Długa lista nieprawidłowości w raporcie NIK. Domy Pomocy Społecznej pod lupą NIK. Izba sprawdziła, jak ośrodki dbają o podopiecznych – i wnioski nie są optymistyczne. Okazuje się, że w wielu DPS-ach nie przestrzegano podstawowych praw mieszkańców. Podstawowym zadaniem domów pomocy społecznej jest zapewnienie dachu nad głową, opieki i wsparcia osobom niezdolnym do samodzielnej egzystencji. Według danych z lat 2022-2023 aż 44 proc. DPS-ów w naszym kraju to placówki dla dorosłych z niepełnosprawnościami intelektualnymi oraz przewlekle psychicznie chorych. To właśnie takie ośrodki odwiedzili kontrolerzy NIK. Okazało się, że warunki w wielu z nich są dalekie od wymarzonych.Jak powiedziała Marzena Baradziej, główna specjalistka kontroli państwowej z delegatury NIK w Kielcach, w 73 proc. placówek ujawniono co najmniej jedną procedurę naruszającą prawa mieszkańców. Niektóre nieprawidłowości były szokujące.Gaz i bariery architektoniczne– W DPS-ie w Ryjewie ujawniliśmy procedurę użycia gazu obezwładniającego, legalnie dopuszczonego do obrotu, pieprzowego lub łzawiącego w stosunku do mieszkańców. W pięciu z 15 domów nie dostosowano warunków mieszkalnych do potrzeb osób niepełnosprawnych, na przykład brakowało wind, albo były zepsute, występowały bariery architektoniczne – wyjaśniła Baradziej.To nie koniec problemów. Grzegorz Walendzik, dyrektor delegatury NIK w Kielcach, przyznał, że dyrektorzy placówek nie zapewnili mieszkańcom przestrzegania niektórych podstawowych praw, o których mowa w Konstytucji i ustawie o pomocy społecznej. Najważniejsze z nich to: prawo do wolności, nietykalności osobistej, ochrony zdrowia, bezpieczeństwa, intymności i godności. Stwierdzono także zbyt częste stosowanie przymusu bezpośredniego oraz brak należytej opieki zdrowotnej.CZYTAJ TEŻ: Zakonnice znęcały się nad podopiecznymi. Jest akt oskarżeniaW połowie jednostek na części dyżurów brakowało pielęgniarek, co uniemożliwiało podanie – w razie potrzeby – leków lub zastrzyków. W jednym ośrodku na dyżurach, zwłaszcza nocnych, była tylko jedna osoba. To za mało, żeby zapewnić odpowiednią opiekę. Nie jest wielką tajemnicą, że chętnych do pracy w DPS-ach brakuje. Powodem są oczywiście pieniądze. Niskie pensje nie przyciągają pracownikówW 2024 r. średnie wynagrodzenie zasadnicze pielęgniarki w DPS-ie, niezależnie od wykształcenia i specjalizacji, wynosiło ok. 5 tys. zł brutto. Dla porównania: w podmiotach leczniczych pensje pielęgniarek mieściły się w przedziale 6-9 tys. zł brutto.Kontrolerzy odkryli poza tym, że w jednym z DPS-ów kobieta mieszkała w pokoju, który podlegał stałemu monitoringowi. W drugim nie zrealizowano zlecenia lekarza, przez co nie można było zdecydować, czy podopieczna powinna trafić na stół operacyjny. W pozostałych domach kontrola NIK ujawniła też między innymi: niesprawny system pożarowy, niezabezpieczony zbiornik wodny, luźno zwisające przewody elektryczne w pokojach oraz znajdujące się przed budynkiem narzędzia.Nie wszystko izba oceniła negatywnie. Kontrolerzy stwierdzili, że we wszystkich domach podopieczni mieli zagwarantowane kontakty z rodziną i możliwość wyrażania poglądów. Proponowano im także terapię zajęciową odpowiednią dla ich fizycznej oraz psychicznej sprawności.CZYTAJ TEŻ: Kontrola NIK w Policji. „Remontowano nieistniejące parkingi”