Może nie pójść po myśli Ukrainy. Pojawił się nowy faworyt mający w imieniu Donalda Trumpa zakończyć wojnę Rosji z Ukrainą. To były szef wywiadu i negocjator w rozmowach między Serbią a Kosowem. Jego dotychczasowe poglądy na ten konflikt nie spodobają się nikomu w Kijowie. Formalnie rzecz biorąc, nie istnieje pozycja specjalnego wysłannika prezydenta USA ds. zakończenia wojny w Ukrainie, jednak z zapowiedzi wyborczych Trumpa wynika, że najprawdopodobniej takie powstanie. Prezydent elekt zapowiadał w czasie kampanii, że doprowadzi do szybkiego zakończenia wojny, a długość jej trwania przypisywał „nieudolności” administracji Demokratów.Zakończenie wojny w UkrainieObecnie Donald Trump obsadza kluczowe stanowiska w swojej administracji. Ruszyła też giełda nazwisk, jeśli chodzi o wysłannika ds. zakończenia wojny.Zobacz też: Putin o zawieszeniu broni. Jego zaplecze ujawnia warunkiJak donosi Agencja Reutera, Trump skłania się ku utworzeniu pozycji specjalnego wysłannika. Jego faworytem jest – zdaniem źródeł agencji – Richard Grenell. Obaj panowie się znają, Grenell pełnił rolę dyrektora wywiadu w poprzedniej administracji Trumpa, zna też specyfikę europejską, służył bowiem jako ambasador USA w Niemczech. Nie jest mu też obcy stół negocjacyjny – zajmował pozycję specjalnego wysłannika USA ds. negocjacji pokojowych między Serbią i Kosowem w latach 2019-2021, zakończonych umową odrzucającą niepodległość Kosowa. Richard Grenell – poglądy na wojnę w UkrainieCo myśli o Ukrainie? Jakkolwiek „szybkie” – jak zapowiadał Trump – zakończenie wojny byłoby w zakresie kompetencji Grenella, niekoniecznie spodobałby się Kijowowi. W czasie lipcowej debaty „Bloomberga” Grenell opowiedział się za stworzeniem „stref autonomicznych” jako środka do zakończenia wojny. Wskazał, że to bardzo szerokie pojęcie i szczegóły musiałyby być dopracowane, jednak najpewniej oznaczałoby to duże ustępstwa terytorialne po stronie Ukrainy. Tymczasem Ukraina uważa za własne wszystkie terytoria, jakie Rosja jej odebrała od czasu 2014 r.Grenell jest też przeciwnikiem przyjęcia Ukrainy do NATO. Jak pisaliśmy w TVP.Info, liderzy Sojuszu podjęli decyzję, że Ukraina jest na „nieodwracalnej ścieżce” wstąpienia do organizacji. Jednak Grenell skrytykował ten pomysł, argumentując, że NATO nie powinno zostać rozszerzone, dopóki kraje członkowskie nie spełnią minimalnych wymogów nakładów na uzbrojenia w wysokości 2 proc. PKB. „Nie powinniśmy dodawać nowych członków do klubu, gdy obecni nie płacą swojej sprawiedliwej części” – mówił.Zobacz też: Kosiniak-Kamysz: Absolutny rekord świata. To budzi podziwPrzy okazji skrytykował wybór byłego premiera Holandii Marka Routte na szefa NATO, gdyż kraj ten pod jego przywództwem przez wiele lat nie doskakiwał do wymaganego przez Sojusz poziomu inwestycji w zbrojenia.Nie był też zachwycony decyzją Joe Bidena o pozwoleniu Ukrainie na użycie rakiet ATACMS. Naturalnie nawet jeśli Trump oficjalnie zaproponuje mu tę pozycję, Grenell może jej nie przyjąć. Był typowany jako pewniak na pozycję Sekretarza Stanu, która ostatecznie trafiła do senatora Maca Rubio.