W kraju wrze. Indyjski rząd federalny wyśle około 10,8 tys. dodatkowych żołnierzy, czyli 90 kompanii, do ogarniętego przemocą na tle etnicznym Manipuru. Od maja ubiegłego roku w wyniku przemocy w regionie zginęło 258 osób. Przemoc w ostatnich dniach nasiliła się po tym, jak kobieta z plemienia Hmar należąca do grupy Kuki, matka trójki dzieci, została zabita w wiosce Zairawn w Jiribam przypuszczalnie przez bojowników ze zwaśnionej z Kuki grupy Meitei.W odwecie około 20 bojowników Kuki zaatakowało miejscowość Borobekra w Jiribam. Doszło do walk z policją, w których zginęło 10 osób. Wzięto do niewoli między innymi sześcioosobową rodzinę. Została ona potem zamordowana, a ciała, w tym niemowlęcia, znaleziono w rzece.– Dostajemy 90 kompanii sił zbrojnych. Znaczna część dotarła już do Imphal (stolica Manipuru – przyp. red.). Rozdzielamy siły, aby chronić życie i mienie cywilów oraz monitorować wrażliwe obszary i punkty – oświadczył Kuldiep Singh, główny doradca ds. bezpieczeństwa Manipuru.W operacji oprócz żołnierzy biorą udział między innymi różne formacje policyjne. – Wszystkie obszary zostaną objęte ochroną w ciągu kilku dni. Podjęliśmy niezawodne działania. Nowe komórki koordynacyjne i jednostki zostaną utworzone w każdym dystrykcie – dodał.Policja straciła tysiące sztuk broniSingh wskazał, że siły bezpieczeństwa odzyskały dotychczas około 3 tys. sztuk broni skradzionej z policyjnych arsenałów od czasu rozpoczęcia starć między społecznością Meitei a plemionami Kuki w maju 2023 roku. Wtedy wybuchła kolejna odsłona konfliktu. Przyczyną eskalacji były protesty Kuki przeciwko nadaniu Meitei oficjalnego statusu plemiennego.Obecnie Manipur jest podzielony na dwa obozy: Meitei zamieszkują dolinę Imphal, a Kuki mieszkają na otaczających ją wzgórzach. Granice i strefy buforowe strzeżone przez siły bezpieczeństwa oddzielają oba regiony.Napięcia etniczne to nie jedyny problem w Indiach. Od niemal 1967 roku nieprzerwanie toczy się komunistyczna rewolucja. W piątek w stanie Ćhattisgarh, w środkowo-wschodnich Indiach, w potyczce z siłami bezpieczeństwa zginęło co najmniej 10 maoistowskich rebeliantów. „Nadal przeszukujemy rejon” – przekazała miejscowa policja.Maoiści twierdzą, że działają na rzecz ubogich rolników i nieposiadających ziemi robotników rolnych, chcąc wywalczyć dla nich większą kontrolę nad ziemią i szerszy dostęp do bogactw mineralnych, eksploatowanych przez wielkie firmy górnicze.Czytaj więcej: Tylko cztery kraje na świecie mają tę broń. Udane testy w Indiach