Sylwetki kandydatów. W sobotę poznamy wyniki prawyborów Koalicji Obywatelskiej, a co za tym idzie, kandydata tej partii na prezydenta RP. W głosowaniu zmierzyli się dwaj doświadczeni politycy: szef MSZ Radosław Sikorski oraz prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski. Radosław Sikorski już raz przegrał prawybory w partii z Bronisławem Komorowskim. Z kolei Rafał Trzaskowski poległ w starciu wyborczym z Andrzejem Dudą. Kim są kandydaci i jaka jest ich polityczna przeszłość? Radosław Sikorski – sylwetkaRadosław Sikorski jest kolejny raz ministrem spraw zagranicznych w rządzie Donalda Tuska. Wcześniej był także szefem MON w rządach PiS, wiceszefem MON w rządzie Jana Olszewskiego i wiceministrem SZ w rządzie Jerzego Buzka. Był także marszałkiem Sejmu. W trakcie 32-letniej kariery politycznej wielokrotnie wzbudzał kontrowersje wypowiedziami i wpisami na Twitterze.Przez długi czas Sikorski unikał jawnych deklaracji w sprawie prezydenckich ambicji. Pytany o nie podczas październikowej konwencji KO odparł: „Każdy polityk ma buławę w plecaku”.Później jednak – podczas objazdów po kraju i w wywiadach przekonywał, że jest „prezydentem na trudne czasy”. Stwierdził, że Rafał Trzaskowski był „dobrym kandydatem w 2020 r., gdy rządził PiS i szło o praworządność”. „Dzisiaj sytuacja się zmieniła. Dzisiaj chodzi o bezpieczeństwo. Tu ja mam mocne papiery” – powiedział.Czytaj więcej: Kto kandydatem PiS w wyborach? „Biorą kogoś, kto nie rozwali im partii”Ocenił, że w drugiej turze wyborów ma większe szanse na poszerzenie elektoratu i przyciągnięcie np. wyborców PSL. W liście do członków KO zapewnił, że jest w stanie zbudować z premierem Tuskiem „dyplomatyczną potęgę Polski”.Podczas jednego ze spotkań z wyborcami mówił, że „prawo weta jest nie po to, żeby robić na złość rządowi, tylko po to, żeby stopować rzeczy, które potencjalnie mogą złamać konstytucję”.Prezydent „od bezpieczeństwa”Na swoim profilu na platformie X Sikorski przedstawił priorytety, które wyznaczy sobie jako prezydent. Najważniejszym jest bezpieczeństwo Polski. „Bezpieczeństwo jest najważniejsze. Dlatego jako zwierzchnik sił zbrojnych będę wspierał budowę silnej armii, szczelnych granic i sprawdzonych sojuszy. Siła odstrasza, słabość prowokuje” – napisał.Drugim ma być odbudowa wspólnoty narodowej, a – jak mówił – prezydent musi łączyć różne wrażliwości, ponieważ bez konserwatywnych wyborców nie wygra się II tury. Zdaniem ministra prezydent musi być skuteczny i szanowany na arenie międzynarodowej.„Wygramy wybory prezydenckie i wspólnie z premierem Donaldem Tuskiem zbudujemy dyplomatyczną potęgę Polski. Potrzebujemy silnego przywództwa, aby zapewnić Polsce bezpieczeństwo” – wskazał. Podkreślił, że związki partnerskie i bezpieczna aborcja to kwestie szacunku, nie ideologii.Kolejnym priorytetem jest dla niego stanie na straży konstytucji, czego symbolem ma być odebranie posłowi PiS Antoniemu Macierewiczowi Orderu Orła Białego w pierwszym dniu prezydentury. Szef MSZ ocenił, że tegoroczne wybory będą również o bezpieczeństwie energetycznym.„Alternatywne źródła energii, w tym polskie wiatraki na Bałtyku, są sposobem na tanią i czystą energię. Niezależność energetyczną osiągniemy dzięki sprawiedliwej i korzystnej transformacji” – napisał. Ostatnią kwestią, jaką chce się zająć, jest skok w nowoczesność.Zobacz także: Gambit prezydencki drugiej tury wyborów. Zwycięstwo jednoznaczneKończąc swoją prekampanię w Końskich, mówił: „Uważam, że w tych czasach, w których dosłownie każdego dnia pojawia się jakaś wiadomość o kolejnej rosyjskiej prowokacji, ofensywie czy zagrożeniu, to naprawdę te wybory są o bezpieczeństwie. Jeśli są o bezpieczeństwie, to