Nagranie krąży w sieci. O mężczyźnie, który od lat pozuje na Krupówkach do zdjęć przebrany za niedźwiedzia, głośno zrobiło się już na początku roku. – Halo, nie ma tak, chcecie, to sobie zapłaćcie… – wołał wówczas do turystów, a nagranie trafiło do internetu. Został ukarany mandatem przez straż miejską, ponieważ nie miał odpowiedniego zezwolenia na pracę w tym miejscu.Przebieraniec znów krąży w ZakopanemTeraz mężczyzna pojawił się na Krupówkach w świątecznym przebraniu. Z relacji użytkowniczki TikToka, która zamieściła nagranie z przebierańcem, wynika, że był pod wpływem alkoholu i zażądał dwudziestu euro za to tylko, że podeszło do niego dziecko. „Mikołaj oraz jego wspólnik, obaj pijani i śmierdzą wódką” – dodała.W internecie posypały się komentarze: „to raczej wcięty Mikołaj”; „słynny misiek przebranżowił się”; „psują wizerunek świętego Mikołaja”.Straż miejska bezradnaTym razem straż miejska nie zamierza interweniować, ponieważ nikt nie zgłosił im sprawy, a przekaz z mediów społecznościowych nie wystarczy, by stwierdzić, czy mężczyzna rzeczywiście był pod wpływem alkoholu.Zobacz też: Ksiądz do dzieci: Święty Mikołaj został wymyślony. „Zrujnowane Święta”– Jakby (autorka filmu – red.) nam zgłosiła, podałaby świadków, jak najbardziej robimy wniosek do sądu – tłumaczy Leszek Golonka, komendant Straży Miejskiej w Zakopanem. – Nigdy nie mieliśmy zgłoszeń, że pan na Krupówkach w stroju Mikołaja, wcześniej misia, przeklina, bądź jest pijany – dodaje.Na mężczyznę są regularnie nakładane mandaty karne za prowadzenie działalności na Krupówkach. Taki zarobek jest możliwy, o ile wcześniej złoży się u burmistrza oficjalny wniosek w tej sprawie i uzyska zgodę. Mężczyzna zgody nie ma, mandaty płaci, po czym wraca na Krupówki w takim czy innym przebraniu.