Nawrocki opowiada o mentalności Rosji. Jeśli znamy historię Związku Sowieckiego, jeśli znamy mentalność dzisiejszych przywódców Federacji Rosyjskiej, to nie możemy wykluczyć, że doszło do zamachu – stwierdził Karol Nawrocki, popierany przez PiS kandydat na prezydenta Polski. Minęło kilkadziesiąt godzin od ogłoszenia kandydatury Nawrockiego, na co dzień prezesa Instytutu Pamięci Narodowej, a w prekampanii (bo oficjalnie kampania rozpocznie się 8 stycznia) już pojawił się temat katastrofy tupolewa, do którego doszło w kwietniu 2010 r. w Smoleńsku. Zginął w nim prezydent Lech Kaczyński, jego małżonka Maria oraz 94 innych pasażerów i członków złogi.Czytaj także: Zapytali, kto wygrałby drugą turę wyborów. Ogromna różnicaPytanie o katastrofę smoleńską padło na spotkaniu Nawrockiego w Sochaczewie. W odpowiedzi zaznaczył, że zarówno Związek Sowiecki, jak i Federacja Rosyjska „z całą pewnością są państwami gotowymi do zamachów na swoich wrogów, do eksterminacji, do morderstw”. – Mówię o Związku Sowieckim przed 1989 r. – dodał.„Nie możemy wykluczyć, że doszło do zamachu”– Drastyczną naiwnością byłoby więc niepodejrzewanie, że mógłby to być zamach (...) Jeśli znamy historię Związku Sowieckiego, jeśli znamy mentalność dzisiejszych przywódców Federacji Rosyjskiej, to nie możemy wykluczyć, że doszło do zamachu – stwierdził.Czytaj także: Karol Nawrocki ogłosił szefa sztabu wyborczegoTo kontrowersyjna teza, która została wykluczona przez specjalistów i na którą nigdy nie znaleziono żadnych dowodów. Wersję tę przez lata rozpowszechniał Antoni Macierewicz. Jak wykazał raport MON w tej sprawie, Macierewicz nakłaniał ekspertów swojej podkomisji badającej katastrofę, by ci potwierdzali tezę o zamachu, choć nie byli w stanie przedstawić na to dowodów. Macierewicz nie dopuszczał też do przedstawiania w jego raporcie dowodów wykluczających zamach.Podczas niedzielnego wystąpienia Nawrocki zapewniał, że wie, jak zakończyć polsko-polską wojnę i zasypać społeczne podziały.Co na to Polacy?Zaczął to robić od siania wątpliwości w sprawie, która po 89. roku najmocniej spolaryzowała naród. Z najnowszego badania „Dezinformacja oczami Polaków. 2024”, przeprowadzonego na zlecenie Fundacji Digital Poland, wynika, że 29 procent ankietowanych zgadza się ze stwierdzeniem: „w Smoleńsku, gdzie zginął między innymi prezydent Lech Kaczyński, miał miejsce zamach, a nie katastrofa”. 54 proc. nie zgadza się z tym twierdzeniem, a reszta nie ma zdania.Czytaj także: Szczery wywiad eksperta Macierewicza. „Moje wnioski w sprawie katastrofy ukryto”Szef IPN zapowiedział ponadto, że w trakcie kampanii zamierza odwiedzić wszystkie powiaty w Polsce. – Chcę rozmawiać z Polakami; poznawanie ich problemów to dla mnie rzecz najważniejsza – mówił. Jak wskazał, w najbliższych dniach planuje odwiedzić trzy miejscowości na Śląsku, Dolnym Śląsku i w Wielkopolsce.Inne z pytań dotyczyło wyników sondażu IBRiS dla „Rzeczpospolitej”, z którego wynika, że w wyborach prezydenckich może liczyć na 26,2 proc. głosów, podczas gdy kandydat KO Rafał Trzaskowski – na 49,7 proc. Zastrzegając, że „nie jest komentatorem politycznym”, Nawrocki odparł, że „to bardzo dobry wynik, jak na kogoś, kto dopiero w niedzielę ogłaszał, że będzie kandydatem na prezydenta”.