jako były minister obrony narodowej, jako wieloletni minister spraw zagranicznych mam poczucie, że całym życiem przygotowywałem się do tego, aby z marszu wejść na urząd prezydenta, godnie i skutecznie reprezentować Polskę, nasze interesy i wszystkich Polaków”.Minister przekonywał również do swoich umiejętności budowania dialogu między różnymi środowiskami politycznymi. „Jeśli udało mi się stworzyć koalicję, w której znajdują się zarówno przedstawiciele Zielonych, jak i Aleksander Kwaśniewski, to oznacza, że potrafię jednoczyć Polaków” – przekonywał.„Tusk zagłosuje na mnie”„Wydaje mi się, że Donald Tusk zagłosuje na mnie. Gdyby chciał namaścić Rafała Trzaskowskiego, zrobiłby to wiele miesięcy temu. To ja pomagałem w powrocie Donalda Tuska na stanowisko przewodniczącego Platformy Obywatelskiej, a niektórzy próbowali temu zapobiec i rzucić mu rękawicę. To był mój współzawodnik w tych prawyborach” – zauważył minister. Podkreślił, że z Tuskiem łączy go historia długiej współpracy, jest bowiem ministrem już w trzecim gabinecie obecnego premiera.Podczas prekampanii Sikorski był pytany w TVN24 o żonę – Anne Applebaum. Pod koniec programu prowadząca rozmowę Monika Olejnik zapytała szefa MSZ o artykuł „Tygodnika Powszechnego”, według którego „dla członków KO problemem jest pochodzenie jego żony”. To pytanie oburzyło szefa MSZ.Zobacz też: Sikorski wyszedł ze studia. Oburzyło go pytanie o żonę– Jest już świecką tradycją, że pierwszymi damami powinny zostać osoby pochodzenia żydowskiego – odpowiedział i jeszcze przy włączonych kamerach opuścił studio. – Uważam, że ustawianie pochodzenia żony kandydata jako tematu w wyborach prezydenckich jest niedopuszczalne. Wbrew insynuacji red. Olejnik nie jesteśmy krajem antysemitów. Od TVN i Warner Bros./Discovery żądam przywrócenia standardów dziennikarskich – podkreślił.Sikorski na wojnachSikorski od 1986 do 1989 r. był reporterem podczas wojen w Afganistanie i Angoli. Szczegóły swojej dziennikarskiej podróży opisał w książce „Prochy świętych. Afganistan. Czas wojny”. Wspominał w niej m.in. jak spędził kilka tygodni w Afganistanie u boku walczących z Rosją mudżahedinów. W książce przyznał, że musiał raz skorzystać z broni.Podczas ataku na garnizon, strzelał w kierunku Rosjan. Polityk jest laureatem nagrody World Press Photo w kategorii zdjęć reporterskich za fotografię z Afganistanu. Był autorem programu w TVP „Wywiad Miesiąca”, w którym przeprowadził rozmowy m.in. z Margaret Thatcher, Lechem Wałęsą, Vaclavem Klausem, Ottonem von Habsburgiem, Henrym Kissingerem i Dian Licheniem.Przeszłość w PiSW 2005 r. Sikorski został wybrany na senatora ziemi bydgoskiej VI kadencji Senatu. Startował jako kandydat bezpartyjny z Komitetu Wyborczego PiS. W latach 2005–2007 pełnił funkcję ministra obrony narodowej w rządach Kazimierza Marcinkiewicza i Jarosława Kaczyńskiego. W tym czasie porozumienie między Rosją a Niemcami w sprawie budowy gazociągu północnego nazwał „współczesnym traktatem Ribbentrop – Mołotow”. W lutym 2007 r. podał się do dymisji.Po kampanii wyborczej w 2007 r., już jako poseł PO, powiedział: „Jeszcze jedna bitwa, jeszcze dorżniemy watahy”. Te słowa cały czas wypomina mu PiS, które ostro krytykowało Sikorskiego także za jego zachowanie w związku z katastrofą smoleńską. Obarczało go zwłaszcza odpowiedzialnością za nieprofesjonalne – według PiS – przygotowanie wizyty prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Katyniu, do której miało dojść 10 kwietnia 2010 r., a także za to, że nie udało się z Rosji sprowadzić wraku rozbitego tupolewa.Kandydat na sekretarza NATOSikorski kilka razy był kandydatem Polski na stanowiska w organizacjach międzynarodowych. W 