Ambitne plany prezydenta USA. Prezydent elekt Donald Trump oficjalnie rozpocznie swe urzędowanie 20 stycznia, ale już od dawna ustala nowy „porządek” świata. Oprócz wizji zakończenia wojny w Ukrainie ma też plany związane z... Grenlandią. Uważa, że obszar ten bezwzględnie powinny przejąć Stany Zjednoczone. „Dla celów bezpieczeństwa narodowego i wolności na całym świecie, Stany Zjednoczone uważają, że posiadanie i kontrola nad Grenlandią są absolutną koniecznością” – napisał Donald Trump na portalu Truth Social, we wpisie ogłaszającym nominację byłego wspólnika Elona Muska, miliardera Kena Howery'ego na ambasadora w Kopenhadze.Trump powrócił w ten sposób do kwestii poruszanej podczas swojej pierwszej kadencji w Białym Domu, kiedy usiłował kupić Grenlandię, będące autonomicznym terytorium zależnym Danii. Zarówno grenlandzkie, jak i duńskie władze zdecydowanie odrzuciły wówczas ten pomysł, uznając go za żart. Według ówczesnych doniesień „Wall Street Journal” Trump kilkakrotnie powracał do tematu „z różnymi poziomami powagi”.Trump nie pierwszy chciał kupić GrenlandięNa Grenlandii znajduje się amerykańska baza lotnicza Thule – przemianowana w 2023 r. na bazę Sił Kosmicznych. Jak podaje AP, Trump nie był pierwszym prezydentem USA proponującym kupno największej wyspy świata. Podobną ofertę złożył w 1945 r. prezydent Harry Truman.Zobacz także: Duda liczy na Trumpa. „Nie zostawi Ukrainy na lodzie”Kandydat Trumpa na ambasadora USA w Danii, Ken Howery, to biznesmen i finansista, który wraz z m.in. Elonem Muskiem i miliarderem Peterem Thielem założył PayPala. W czasie pierwszej prezydentury Trumpa pełnił rolę ambasadora USA w Szwecji. Według doniesień jest przyjacielem Muska „od dekad”.