O polskiej prezydencji w UE opowiada min. Sobkowiak-Czarnecka. a Na antenie TVP Info minister Magdalena Sobkowiak-Czarnecka była pytana o uroczystą inaugurację przejęcie przez Polskę prezydencji w Unii Europejskiej. W piątek w Teatrze Wielkim-Operze Narodowej odbędzie się uroczysta gala, a w belgijskiej stolicy na budynku Rady Unii Europejskiej zawiśnie logo polskiej prezydencji.Polska nie zaprosiła Orbana na uroczystą inaugurację w WarszawieNa imprezie w stolicy zabraknie premiera Węgier Viktora Orbana, który kierował węgierską prezydencją przez ostatnie półrocze. – Orbana tym razem nie zapraszaliśmy, nie będzie go w Warszawie – przyznała Sobkowiak-Czarnecka. – Zapraszaliśmy cały korpus dyplomatyczny, ale po sytuacji z panem (Marcinem – przyp. red.) Romanowskim minister Sikorski wysłał notę do ambasadora Węgier, że nie jest w Teatrze mile widzianym gościem. Czekamy, czy pojawi się przedstawiciel niższy rangą – wyjaśniła wiceministra ds. Unii Europejskiej i pełnomocniczka rządu ds. polskiej prezydencji w UE. Prezydencja w UE. Jak Polska poradzi sobie po Węgrzech?Zdaniem Sobkowiak-Czarneckiej Węgry same postawiły się „na marginesie” europejskiej polityki. Przypomniała, że tylko wobec tego kraju toczy się w UE procedura dotycząca praworządności. Wspomniała także o grudniowym oświadczeniu Orbana na szczycie w Brukseli, gdy zapowiedział, że będzie przeciwny przedłużaniu sankcji na Rosję. Prowadzący rozmowę Mariusz Piekarski dopytywał, czy napięcia na linii Warszawa–Budapeszt utrudniają przejęcie prezydencji w UE. – To dwie różne sfery. Jedna to polityczna – w której dajemy jasny sygnał dyplomatyczny, że te relacje nie są dobre. Druga to sfera techniczna – każda prezydencja przejmuje po poprzedniej te dokumenty, które nie zostały dokończone. My przejęliśmy listę 150 zagadnień, które nie zostały przez Węgry dokończone i będziemy nad tym pracować – wyjaśniła. Jak zapewniła, na poziomie urzędniczym ta współpraca z Węgrami jest kontynuowana. Cele polskiej prezydencji w UE Co poza prestiżem oznacza kierowanie pracami Rady Unii Europejskiej? Wiceministra podkreśla, że często mylone są tu zadania krajów, które obejmują prezydencję. – Czy my jako prezydencja możemy położyć na stole nowy akt prawny? Nie, nie możemy. Zawsze musimy robić to w konsultacji z Komisją Europejską, bo tylko KE ma inicjatywę legislacyjną – zaznaczyła. Rząd Donalda Tuska obrał hasło „Bezpieczeństwo, Europo” i wokół tych zagadnień będą skupione polskie inicjatywy w tym półroczu. – Jedna z kwestii będzie dotyczyła rozwoju przemysłu obronnego w Europie. Najważniejszym zadaniem Polski jest doprowadzenie do zgody wszystkich członków UE w sprawie finansowania przemysłu obronnego. Podczas prezydencji węgierskiej w grudniu to się nie udało. Teraz do nas należy prowadzenie negocjacji – podkreśliła Sobkowiak-Czarnecka. W środku gala, a przed Teatrem protest rolników Gospodarz programu przypomniał, że w trakcie, gdy będzie odbywała się uroczysta gala, przed Teatrem Narodowym będą protestować rolnicy, domagając się między innymi zatrzymania umowy z krajami Mercosur, odejścia od Zielonego Ładu i wstrzymania importu z Ukrainy. Czytaj więcej: „5xSTOP”. Tysiące rolników jadą na Warszawę Sobkowiak-Czarnecka: Zbyt ambitne cele klimatyczne – Jeśli chodzi o umowę Mercosur, polski rząd już wcisnął hamulec. Druga kwestia – nie wykluczam zmian w Zielonym Ładzie. Po trzecie – porozumienie w sprawie eksportu ukraińskiego zboża było zawarte po wybuchu wojny, jest czasowe. Wrócą zasady eksportu, takie jak obowiązywały przed wojną – tłumaczyła wiceministra ds. UE. Dopytywana, czy oznacza to, że teraz Polska będzie hamulcowym polityki klimatycznej UE, wyjaśnia, że „chcemy, by Europa mówiła naszym głosem”. – Uważamy, że zbyt ambitne cele klimatyczne stoją w sprzeczności z konkurencyjnością. Naszym celem jest to, by ochrona klimatu nie odbywała się kosztami społecznymi – dodała. Będzie szczyt UE-Trump? „Nie mamy takiego planu”W rozmowie poruszono także kwestię objęcia prezydentury w USA przez Donalda Trumpa. Wiceministra Sobkowiak-Czarnecka podkreśliła, że polityka europejska nie może stanąć w miejscu, oczekując na ruchy nowej amerykańskiej administracji.Dopytywana, czy w trakcie polskiej prezydencji dojdzie do szczytu UE-USA, odparła: „Nie mamy takiego planu. Prezydencja nie inicjuje szczytów pomiędzy państwami trzecimi a UE”.Zobacz także: Polska przejmuje stery Unii Europejskiej. To będzie kluczowe półrocze