2009 r. był kandydatem na sekretarza generalnego NATO, ale jego kandydatura padła m.in. z powodu nieporozumień między rządem a ówczesnym prezydentem Lechem Kaczyńskim. Był też kandydatem na Wysokiego Przedstawiciela UE ds. Polityki Zagranicznej i Obronnej w przypadku, gdyby Tusk nie został przewodniczącym Rady Europejskiej. Przeforsowano jednak to drugie rozwiązanie.Według niektórych opinii szanse Sikorskiego na objęcie unijnej funkcji mogły zmaleć też z powodu ujawnienia w 2014 r. przez „Wprost” nagrania jego rozmowy z b. ministrem finansów Jackiem Rostowskim. Szef MSZ m.in. krytycznie wypowiadał się w niej o premierze Wielkiej Brytanii Davidzie Cameronie, zarzucając mu niekompetencję w sprawach europejskich.Przeczytaj też: „Decyzja nie została podjęta”. Błaszczak dementuje doniesienia o wyborze kandydataNa nagraniu Sikorski mówił też krytycznie o sojuszu polsko-amerykańskim – że jest „nic nie warty”, a wręcz „szkodliwy, bo stwarza fałszywe poczucie bezpieczeństwa”. „Bullshit kompletny. Skonfliktujemy się z Niemcami, z Rosją i będziemy uważali, że wszystko jest super, bo zrobiliśmy laskę Amerykanom. Frajerzy. Kompletni frajerzy. Problem w Polsce jest, że mamy płytką dumę i niską samoocenę. Taka murzyńskość” – padło z ust ministra.W wywiadzie w „Newsweeku” Sikorski tłumaczył, że zapis rozmowy z Rostowskim został zmanipulowany. Odnosząc się do amerykańskich gwarancji bezpieczeństwa, ocenił, że „sprawy się trochę poprawiły". „Pamiętajmy, że najwięcej obaw mieliśmy właśnie w styczniu. Rosjanie już wywierali ogromną presję na Ukrainę, a amerykańskiego wzmocnienia, które później otrzymaliśmy, jeszcze nie było" – podkreślił minister.Szef MSZ w rządzie TuskaOd listopada 2007 r. do września 2014 r. Sikorski był ministrem spraw zagranicznych w pierwszym i drugim rządzie Donalda Tuska. Jako szef MSZ wraz z ministrem spraw zagranicznych Szwecji Carlem Biletem był inicjatorem Partnerstwa Wschodniego – uruchomionej w 2009 r. unijnej polityki zagranicznej skierowanej do sześciu państw Europy Wschodniej. W lutym 2014 r. brał udział w negocjacjach w Kijowie, które doprowadziły do podpisania porozumienia między ówczesnym prezydentem Ukrainy Wiktorem Jakowiczem a liderami opozycji, która stanęła po stronie protestujących.Sikorski był wiceszefem Platformy Obywatelskiej od 2010 do 2016 r. W 2010 r. przegrał z Bronisławem Komorowskim rywalizację w partyjnych prawyborach o nominację na kandydata w wyborach prezydenckich z ramienia PO. W czasie kampanii w ramach prawyborów wygłosił słynne zdanie, które zostało uznane za przytyk wobec Lecha Kaczyńskiego: „Prezydent może być niski, ale nie może być mały”.Po tym, jak premierem została Ewa Kopacz, 24 września 2014 r. zastąpił ją w fotelu marszałka Sejmu. W listopadzie 2014 r. PiS wnioskował o odwołanie go z tej funkcji – Sejm wniosek odrzucił. Bezpośrednim powodem wniosku była wypowiedź Sikorskiego dla amerykańskiego portalu Politico, z której wynikało, że w 2008 r. w Moskwie prezydent Rosji Władimir Putin miał mówić premierowi Tuskowi o podziale Ukrainy. Sikorski przyznał później, że podczas wizyty polskiej delegacji rządowej w Rosji nie doszło do rozmowy dwustronnej Tusk – Putin. Stwierdził, że w tej sprawie zawiodła go pamięć.W okresie pełnienia funkcji marszałka Sejmu zdarzyło mu się też podać, że w zamachu na Muzeum Bardo w Tunisie prawdopodobnie zginęło 7 polskich obywateli (w rzeczywistości trzech). Zastrzegł, że to informacja niesprawdzona, ale jego słowa wywołały krytykę. Potem tłumaczył: „Wielka ulga, że informacje, które do mnie docierały, być może się nie potwierdzą; oby ofiar ostatecznie było jak najmniej”.Funkcję marszałka Sejmu Sikorski