Materiał z tajnymi informacjami trafił do prawicowych mediów. Tomasz Kaczmarek, znany lepiej jako „agent Tomek” to były funkcjonariusz Centralnego Biura Antykorupcyjnego, gdzie pracował jako tzw. przykrywkowiec. Później dostał się do Sejmu z listy PiS.Od ponad roku składa zeznania m.in. w łódzkiej prokuraturze, w sprawie nieprawidłowości w CBA za czasów, gdy służbą tą kierowali Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik. Mowa tu m.in. o fałszowaniu dokumentacji, defraudację publicznych pieniędzy oraz przekazywanie niejawnych i tajnych informacji do dziennikarzy związanych z prawicą. Pytany przez Dorotę Wysocką-Schnepf, dlaczego zdecydował się wystąpić przeciw swoim byłym pracodawcom, Kaczmarek odparł zdecydowanie: „w związku z narodzinami dzieci naszła mnie refleksja, aby zamknąć tę niechlubną przeszłość w CBA, a także, aby ukarano tych wszystkich, którzy skrzywdzili niewinnych ludzi”. Dodał, że podjął decyzję o mówieniu prawdy w 2014 r. Jednak dopiero w 2023 r. zaczął składać zeznania przed śledczymi. „Agent Tomek” podkreślał, że obecnie patrzy bardziej krytycznie na to co robił, w czasie swojej pracy CBA. – Uważam, że takie instytucje jak służby specjalne winny służyć zwalczaniu przestępczości zorganizowanej oraz łapówkarstwa. Natomiast za czasów rządów w CBA Kamińskiego, Wąsika i Bejdy, było to zbrojne ramię PiS. I ta służba praktycznie tylko do tego była wykorzystywana i na tym się koncertowała – przekonywał Kaczmarek Były agent CBA przepraszał wszystkie osoby, który mogły zostać skrzywdzone za sprawą jego działań. Kilkukrotnie wyjaśniał, że materiały zbierane przez CBA były wykorzystywane do „linczowania przeciwników politycznych PiS”. Czytaj także: „Dwa dni w domu publicznym”. Słowami „agenta Tomka” zajmie się prokuratura [WIDEO] Materiał, który miał uderzyć w BuregoW pewnym momencie Kaczmarek przekazał Dorocie Wysockiej-Schnepf kilkustronicowy dokument. – Przyniosłem ze sobą analizę operacyjną z podsłuchów Jana Burego, którą dostałem od Macieja Wąsika. Bury był na celowniku Kamińskiego i Wąsika ze względów politycznych. Wąsik polecił mi, abym udostępnił ją prawicowym dziennikarzom, aby opluć i zszargać (Burego – przyp. red.) w mediach. Ja nie powinienem nim dysponować – twierdził były „przykrywkowiec”. Gość TVP Info doprecyzował, że dokument zawiera tajne dane operacyjne oraz wyimki z podsłuchów Burego. Miał go otrzymać od Wąsika w 2013 lub 2014 roku. – Szefem CBA był już wtedy Paweł Wojtunik, ale strukturach biura pozostali ludzie usłużni Kamińskiemu i Bejdzie. Oni wynosili takie materiały, aby wykorzystywać je do rozgrywek politycznych – wyjaśniał Kaczmarek. Były poseł przyznał, że wspomnianym dokumentem nie dysponuje jeszcze prokuratura. Na opracowaniu znajdują się ręczne dopiski. Kaczmarek nie był pewien czy skreślone ręką Macieja Wąsika, czy funkcjonariusza CBA z nim powiązanego. – To powinno wyjaśnić śledztwo – dodał.Kaczmarek i dziennikarka TVP Info zwrócili uwagę na dopiski na dokumencie. Jeden z nich głosił „tego nie ma pis w mediach” inny zaś „weź pod uwagę przyszłą koalicję”. „Agent Tomek” dodał, że przekazał dokument, aby „pokazać w jak przestępczy sposób działali Kamiński z Bejdą”. Doprecyzował, że przekazał ten dokument jednej z dziennikarek „Gazety Polskiej”. Czytaj także: Jest decyzja Kolegium. CBA do likwidacji Ból, który nie minął Gościem „Niebezpiecznych związków” była także Weronika Marczuk, którą 23 września 2009 r. zatrzymali funkcjonariusze CBA pod zarzutem korupcji przy prywatyzacji Wydawnictwa Naukowo-Technicznego. Marczuk odzyskała wolność po wpłaceniu 600 tys. zł poręczenia majątkowego. W 2011 r. prokuratura umorzyła śledztwo przeciwko niej, nie znajdując żadnych dowodów na złamanie prawa. – Moim zdaniem takie instytucje (jak CBA – przyp. red.) są wręcz tworzone po to, aby nie działać prawidłowo. Nigdy nie odpuściłam tego tematu – podkreślała Marczuk. Jak mówiła „został w niej ból, którego nie da się zabrać”. – To jest ogromny ból i starty mierzalne w postaci okropnego czasu, a nawet utraty zdrowia rodziców – wyznała. Weronika Marczuk dodała, że do tej pory nikt oficjalnie nie przeprosił jej za to czego doznała za sprawą działań CBA. Dopytywana, co powiedziałaby Tomaszowi Kaczmarkowi odparła: „Spowodował ogromną tragedię w życiu wielu osób swoją postawą. Wziął na siebie tę rolę. Dobrze, że zdecydował się w końcu uratować swoją duszę”. Czytaj także: Agenci CBA weszli do fundacji ojca Rydzyka