprzyjających warunkach, niskich temperaturach i opadach marznącego deszczu ze śniegiem” – podano w komunikacie.Polskie Koleje Państwowe zapewniają, że służby dyżurne monitorują komunikaty pogodowe, a w stałej gotowości pozostają zespoły szybkiego reagowania na usterkę, lokomotywy osłonowe oraz pociągi sieciowe, zaś dyżurni ruchu prowadzą pociągi w taki sposób, aby minimalizować opóźnienia.Zobacz także: Heweliusz – największa katastrofa polskiej żeglugi. „Utkwił mi ten obrazek”