Poszukiwania 45 osób. 14 członków załogi i 31 turystów różnych narodowości zaginęło po tym, jak łódź zatonęła na Morzu Czerwonym „Na ten moment możemy przekazać, w ślad za informacjami polskiej służby konsularnej, że na jednostce znajdowało się 2 obywateli RP” – poinformował portal tvp.info Departament Informacji MSZ . Trwa akcja ratunkowa. – Wśród osób przebywających na łodzi mogło być dwóch turystów mających obywatelstwo polskie – powiedział wcześniej w rozmowie z TVP Info Paweł Wroński – rzecznik MSZ. – Nie wiemy, co się z nimi stało, czy są wśród uratowanych i czy są to rzeczywiście Polacy – dodał Paweł Wroński, rzecznik Ministerstwa Spraw Zagranicznych.– Nasz konsulat jest w kontakcie ze służbami prowadzącymi akcję ratunkową i będziemy starać się ustalić jakiekolwiek dane, czy rzeczywiście są tam obywatele polscy i jak im możemy ewentualnie pomóc. – Cały czas trwa przeszukiwanie akwenu – dodał.Tragedia na Morzu CzerwonymStatek turystyczny Sea Story zatonął w pobliżu popularnego miejsca do nurkowania o nazwie Shaab Satayah, u wybrzeży kurortu turystycznego Marsa Alam. Zaginęło 45 osób, w tym 31 turystów i 14 członków załogi. Uratowano 28 osób, poszukiwania pozostałych 17 wciąż trwają – podał portal BBC, powołując się na lokalne władze.Niektórzy z pasażerowie zostali uratowani przez helikopter, a w akcję poszukiwawczą zaangażowana jest egipska marynarka wojenna i wojsko – przekazał gubernator prowincji Morza Czerwonego Amr Hanafi. Ocalałych znaleziono w rejonie Wadi el-Gemal, na południe od Marsa Alam – stwierdził.Dodał, że egipski okręt wojenny El Fateh i samoloty wojskowe zintensyfikowały działania mające na celu odnalezienie zaginionych.Nie jest jasne, co spowodowało zatonięcie.Pasażerowie byli na kilkudniowej wyprawie nurkowej po Morzu Czerwonym, które jest jednym z najlepszych miejsc do nurkowania na świecie. Wyprawa nurkowa wyruszyła w niedzielę z portu Porto Ghalib w Marsa Alam i miała wrócić w piątek do portu w Hurghadzie. Uważa się, że łódź krążyła wokół wybrzeża, kiedy wysłała sygnał alarmowy, zanim straciła kontakt.Jak zaznaczają egipskie media, jest to miejsce, w którym „roi się od rekinów”.Czytaj także: Katastrofa na jeziorze. Nie żyje co najmniej 78 osóbSą uratowaniZ porannej wypowiedzi gubernatora Morza Czerwonego, generała dywizji Amra Hanafy'ego wynikało, że udało się uratować kilku turystów, choć nie sprecyzował ich narodowości. Powiedział, że samoloty poszukiwawczo-ratownicze zostały użyte do wyłowienia niektórych ocalałych z oceanu przed przetransportowaniem ich do lokalnych szpitali. Pozostali turyści zostali zmuszeni do pozostania na ostatniej znanej pozycji łodzi, czekając na przybycie fregaty Al-Fateh, która miała ich uratować.Gubernator nie podał dokładnej liczby ofiar śmiertelnych, rannych i ocalałych. Narodowość osób zaangażowanych w ten proceder nie jest jeszcze jasna. Wiadomo, że brakuje również 14 członków załogi.Gubernatorstwo Morza Czerwonego potwierdziło w oświadczeniu, że wstępne informacje wskazują, że statek zatonął w rejonie Shaab Satayeh, na północ od miasta Marsa Alam.Czytaj także: Kuter zatonął na Atlantyku. Jest wiele ofiarStatek Sea StorySea Story to statek o długości blisko 45 metrów, który pływa po Morzu Czerwonym. Jest w stanie pomieścić aż 32 pasażerów w 18 klimatyzowanych pokojach dwuosobowych z łazienką. Wśród udogodnień na pokładzie znajduje się w pełni wyposażona restauracja, apartamenty dla nowożeńców, telewizor i nagłośnienie.