Kłopotliwa kwestia na konferencji prasowej. – W tej chwili prawo w Polsce po prostu przestało obowiązywać – ocenił prezes PiS Jarosław Kaczyński, odnosząc się do sprawy sprawozdania finansowego swojej partii z wyborów z 2023 r. Ponownie zaapelował też o wsparcie finansowe dla PiS. – Ja w tej chwili wysilam pamięć, ale nie tylko w tym ostatnim czasie, kiedy pan Romanowski jest na Węgrzech, ale ja w ogóle chyba nigdy w życiu ani jednego zdania z nim nie zamieniłem – powiedział Jarosław Kaczyński podczas konferencji prasowej.Przypomnijmy, Marcin Romanowski, były wiceminister sprawiedliwości w rządzie Zjednoczonej Prawicy, zbiegł na Węgry w związku z zarzutami, które postawiła mu prokuratura w sprawie nieprawidłowości w Funduszu Sprawiedliwości.Polityk jest ścigany na mocy europejskiego nakazu aresztowania. Uzyskał jednak na Węgrzech azyl polityczny. CZYTAJ TAKŻE: Prawo nie dopadnie Romanowskiego. To wiadomość od Orbana dla TuskaPostanowienie Sądu NajwyższegoPaństwowa Komisja Wyborcza, wykonując postanowienie Sądu Najwyższego, przyjęła 30 grudnia sprawozdanie finansowe komitetu PiS z wyborów parlamentarnych 2023 roku. PKW podkreśliła, że nie przesądza, czy Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego, która wydała to orzeczenie, jest sądem, i nie przesądza o jego skuteczności. Decyzja PKW została wysłana do ministra finansów Andrzeja Domańskiego.Prezes PiS zapytany na konferencji prasowej, czy środki z subwencji, po tej decyzji PKW, wpłynęły już na konto jego partii. – Nie wpłynęły. Jest zapowiedź z portalu X, że na oko (premiera Donalda – przyp. red.) Tuska pieniędzy „nie ma i nie będzie”. Okazuje się, i to już powiedziano w mediach, w Republice, że w tej chwili to oko to jest nowe źródło prawa – podkreślił Kaczyński.Zdaniem szefa PiS „to już nie jest łamanie praworządności, ale prawo przestało obowiązywać”.Kaczyński zaapelował też ponownie do społeczeństwa o wsparcie finansowe dla Prawa i Sprawiedliwości. – Jest to wsparcie dla największej partii w Polsce i największej jednocześnie partii opozycyjnej. Krótko mówiąc, jest to wsparcie dla demokracji i o to wsparcie prosimy, bo demokracja w tej chwili w Polsce jest po prostu likwidowana – powiedział Kaczyński.Zobacz także: Kalisz umywa ręce po decyzji PKW. „Ja byłem przeciw, proszę pytać kolegów”Odrzucenie sprawozdania PiSPKW w sierpniu odrzuciła sprawozdanie finansowe komitetu wyborczego PiS z wyborów parlamentarnych z roku 2023, wykazując – jak podano – poparte dowodami nieprawidłowości w wydatkowaniu funduszy na kampanię w kwocie 3,6 mln zł. Skutek tej decyzji to pomniejszenie jednorazowej dotacji dla tej partii, tzw. zwrotu za wybory (prawie 38 mln zł) o trzykrotność zakwestionowanej kwoty, czyli o około 10,8 mln zł, oraz pomniejszenie blisko 26-milionowej rocznej subwencji z budżetu państwa na działalność partii o 10,8 mln zł. Konsekwencją jest też zwrot do Skarbu Państwa zakwestionowanej sumy, czyli 3,6 mln zł. PiS zaskarżył tę decyzję do Sądu Najwyższego, a Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych uznała skargę 11 grudnia. Izba ta – wprowadzona ustawą o Sądzie Najwyższym z grudnia 2017 roku – jest właściwa do rozpatrywania skarg na uchwały Państwowej Komisji Wyborczej oraz protestów wyborczych i stwierdzania ważności wyborów. Powołane zostały do niej osoby na wniosek Krajowej Rady Sądownictwa, ukształtowanej w trybie określonym przepisami ustawy także z grudnia 2017 roku.Zarówno tak ukształtowana KRS, jak i sędziowie przez nią nominowani są od początku kwestionowani przez ówczesną opozycję, a obecnie koalicję rządzącą, i część środowiska sędziowskiego. Minister sprawiedliwości Adam Bodnar stwierdził wprost, że w myśl wyroków Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej oraz Europejskiego Trybunału Praw Człowieka Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN „nie jest sądem”.Jeszcze w styczniu 2020 roku została podjęta uchwała trzech izb SN, zgodnie z którą nienależyta obsada sądu jest wtedy, gdy w jego składzie znajduje się osoba wyłoniona przez KRS po 2017 roku. Także TSUE – ostatnio w listopadzie 2024 roku – uznaje, że pytania prejudycjalne wysłane do niego przez sędziego SN mianowanego po 2017 roku są niedopuszczalne z uwagi na to, że zostały „skierowane przez skład orzekający nieposiadający statusu niezawisłego i bezstronnego sądu ustanowionego uprzednio na mocy ustawy”. Status Izby Kontroli Nadzwyczajnej SN jest podawany w wątpliwość także przez część członków PKW. Zobacz także: PiS zarobi podwójnie? Raz ze zrzutki, drugi z budżetu państwa