Polacy są uznawani za zaginionych. Z wraku łodzi turystycznej, która wywróciła się u wybrzeży Egiptu na Morzu Czerwonym, wydobyto cztery ciała. Nadal trwają poszukiwania pozostałych zaginionych osób – poinformował w oświadczeniu urząd gubernatora regionu Morza Czerwonego. Kilka godzin wcześniej ratownicy znaleźli żywe osoby. Gubernator prowincji przekazał także, że we wtorek udało się uratować pięć osób: dwóch belgijskich turystów, jednego Szwajcara, Fina oraz Egipcjanina, co zwiększyło liczbę ocalałych do 33 osób.Dwoje Polaków wciąż uznaje się za zaginionych.Łódź „Sea Story” zatonęła w poniedziałek w okolicach rafy Sataya. Na pokładzie znajdowało się 31 turystów i 13 członków załogi, którzy uczestniczyli w kilkudniowej wyprawie nurkowej. Wysokie fale przewróciły łódź, która zatonęła w ciągu kilku minut. W poniedziałek egipskie władze informowały, że udało się uratować 28 osób, a ocalałych przewieziono do hotelu w Marsa Alam.Łódź była sprawna?Według władz łódź przeszła ostatni przegląd techniczny w marcu, nie stwierdzono wówczas żadnych problemów. Jednostka – należąca do Egipcjanina – miała 34 metry długości i ważny certyfikat bezpieczeństwa. Do wypadku doszło podczas trudnych warunków pogodowych, gdy fale osiągały wysokość od 3 do 4 metrów, a wiatr wiał z prędkością 34 węzłów. Z tego powodu w niedzielę zamknięto ruch morski w regionie.Czytaj więcej: Tragedia w Egipcie. Zatonęła łódź pełna turystów. MSZ: Byli tam PolacyTo już drugi taki wypadek w tym roku na Morzu Czerwonym. W czerwcu inna łódź została poważnie uszkodzona przez wysokie fale, ale wtedy nie było ofiar. Morze Czerwone, słynące z pięknych raf koralowych i bogactwa morskiego, jest kluczowym ośrodkiem egipskiej turystyki.