pełnił do czerwca 2015 r. W wyborach parlamentarnych w 2015 r. nie ubiegał się o mandat poselski. W 2019 r. został wybrany z list Koalicji Europejskiej do Parlamentu Europejskiego.Kontrowersyjne wpisyW 2022 r. po eksplozjach, w wyniku których w kilku miejscach uszkodzone zostały obie nitki gazociągu Nord Stream, Sikorski wywołał burzę wpisem w mediach społecznościowych. Opublikował zdjęcie z miejsca, w którym doszło do eksplozji, z komentarzem „Thank you, USA”, co spowodowało falę krytyki m.in. ze strony rządu PiS, w tym oskarżenia o prorosyjskość.Politycy PiS grzmieli, że wpis jest powszechnie wykorzystywany i cytowany przez Rosjan, a Sikorski jest „albo pożytecznym idiotą, albo ruskim agentem”. Rzecznik Departamentu Stanu Net Price oświadczył, iż „idea, że USA stały za wybuchami gazociągów Nord Stream, jest niedorzeczna i nie jest niczym więcej niż funkcją rosyjskiej dezinformacji”. Po dwóch dniach Sikorski usunął wpis. W 2023 r. wywołał kolejny polityczny spór. Holenderski dziennik „NRC” poinformował, że Sikorski otrzymuje rocznie 100 tys. dolarów ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Miało to być wynagrodzenie m.in. za doradztwo przy Sir Bani Yas Forum.W listopadzie, czyli kilka miesięcy po ataku Rosji na Ukrainę i ujawnieniu licznych zbrodni wojennych, których dopuścili się żołnierze Putina, właśnie na tej konferencji został przyjęty z honorami Siergiej Ławrow. Szef rosyjskiego MSZ spotkał się tam z szefem dyplomacji ZEA szejkiem Abdullahem bin Zayedem. W tym samym czasie – jak wynika z dokumentacji Parlamentu Europejskiego – był tam również Sikorski.Czytaj także: Na posiedzeniu ONZ nie tylko o Ukrainie. Sikorski negocjował ekstradycję PolakaW tym samym roku kontrowersje wywołał wypowiedzią w Radiu Zet, w której zasugerował, że polski rząd po 24 lutego 2022 r. mógł być zainteresowany rozbiorem Ukrainy. „Myślę, że PiS miało moment zawahania w pierwszych 10 dniach wojny” – powiedział.Powrót na stanowisko13 grudnia ub.r. Sikorski został ministrem spraw zagranicznych w trzecim gabinecie Tuska. Od tego czasu odbył wiele spotkań z szefami dyplomacji innych krajów. Wielokrotnie akcentował konieczność pomocy walczącej Ukrainie. Jeszcze w grudniu pojechał do Kijowa, gdzie wsparł unijne aspiracje Ukrainy.W marcu zdecydował o zakończeniu misji przez ponad 50 ambasadorów. Od tego czasu trwa spór na linii MSZ – prezydent Andrzej Duda w sprawie obsady placówek dyplomatycznych.Zobacz także: MSZ: 50 ambasadorów kończy swoją misjęSikorski urodził się 23 lutego 1963 r. w Bydgoszczy. Ukończył filozofię, nauki polityczne i ekonomię na Uniwersytecie Oksfordzkim. Jest wykładowcą Centrum Studiów Europejskich Uniwersytetu Harvardzkiego i ekspertem Center for Strategic and International Studies w Waszyngtonie. Pasjonuje się historią.Jest autorem książek: „Prochy świętych – podróż do Heratu w czas wojny”, „Full circle. A homecoming to free Poland”, „The Polish House – an Intimate History of Poland”, „Strefa zdekomunizowana – wywiad rzeka”, „Polska może być lepsza. Kulisy polskiej dyplomacji” oraz „Polska. Stan Państwa”.Rodzina SikorskiegoJego żoną jest amerykańska pisarka i dziennikarka Anne Applebaum. Publicystka wielokrotnie krytykowała Donalda Trumpa, wybranego w listopadowych wyborach ponownie na urząd prezydenta Stanów Zjednoczonych. W ostatnim wywiadzie dla katalońskiego dziennika „La Vanguardia” oceniła, że Trump był „idealnym kandydatem” na prezydenta USA dla Rosji i Chin, które są „zaangażowane w ideologiczną walkę przeciwko wartościom demokratycznym”.Sikorski i Applebaum posiadają odrestaurowany dworek w podbydgoskim Chobielinie. Mają dwóch synów – Aleksandra i Tadeusza. Jeden z nich jest amerykańskim żołnierzem.Rafał Trzaskowski – sylwetkaRafał Trzaskowski ostatnie dni przed głosowaniem spędzał – podobnie jak Sikorski – jeżdżąc po Polsce.