Do Sądu Najwyższego w Los Angeles wpłynął pozew zbiorowy. Do Sądu Najwyższego w Los Angeles wpłynął pozew przeciwko firmie Southern California Edison (SCE). Jak twierdzi grupa właścicieli domów, pożar został wywołany przez sprzęt elektryczny tej firmy – podała Agencja Reutera. W trwających od tygodnia pożarach zginęły co najmniej 24 osoby, a ponad 150 tysięcy mieszkańców zostało zmuszonych do ucieczki. Pozew został złożony w imieniu grup właścicieli domów oraz nieruchomości. Pożar u podnóża gór na wschód od Los Angeles objął obszar 57 km kwadratowych, co – jak wskazuje Agencja Reutera – niemal dorównuje wielkości Manhatanu.W pozwie powołano się na relacje naocznych świadków, którzy widzieli, jak płonie wieża transmisyjna należąca do SCE. Niektórzy z nich opublikowali nagrania na swoich mediach społecznościowych. Informacja wywołała spadek akcji Edison International, do którego należy SCE o 12 proc. CZYTAJ TAKŻE: Niewiele brakowało. Pożary w Los Angeles prawie zniszczyły Aleję GwiazdStanowisko firmySCE przekazała, że otrzymała zawiadomienia od firm ubezpieczeniowych, w których wezwano ją do zachowania dowodów związanych z pożarem. W raporcie firmy podkreślono, że nie otrzymała ze strony straży pożarnej informacji wskazujących na to, by po jej stronie leżała przyczyna pożaru.Później jednak poinformowała, że znalazła zerwany przewód na swoim obszarze. Podkreśliła jednak, że nie jest wiadome, czy uszkodzenie nastąpiło przed wybuchem pożaru czy w jego trakcie. ZOBACZ TAKŻE: Pożary w Kalifornii. Dom Mela Gibsona spłonął, gdy ten udzielał wywiadu