„Jedyną rzeczą koreańską jest metal”. Około jedna trzecia pocisków używanych przez Rosję w ostatnim czasie do ataku na Ukrainę pochodzi z Korei Północnej i jest wyposażona w zachodnie komponenty uzyskane z naruszeniem sankcji. Tak wynika z raportu przedstawionego przez stację CNN. Przedstawiciele ukraińskiego ministerstwa obrony potwierdzili, że w tym roku Rosja użyła około 60 północnokoreańskich pocisków KN-23 przeciwko Ukrainie. Dziennikarze CNN szacują, że stanowi to prawie jedną trzecią ze 194 wystrzelonych pocisków balistycznych.Rosja intensyfikuje ataki północnokoreańskimi rakietamiW sierpniu i wrześniu Rosja zintensyfikowała ataki rakietami balistycznymi. Ukraina po raz pierwszy publicznie właśnie w tym czasie ujawniła użycie KN-23. Zewnątrz KN-23 (znany też jako Hwasong-11Ga) przypomina rosyjskie Iskandery-M. Mierzy ok. 9 metrów długości i ok. 1 m średnicy. Może unieść głowicę o masie 500 kg i polecieć nawet dalej niż Iskander – 640 km.Ukraińscy urzędnicy udostępnili mediom fragmenty szczątków broni, które pokazują, jak duże znaczenie mają amerykańskie i europejskie obwody w ich systemach naprowadzania.Zobacz także: Wojna to złoty interes dla Korei Północnej. Ropa płynie strumieniemW raporcie Niezależnej Komisji Antykorupcyjnej Ukrainy (NAKO) stwierdzono, że dziewięciu zachodnich producentów, w tym firmy ze Stanów Zjednoczonych, Holandii i Wielkiej Brytanii, produkuje kluczowe komponenty używane w północnokoreańskich pociskach. Niektóre z analizowanych części pocisków KN-23/24 zostały wyprodukowane już w 2023 r., co wskazuje, że były dostarczane do Korei Północnej w szybkim tempie.Ekspert o pociskach z Korei Płn.: Jedyną rzeczą koreańską jest metalUkraińcy od dawna bardzo skrupulatnie badają szczątki rakiet i dronów, które strącają nad swoim terytorium. Świetnie zdają sobie sprawę, że skali wykorzystania zachodnich technologii w pociskach północnokoreańskich, ale też rosyjskich.– Wszystko, co służy do kierowania pociskiem, do jego lotu, to wszystko są zagraniczne komponenty. Cała elektronika jest zagraniczna. Nie ma w tym nic koreańskiego – powiedział stacji CNN Andrii Kulczycki, szef wojskowego laboratorium badawczego Kijowskiego Instytutu Badań Naukowych Ekspertyzy Kryminalistycznej.Wojskowy dodał, że „jedyną rzeczą koreańską jest metal, który szybko rdzewieje”.Nie stuprocentowej pewności, w jaki sposób zachodnie komponenty trafiają do Korei Północnej, ale wszystko wskazuje na to, że pośrednikiem w tym procederze są Chiny. Elementy powstają jednak gdzie indziej.Zobacz także: Kim nie chce rozmawiać z USA. „Stajemy w obliczu wojny termojądrowej”Raport opublikowany na początku tego roku przez brytyjską organizację śledczą Conflict Armament Research (CAR) wykazał, że 75 procent komponentów jednej z pierwszych północnokoreańskich rakiet użytych do ataku na Ukrainę zostało wyprodukowanych przez firmy, które mają swe siedziby w USA. W północnokoreańskich rakietach wykryto w sumie elementy pochodzące z 250 różnych firm. Większość tej elektroniki sprzedaje jednak pięciu głównych dystrybutorów z siedzibą w USA i Kanadzie.Nikt za kooperację z Koreą Północną jeszcze nie odpowiedziałDepartament Handlu USA zaostrzył w ostatnim czasie kontrolę firm, które dostarczają towary do Rosji i Białorusi, ale to i tak niewiele dało. Ukraińcy liczą, że nowa administracja rządowa Donalda Trumpa będzie w stanie zdziałać w tym względzie więcej.– Żadne podmioty produkujące te elementy nie zostały jeszcze pociągnięte do odpowiedzialności za żadną z tych dostaw. Uważamy, że gdyby którykolwiek z tych producentów został pociągnięty do odpowiedzialności za ilość mikroelektroniki znalezionej w rosyjskich rakietach uderzających w Ukrainę, to naprawdę zaczęliby o wiele bardziej uważać i być powściągliwi — powiedział CNN Władysław Własiuk, komisarz ds. Polityki Sankcyjnej Prezydenta Ukrainy.Zobacz także: MSZ przywraca ambasadę w Korei PółnocnejInnym istotnym kanałem przerzutowym zachodnich elektronicznych komponentów (głównie do Rosji) jest też Iran.