Sprzedaż w dół. W 2024 r. w największych miastach skurczyła się sprzedaż nowych mieszkań. Czy skurczył się także ich metraż? Zbadaliśmy, jakie mieszkania cieszyły się w mijającym roku największym wzięciem. Z danych RynekPierwotny.pl wynika, że w siedmiu największych metropoliach deweloperzy sprzedali w okresie 11 miesięcy o ok. jedną czwartą mniej mieszkań niż w analogicznym okresie przed rokiem. Jednak nie wszędzie nastąpił odpływ kupujących. Po 11 miesiącach na plusie jest Łódź, gdzie deweloperzy zawarli ok. 4,9 tys. umów deweloperskich. Wyniki sprzedażowe łódzkich deweloperów mogą więc być najlepsze w historii tego rynku. Bliska rekordowej jest też sprzedaż mieszkań w Poznaniu i w miastach Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii (GZM). Rynek nieruchomości w Polsce Warto w tym miejscu zauważyć, że są to metropolie, w których mieszkania są najtańsze w przeliczeniu na metr kwadratowy. Tam, gdzie mieszkania oferowane przez deweloperów są bardzo drogie, czyli w Warszawie, Krakowie, Wrocławiu i Trójmieście tąpniecie sprzedażowe może być bardzo duże. W Krakowie może to być najgorszy rok w ciągu ostatnich sześciu lat. W Warszawie i Wrocławiu gorszy w tym okresie był jedynie rok 2022, kiedy na rynku kredytowym panowała zapaść. Zobacz też: Ciasne, ale własne. Polacy budują coraz mniejsze domy, bo jest za drogoTo pokazuje, że dla nabywców kredytowych mieszkania są za drogie, a skurczył się popyt ze strony klientów, których stać na płacenie bajońskich sum.Jakie mieszkania najchętniej kupowali Polacy w 2024 r.?Na jakie mieszkania był w tej sytuacji największy popyt? Tradycyjnie na lokale dwupokojowe. Zdecydowało się na nie czterech na dziesięciu nabywców nowych mieszkań. Natomiast chętnych na kawalerki było znacznie mniej. Podobne wzięcie miały mieszkania czteropokojowe i większe.Warto zauważyć, że „dwójki” kupują najczęściej młode pary, ale także i single, jako swoje pierwsze lokum. Kupno kawalerki nie zawsze ma sens z uwagi na bardzo wysoką cenę metra kwadratowego. Na przykład w Warszawie średnia cena mieszkania z jednym pokojem wynosi blisko 727 tys. zł, a mieszkań z dwoma pokojami – 778 tys. zł. To „tylko” 51 tys. zł różnicy za dodatkowy pokój. I najpewniej między innymi dlatego w stolicy mieszkania dwupokojowe najszybciej znikały z rynku, a ich udział w łącznej sprzedaży warszawskich deweloperów wynosił 43 proc. Dla porównania kawalerek – tylko 11 proc.Przeczytaj także: To zdjęcie przedstawia „stan polskiego rynku nieruchomości"? SprawdzamyOczywiście w poszczególnych metropoliach występują spore różnice w preferencjach nabywców mieszkań. Co prawda we wszystkich dwupokojowe mają największe wzięcie, ale np. Wrocław wyróżnia się najniższym odsetkiem „dwójek” w sprzedaży (36 proc.). Wysoka na tle innych metropolii była tam za to sprzedaż mieszkań czteropokojowych i większych (18 proc.). Metraż zależny od stóp procentowychNie jest też niczym zaskakującym, że popyt na kawalerki był znacznie niższy niż na mieszkania trzypokojowe. Na ich zakup decydowało się w większości metropolii ponad 30 proc. klientów firm deweloperskich. W tym przypadku rzuca się w oczy odmienność Łodzi i Poznania, gdzie udział „trójek” w sprzedaży deweloperów wyniósł tylko odpowiednio 24 proc. i 28 proc. W tych metropoliach na celowniku kupujących nowe mieszkania były w tym roku głównie małe metraże, a więc kawalerki (23 proc. i 19 proc.) oraz dwupokojowe (41 proc.). Najmniejszy spośród wszystkich miast udział w sprzedaży miały tam mieszkania czteropokojowe i większe (11 proc. i 12 proc.).Przeczytaj także: Niemcom zazdrościmy niskich i stabilnych rat. U nich to standardW przypadku dużych metraży, największe wzięcie miały one w tym roku oprócz wspomnianego Wrocławia także w Trójmieście (18 proc.). Co ciekawe, tamtejsi deweloperzy sprzedali więcej mieszkań czteropokojowych i większych niż kawalerek. Podobnie było w Warszawie, Krakowie, Wrocławiu i w miastach Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii. Warto zauważyć, że preferencje kupujących w dużym stopniu zależą od ich zdolności kredytowej oraz cen mieszkań. Np. w 2022 r. na skutek gwałtownego wzrostu oprocentowania kredytów, we wszystkich największych miastach wzrósł popyt na kawalerki, a zmniejszył się na mieszkania trzypokojowe. Z kolei w 2023 r. w ofercie banków pojawił się „Bezpieczny Kredyt 2 proc.”, więc w łącznej puli sprzedanych mieszkań w siedmiu największych miastach zmalał udział kawalerek, a wzrósł mieszkań trzypokojowych. Wygląda więc na to, że dzięki dopłacie do kredytu więcej rodzin mogło sobie pozwolić na dodatkowy pokój.A jak było w tym roku? W oczy rzuca się spadek udziału mieszkań dwu- i trzypokojowych w łącznej sprzedaży firm deweloperskich oraz wzrost odsetka kawalerek, a także mieszkań czteropokojowych i większych. Prawdopodobnie jest to efektem niskiej dostępności kredytów i rosnących cen mieszkań. Ponadto wśród kupujących wzrósł odsetek osób, które mogły sobie pozwolić na zakup dużego lokum. Tego typu zjawisko zaobserwowano we Wrocławiu, Warszawie, Krakowie i Trójmieście. Np. w stolicy Dolnego Śląska udział mieszkań czteropokojowych i większych w sprzedaży deweloperów zwiększył się z 11 proc. do 18 proc. Z kolei w Łodzi, Poznaniu i Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii wyraźnie wzrósł udział kawalerek, a skurczył się mieszkań trzypokojowych, np. w Poznaniu – z 32 proc. do 28 proc. Są to miasta, w których dominują osoby kupujące mieszkania na własne potrzeby, najczęściej posiłkując się kredytem. Kluczowe znaczenie ma więc jego dostępność.