„Potrzebujemy prezydenta, który będzie prezydentem aktywnym, gotowym do współpracy z rządem, ale również prezydentem, który będzie się wykazywał inicjatywą wtedy, kiedy to jest potrzebne. Potrzebujemy prezydenta, który będzie niezależny, który nie będzie prezydentem partyjnym, który będzie miał dobre relacje z rządzącymi, który będzie jednak w stanie współpracować z każdym” – mówił Trzaskowski na czwartkowym spotkaniu w Piasecznie.Wskazywał, że chodzi o kogoś, „kto będzie naprawdę niezależny, (...) będzie się oglądał tylko na społeczeństwo”. „I jeżeli na mnie postawicie, a potem razem wygramy wybory, to ja wam to gwarantuję” – deklarował.Prezydent przewidywalnyKilka dni wcześniej w Katowicach przekonywał, że na szczeblu europejskim Polsce potrzebny jest prezydent przewidywalny, „który umie się ugryźć w język wtedy, kiedy trzeba” oraz potrafi budować sojusze. Z kolei na spotkaniu w Białymstoku akcentował, że należy przekonywać NATO i UE, aby również były odpowiedzialne za bezpieczeństwo, i że UE musi w nowej perspektywie finansowej mieć na bezpieczeństwo więcej pieniędzy.– Dzisiaj przed nami olbrzymie zadanie przekonywania wszystkich naszych partnerów w UE i Sojuszu Północnoatlantyckim, że oni też muszą wziąć odpowiedzialność za swoje bezpieczeństwo dlatego, że Amerykanie mogą powoli tracić tak duże zainteresowanie Europą, my musimy być na to gotowi – wskazywał.Czytaj także: Trzaskowski idzie na wojnę z PKOl. „Niezgodności działań z przepisami prawa”– Musimy się starać Amerykanów zatrzymać, ale musimy sami inwestować w nasze zdolności obronne i dlatego potrzebujemy prezydenta, który potrafi rozmawiać z partnerami, jest wiarygodny, jest dobrze oceniany, o kim wiedzą, że jest przewidywalny – powiedział Trzaskowski. Dodał, że zagwarantuje taką właśnie prezydenturę, jeśli zostanie wybrany.Przygoda Trzaskowskiego z polityką rozpoczęła się – jak sam opisywał – w liceum, gdy przed wyborami 1989 r. zgłosił się jako tłumacz-wolontariusz do biura warszawskiego Komitetu Obywatelskiego w kawiarni Niespodzianka.Trzaskowski EuroposłemW latach 2000-2001 pracował jako doradca sekretarza Komitetu Integracji Europejskiej Jacka Saryusz-Wolskiego, a później – w latach 2004-2009 – doradzał delegacji PO w Parlamencie Europejskim. W 2009 r. sam został wybrany na europosła; w Parlamencie Europejskim brał udział w negocjacjach wieloletniego budżetu UE na lata 2014-2020.W związku z powołaniem na stanowisko ministra administracji i cyfryzacji w pierwszym rządzie Donalda Tuska, Trzaskowski złożył mandat eurodeputowanego. Pełniąc funkcję ministra w latach 2013-2014, zajmował się m.in. ochroną danych osobowych w sieci, cyberbezpieczeństwem i dostępnością treści w internecie dla niepełnosprawnych, odpowiadał też za współpracę z samorządami.Czytaj też: Trzaskowski reaguje na sprawę Sutryka. Chce pilnych wyjaśnieńNiespełna rok później, gdy Donald Tusk został szefem Rady Europejskiej, jego następczyni Ewa Kopacz powierzyła Trzaskowskiemu stanowisko wiceministra spraw zagranicznych ds. Unii Europejskiej i pełnomocnika ds. Rady Europejskiej – w ten sposób stał się główną osobą odpowiedzialną za kontakty rządu z Brukselą.Do Sejmu Trzaskowski wystartował w 2015 r. jako „jedynka” listy PO w Krakowie – zdobył 47 tys. głosów. W listopadzie 2017 r. został przedstawiony jako wspólny kandydat Platformy Obywatelskiej i Nowoczesnej na prezydenta Warszawy, a w październiku następnego wygrał wybory w pierwszej turze, zdobywając 56,67 proc. głosów i pokonując m.in. kandydata PiS