Była posłanka w programie „Sto pytań do...”. – Na Lewicy powinna nastąpić zmiana przywództwa; z dawnego SLD został zrobiony prywatny folwark Czarzastego. Obywatele to widzą i dlatego Lewica traci poparcie – mówi prof. Joanna Senyszyn, była posłanka SLD, w programie „Sto pytań do...”. Premiera w sobotę o godz. 20 w TVP Info. Joanna Senyszyn, ekonomistka i działaczka polityczna, była związana z Sojuszem Lewicy Demokratycznej przez 20 lat. Z listy tego ugrupowania sprawowała mandat posłanki na Sejm, a także eurodeputowanej w Parlamencie Europejskim. W programie „Sto pytań do...” pojawiła się z blizną na twarzy.Senyszyn po operacji. „Nie ma przerzutów”– Czuję się znakomicie, chociaż kilka dni temu miałam zabieg operacyjny. Usuwano mi najprawdopodobniej raka podstawnokomórkowego, który na szczęście nie daje przerzutów. Na pewno będzie to wiadomo za dwa tygodnie po badaniach histopatologicznych. Niestety, ta blizna przez jakiś czas będzie, chociaż zabieg robiła mi chirurżka plastyczna, więc pewnie będzie niewidoczna. Dzisiaj jest jeszcze dosyć przerażająca, ale nie mogłam sobie odmówić przyjemności spotkania z państwem – wyznała Senyszyn.Dodała, że namawia wszystkich, aby sprawdzali, czy nie mają zmian na skórze i natychmiast udawali się do lekarza, jeśli je wykryją.– Kiedyś rak był chorobą śmiertelną, a dzisiaj jest już tylko przewlekłą i jeżeli się odpowiednio wcześnie zareaguje, to będzie wszystko dobrze – zapewniła.Na początku tego roku Stowarzyszenie Rodzin Żołnierzy Wyklętych wniosło przeciwko Joannie Senyszyn pozew o naruszenie dóbr osobistych. Poszło o wpisy, jakie zamieszczała polityczka na platformie X/Twitter w latach 2014-2019. Nazywała w nich Żołnierzy Wyklętych „bandytami” czy „bandami wyrzutków społecznych”. Niedawno Sąd Okręgowy w Gdańsku zdecydował, że była posłanka ma zapłacić na rzecz stowarzyszenia 10 tysięcy złotych, a także opublikować w mediach społecznościowych przeprosiny z obraźliwe wpisy. Nie zamierza przepraszaćCzy była posłanka przeprosi za te wpisy?– Nie, ponieważ nie mam za co przepraszać. Na temat Żołnierzy Wyklętych zdania w Polsce są bardzo podzielone. W pierwszej instancji rzeczywiście częściowo przegrałam sprawę, ale kilka dni temu złożyłam apelację. Uważam, że Sąd Apelacyjny nie będzie robił tego, co Sąd Okręgowy w Gdańsku, a mianowicie nie będzie zajmował stanowiska po jednej ze stron sporu w temacie, który jest bardzo kontrowersyjny. Poza tym jeszcze przecież jest rewizja nadzwyczajna, gdyby apelacja nie była skuteczna – zapowiedziała Senyszyn.Jej zdaniem, stowarzyszenie pozwało ją, bo „chce stworzyć efekt mrożący i przestraszyć tych wszystkich, którzy piszą prawdę o Żołnierzach Wyklętych”.– Myślę, że stowarzyszenie pozwało mnie też z powodów finansowych, bo domagało się 100 tysięcy złotych na swoją działalność, a jest już prawie bankrutem, jakoś w społeczeństwie nie ma poparcia. Sąd zasądził 10 tysięcy, więc w tym sensie w 90 procentach wygrałam – dodała profesor.Senyszyn o Żołnierzach WyklętychPrzyznała jednak, że historia Żołnierzy Wyklętych nie jest jednobarwna.– Prezydent Duda czy premier Morawiecki mówią, że to są ludzie, którym zawdzięczamy naszą wolność, więc ja uważam za stosowne mówić, że to są również ludzie, którzy w swoim czasie mordowali, grabili, gwałcili swoich rodaków i są dokumenty, które potwierdzają, że takich haniebnych i przestępczych czynów dokonywali – podkreśliła.Czytaj także: „Chciałem być politykiem”. Mróz o elegancji, krawatach i dresie„Prywatny folwark Czarzastego i Żukowskiej”W grudniu 2021 roku Senyszyn odeszła z powstałej na bazie SLD Nowej Lewicy i przystąpiła do Polskiej Partii Socjalistycznej, którą dwa lata później również opuściła. Jakie ma rady dla byłych kolegów z partii?– Uważam, że powinna być zmiana przywództwa na Lewicy, ponieważ z dawnego SLD został zrobiony prywatny folwark (Włodzimierza) Czarzastego. Obywatele to widzą i dlatego Lewica traci poparcie, bo nikt nie chce głosować na prywatny folwark. Nie ma zaufania, że ktoś, kto zniszczył demokratyczne procedury we własnej partii, będzie próbował je odbudowywać po zniszczeniu ich przez PiS w Polsce. W tej chwili nie jestem w żadnej partii. W SLD byłabym pewnie do dnia dzisiejszego, gdyby SLD istniało. Zostałam z niego wypchnięta w 2021 roku – przypomniała polityczka.Podkreśliła, że zaprotestowała w ten sposób przeciwko połączeniu dwóch lewicowych partii.– SLD połączyło się na zasadach zupełnie niedemokratycznych z partią Wiosna. To nie jest demokratyczne, jeżeli 23 tysiące członków SLD ma 500 delegatów na kongres zjednoczeniowy i równocześnie 200-300 członków Wiosny ma też 500 delegatów, bo sobie dobrali z łapanki – powiedziała. Dodała, że z PPS odeszła, ponieważ „to też się zrobiła prywatna partia przewodniczącego (Wojciecha) Koniecznego”.– Jestem przyzwyczajona do struktur demokratycznych, które sobie bardzo cenię, dlatego tak bardzo się cieszę, że wreszcie skończył się drugi kaczyzm, który trwał przez osiem lat. Od tych trzech ostatnich wyborów nie głosowałam na ugrupowania, które firmuje Czarzasty, ponieważ uważam, że one nie mają nic wspólnego ani z Lewicą, ani z demokracją – stwierdziła. „Lewica nie ma żadnej sprawczości”Jak ocenia obecność sił lewicowych w rządzie?– Ostatnie notowania Czarzastych to 4,8 procent, więc nie widzę, żeby zyskiwali na czymkolwiek. Lewica jest potrzebna, ale prawdziwa, która będzie broniła ludzi pracy, praw człowieka, demokracji. Jeżeli obecne ugrupowanie nie dostanie się w przyszłych wyborach do Sejmu, to będzie margines do powstania czegoś nowego. Bardzo liczę na młodych ludzi, którzy to będą robić – podkreśliła. Jej zdaniem, „ludzie, którzy godzą się pokornie być w prywatnym folwarku zarządzanym przez Czarzastego i Żukowską, niczego nie zmienią. W rządzie nie mają żadnej sprawczości, w związku z tym trudno oceniać ich udział”.Kogo widzi w roli lidera współczesnej Lewicy?– Myślę, że taki się narodzi – zapewniła Senyszyn.Czytaj także: „Mam syndrom oszusta”. Remigiusz Mróz o pisaniu książek i pracoholizmie