Spotkanie w Lublinie. Szef IPN i kandydat na prezydenta popierany przez PiS, Karol Nawrocki odwiedził w sobotę Lubin, gdzie spotkał się z wyborcami. Polityk opowiadał o swoim życiu zawodowym, pochodzeniu, pasjach i ... rekordzie w wyciskaniu sztangi na klatę. Nawrocki mówił między innymi o tym, że pochodzi z gdańskiego osiedla i pomimo tężyzny fizycznej jest doktorem historii. Zachęcił też do uprawiania sportu oraz opowiedział o swoim rekordzie wyciskania sztangi na klatkę piersiową.– Mój rekord to jest 152,5 kg. Ważyłem wtedy 110-108 kg. Teraz ważę 94 kg, więc 130 kg zawsze wycisnę – zapewnił Nawrocki.Mimo tego, zaznaczył, żeby „nie patrzeć na niego tylko jak na chłopaka z siłowni”, chociaż jak dodał „jest nim”.Nawrocki przypomniał, że jest doktorem nauk humanistycznych i przez ostatnie trzy lata prezesem Instytutu Pamięci Narodowej, wiele lat pracował dla państwa polskiego, reprezentując „naszą wrażliwość historyczną na całym świecie”.– Całe życie zajmowałem się bardzo poważnymi tematami, a po prostu od ostatniego tygodnia mogłem pokazać to, jaki naprawdę (...) jestem – podkreślił Nawrocki.Zobacz również: Nawrocki tłumaczy się z powiązań z półświatkiem. „Relacje były publiczne”Konwencja PO? „Stand up”Zapytany o ocenę sobotniej konwencji PO w Gliwicach odparł, że obejrzał ją w samochodzie w drodze do Lublina. Początek wystąpienie premiera Donalda Tuska określił jako „stand up”. Z kolei kandydata PO na prezydenta Polski Rafała Trzaskowskiego nazwał „Rafałem z ratusza”.– Jak wyszedł „Rafał z ratusza”, to zacząłem szukać swojego różańca w kieszeni. Ja po prostu prezydenta stolicy nie poznałem. Ten sam gość, który kazał ściągać krzyże z warszawskich urzędów, mówi, że będzie bronił tradycji. Coś tu jest nie tak – ocenił Nawrocki.Zobacz też: Nawrocki odwiedził powodzian. „To ustawka medialna”