Celebryci porzucają rezydencje. Ogień w trzech rejonach Los Angeles rozprzestrzenia się niewiarygodnie szybko – informują kalifornijscy strażacy. Co najmniej dwie osoby zginęły, a prawie 100 tys. mieszkańców objęto nakazem ewakuacji. W razie zagrożenia wsiadajcie do samochodów i wyjeżdżajcie. Pożar przemieszcza się niewiarygodnie szybko, może odciąć wam drogę nim się zorientujecie – apelują strażacy.Pożar pustoszy dzielnicę celebrytów Pacific Palisades, dwa inne pożary objęły Sylmar i pobliską Altadenę.W rejonie Los Angeles od wtorku płoną trzy oddzielne pożary, podsycane porywami wiatru. Strażaków przebywających na urlopach i odbierających dni wolne wezwano do zgłoszenia gotowości do powrotu do pracy. Nocą, gdy ewakuowali się mieszkańcy jednej z dzielnic, na ulicy Palisades Drive powstał korek. Wokół ludzi, którzy tkwili w samochodach padał popiół. Niespodziewanie ogień przeskoczył z jednej strony drogi na drugą. – Ludzie wysiadali z samochodów z psami, dziećmi i torbami, płakali i krzyczeli – opisała scenę jedna z mieszkanek. Porzucone pojazdy zostały później zepchnięte na pobocze przez buldożer, torujący przejazd strażakom.Burmistrzyni Karen Bass uprzedziła przez swoje media społecznościowe, że warunki pogodowe prawdopodobnie się pogorszą – przekazała stacja CNN. – Wiatr się wzmaga – ostrzegła Bass. CZYTAJ TEŻ: Byki zaatakowały na Podlasiu. Śmiertelnie raniły mężczyznę„Nie wiem w tej chwili, czy nasz dom nadal stoi, ale niestety domy na naszej małej ulicy nie” – napisał w mediach społecznościowych aktor James Woods. 1,5 tysiąca strażaków w akcjiAriel Cohen, meteorolog kierujący Narodową Służbą Meteorologiczną w Los Angeles w rozmowie z CNN wyjaśnił, że na kataklizm nałożyło się na siebie wiele czynników, w tym susza oraz jedne z najbardziej ekstremalnych, niszczycielskich i zagrażających życiu burz wiatrowych, jakie dotknęły ten obszar.W walce z bezprecedensowym pożarem uczestniczy około 1,5 tys. strażaków.Biuro stanowego prokuratora przypomniało kupcom, że spekulacyjne podnoszenie cen na podstawowe artykuły w trakcie ogłoszonego stanu wyjątkowego jest przestępstwem. Urząd prokuratora za nadmierne uważa podwyżki o ponad 10 proc. „Jeżeli zobaczycie takie ceny albo padliście ofiarą sprzedawców, zachęcamy do natychmiastowego złożenia w naszym biurze skargi” – przekazał urząd. Winnym grozić może kara od grzywny, sięgającej 10 tys. USD, do roku więzienia. Bez prądu pozostaje prawie 300 tys. odbiorców energii elektrycznej w południowej Kalifornii. Odwołano zajęcia w 19 szkołach.Przypomnijmy, że w grudniu mieszkańcy zachodniego wybrzeża musieli zmierzyć się z pożarem Franklin. Strawił on wtedy ponad dwadzieścia obiektów, w tym wiele domów, na obszarze ponad 1600 hektarów.CZYTAJ TEŻ: Naddniestrze szykuje się na blackout. „Zostaniemy w ogóle bez prądu”