Patryka Jakiego.Wspieranie mniejszości seksualnychJako prezydent Warszawy opowiadał się po stronie mniejszości seksualnych; podpisał deklarację zakładającą realizację w stolicy określonych społecznych postulatów społeczności LGBT+, a także objął patronat nad Paradą Równości, czym ściągnął na siebie krytykę prawicy, która uważała te decyzje za wprowadzanie ideologii do samorządu.Początkowo problemem dla Trzaskowskiego była również spuścizna poprzedniej prezydent z PO Hanny Gronkiewicz-Waltz, za której rządów w mieście dochodziło do nieprawidłowości przy reprywatyzacji. Mimo deklaracji, że „nie wstydzi się” poprzedniej prezydent, w kampanii przed wyborami z 2018 r. starał się uniezależnić od niej wizerunkowo.10 milionów głosówW 2020 r. Trzaskowski, zasiadający w zarządzie krajowym Platformy od 2016 r., został wiceprzewodniczącym partii. W tym samym roku, ledwie dwa miesiące przed terminem wyborów, został kandydatem Koalicji Obywatelskiej na prezydenta po tym, jak ze startu zrezygnowała ówczesna wicemarszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska.Trzaskowski ostatecznie przegrał z Andrzejem Dudą w drugiej turze, jednak różnica wynosiła niewiele ponad 400 tys. głosów. Obaj kandydaci otrzymali po ponad 10 mln głosów Polaków – do tej pory oprócz Trzaskowskiego i Dudy udało się to jedynie Lechowi Wałęsie.Ze względu na bardzo mocną pozycję Trzaskowskiego po wyborach spekulowano, że mógłby przejąć stery Platformy. Tak się jednak nie stało, a przewodniczącym PO w lipcu 2021 r. ponownie został Donald Tusk, który wrócił do krajowej polityki.Campus Polska PrzyszłościPrezydent Warszawy postawił za to na rozwijanie społeczeństwa obywatelskiego, powołując Ruch Wspólna Polska, który zajął się organizacją Campusu Polska Przyszłości. Wydarzenie organizowane co roku w Olsztynie miało być przestrzenią do dyskusji z młodymi osobami, a prelegenci stanowili mieszankę ludzi polityki, kultury i innych dziedzin życia publicznego.Podczas czterech edycji Campusu w Olsztynie gościli m.in. zagraniczni politycy, tacy jak mer Kijowa Witalij Kliczko czy szefowa PE Roberta Metsola, członkowie polskiego rządu, w tym premier Donald Tusk, ale także aktywiści i artyści, np. noblistka Olga Tokarczuk.Zobacz również: Trzaskowski o piosenkach na Campusie: To nie jest obóz harcerskiW 2024 r. Trzaskowski ponownie wystartował w wyborach na prezydenta Warszawy, deklarując kontynuację swojej polityki, zakładającej m.in. rozbudowę metra i zielone inwestycje w transport. Mimo krytyki PiS i lokalnych działaczy, którzy oprócz niespełnienia części poprzednich obietnic wytykali Trzaskowskiemu gotowość do porzucenia stolicy na rzecz polityki centralnej, polityk wygrał głosowanie w pierwszej turze, zdobywając 57,41 proc. głosów.Jednym z głównych postulatów Trzaskowskiego dotyczących rozwoju stolicy jest stworzenie Nowego Centrum Warszawy, czyli połączenie śródmiejskich punktów w sieć, po której można wygodnie się przemieszczać. W ciągu ostatniego miesiąca do użytku oddano dwie inne ważne inwestycje: nową trasę tramwajową na Wilanów oraz Muzeum Sztuki Nowoczesnej, co niektórzy komentatorzy już postrzegali w kategorii prowadzenia przez prezydenta Warszawy kampanii.Rodzina TrzaskowskiegoRafał Trzaskowski deklaruje znajomość pięciu języków obcych: angielskiego, francuskiego, hiszpańskiego, rosyjskiego i włoskiego. Wielokrotnie mówił też o swoim zamiłowaniu do książek.Jest żonaty z pochodząca z Rybnika Małgorzatą, z którą ma dwoje dzieci: 20-letnią córkę Aleksandrę i 15-letniego syna Stanisława. Mieszkają na warszawskim Ursynowie i mają psa Bąbla, buldoga francuskiego.Zobacz też: Szczerba: Niech Trzaskowski idzie drogą Lecha Kaczyńskiego