Udany rewanż. Skrót z czwartego spotkania reprezentacji Polski koszykarzy w grupie H eliminacji mistrzostw Europy, w Tallinnie z Estonią. Polacy kiepsko weszli w mecz. W pierwszych dwóch minutach Biało-Czerwoni mieli aż trzy straty. Estończycy szybko objęli prowadzenie 7:2, a chwilę później 12:5. Polacy skrócili dystans, gdy do kosza trafiali Jakub Dziewa, Michał Michalak i Mateusz Ponitka.Drugi z wymienionego tercetu najlepiej czuł się na estońskim parkiecie. To jego rzut w końcówce pierwszej kwarty za trzy punkty sprawił, że drugą część spotkania rozpoczynaliśmy, przegrywając tylko trzema „oczkami” (22:25). Koszykówka: Przełamanie kadry w TallinieW następnych 10 minutach obraz gry nie uległ zmianie. Groźnie zrobiło się w 15. minucie, gdy po efektownym wsadzie Janariego Joesaara Estonia prowadziła już 34:25. Biało-Czerwonym udało się zmniejszyć różnicę, a po celnej „trójce” Michalaka tuż przed przerwą schodziliśmy do szatni ze stratą zaledwie dwóch punktów (42:40).W połowie trzeciej kwarty trzy akcje Estończyków nie przyniosły im punktów. Skutecznością imponowali za to Polacy i w nagrodę wyszli na pierwsze prowadzenie w meczu (56:55). W końcówce Biało-Czerwoni mogli zapewnić sobie wyższą zaliczkę, ale w dobrych pozycjach pudłowali Ponitka i Dziewa. W efekcie ostatnie 10 minut gry gospodarze rozpoczynali z dwupunktową przewagą.Na niespełna sześć minut przed końcem Polacy wyszli na trzypunktowe prowadzenie po efektownym wsadzie Aleksandra Balcerowskiego. Ale tylko przez chwilę, bo aktywna obrona, na którą postawił Igor Milicić dała się „rozrzucić” gospodarzom i skończyło się to celną „trójką” Suurorga.Odpowiedzieliśmy w najlepszy możliwy sposób – akcją 2+1 Michalaka. Kilkadziesiąt sekund później, gdy rzucający obrońca trafił dwa osobiste prowadziliśmy już 82:77. Estończycy nie składali jednak broni. Na 38 sekund przed końcem i przy stanie 84:83 dla Polski mieliśmy trzy rzuty wolne. Niestety, dwa razy spudłował Balcerowski. Skórę Biało-Czerwonym uratował Luke Petrasek, który dał się sfaulować w obronie. Do tego ręka nie zadrżała mu przy rzutach wolnych i na 15 sekund przed końcową syreną prowadziliśmy 87:83.Estończycy odpowiedzieli jeszcze rzutem za trzy równo z końcową syreną, ale na niewiele to się zdało. Polska wygrała 88:86. Tym samym nasi koszykarze zrewanżowali się za niedawną porażkę z Estonią we Włocławku.To premierowa wygrana Biało-Czerwonych w eliminacjach do Eurobasketu 2025. Polacy, jako współgospodarz, mają zapewniony udział w turnieju.Niedzielne zwycięstwo to przede wszystkim zasługa niezwykle skutecznych Michalaka (29 pkt) i Ponitki (27 pkt).