Oby to się przełożyło na ceny. Unia Europejska zamierza teraz mocniej zajmować się polityką mieszkaniową. Pierwsze symptomy tej zmiany są już widoczne. Rodzime media z oczywistych względów koncentrują się na sytuacji mieszkaniowej Polaków. Warto jednak czasem spojrzeć trochę szerzej, a wtedy okaże się, że mieszkańcy wielu innych krajów Unii Europejskiej też mają powody do narzekania. W ciągu ostatnich trzech lat znacząco wzrosły bowiem koszty budowy unijnych domów i mieszkań, co wpływa nie tylko na rynek mieszkaniowy, ale również na wszelkie projekty z zakresu budownictwa społecznego. Warto również wziąć pod uwagę wzrost oprocentowania kredytów mieszkaniowych z lat 2022 - 2023 i drożejące media (np. ciepło sieciowe). Te zmiany są jednymi z powodów większego zainteresowania Unii Europejskiej kwestiami mieszkaniowymi. UE pomimo swoich ograniczonych kompetencji w tej materii, zamierza być bardziej aktywna. Portal RynekPierwotny.pl wyjaśnia, czego można się spodziewać. Pierwszy komisarz UE od mieszkalnictwaO rosnącym znaczeniu kwestii mieszkaniowych dla unijnej polityki świadczy między innymi fakt, że po raz pierwszy w historii został powołany komisarz zajmujący się bezpośrednio mieszkalnictwem. Duńczyk Dan Jørgensen posiada w swoich kompetencjach zarówno aspekty energetyczne, jak i mieszkaniowe. Te obszary coraz bardziej się przenikają, przy czym trzeba pamiętać, że nowy komisarz UE ma za zadanie poprawić dostępność „czystej” energii również dla firm. Ursula von der Leyen jako Przewodnicząca Komisji Europejskiej wyznaczyła nowemu komisarzowi kilka celów mieszkaniowych, które są związane z:– przygotowaniem pierwszego unijnego planu dostępnego mieszkalnictwa oraz strategii zwiększania podaży jako elementu wspomnianego planu,– uruchomieniem we współpracy z Europejskim Bankiem Inwestycyjnym platformy inwestycyjnej, która ma przyciągnąć więcej inwestycji publicznych i prywatnych ukierunkowanych na obszar dostępnego mieszkalnictwa,– przygotowaniem propozycji, która zapewni państwom członkowskim UE więcej środków na wspieranie dostępnego cenowo mieszkalnictwa,– regulacją najmu krótkoterminowego i ograniczeniem jego negatywnych skutków,– przygotowaniem propozycji mających na celu poprawę efektywności wykorzystania istniejących zasobów mieszkaniowych UE.Nowy komisarz w sferze mieszkalnictwa będzie również zajmować się tematem dopuszczalnej pomocy publicznej dotyczącej efektywności energetycznej budynków i budownictwa społecznego. Zobacz też: Ciasne, ale własne. Polacy budują coraz mniejsze domy, bo jest za drogoFundusz Spójności może wesprzeć budowę mieszkań Niektórzy sceptycy mogą powątpiewać, czy deklarowana przez Unię Europejską zmiana podejścia do „mieszkaniówki” przełoży się na konkretne rozwiązania. W tym kontekście warto jednak zwrócić uwagę na pewien fragment listu nominacyjnego do nowego komisarza. We wspomnianym dokumencie Ursula von der Leyen zapowiada podwojenie środków z Funduszu Spójności inwestowanych w dostępne mieszkalnictwo. List Przewodniczącej Komisji Europejskiej sygnalizuje również możliwość zwiększania płynności finansowej rynku mieszkaniowego przez kraje członkowskie. W tym przypadku trudno o bardziej precyzyjną interpretację zamiarów Komisji Europejskiej. Warto natomiast odnotować, że postulat dużego zwiększenia wartości inwestycji z Funduszu Spójności pada między innymi ze strony organizacji pozarządowych zajmujących się mieszkalnictwem. Ostatnio podobne stanowisko przedstawili prezydenci dziesięciu dużych europejskich miast w liście skierowanym do Ursuli von der Leyen. Prezydenci Amsterdamu, Lipska, Budapesztu, Paryża, Lyonu, Mediolanu, Bolonii, Rzymu, Barcelony oraz Lizbony popierają postulat podwojenia mieszkaniowej puli środków z Funduszu Spójności, ale jednocześnie zwracają uwagę, że taki wzrost nakładów inwestycyjnych może jednak okazać się zbyt mały. Sygnatariusze listu akcentują również konieczność prowadzenia stałego dialogu pomiędzy samorządami oraz władzami UE w celu kształtowania polityki mieszkaniowej. Zobacz też: Gigantyczne wzrosty marży deweloperów. Są najwyższe w historiiNa pierwszym planie będą wciąż tematy energetyczne?Rozpoczęta niedawno kadencja Komisji Europejskiej (KE) będzie upływać pod znakiem planu szybkiej dekarbonizacji unijnej gospodarki. Tym bardziej że realizacja celów redukcji emisji CO2 wyznaczonych na 2030 r. wydaje się zagrożona - również ze względu na niewypełnianie założeń w obszarze budownictwa. Właśnie dlatego najważniejszym mieszkaniowym aspektem działań KE mogą być regulacje związane z remontami budynków oraz dekarbonizacją źródeł ciepła. To oczywiście nie wyklucza większego niż wcześniej zaangażowania Unii Europejskiej w problemy powiązane z dostępnością mieszkań. Warto jednak pamiętać, że wspomniana dostępność będzie w coraz większym stopniu miała też wymiar energetyczny.