Doniesienia portalu money.pl. Kamień milowy KPO dotyczący pełnego oskładkowania umów śmieciowych nie będzie realizowany – dowiedział się portal money.pl. Rząd nastawia się teraz na niełatwe negocjacje z Brukselą. Jak pisze portal, „trudno nawet przewidzieć, czy to rozwiązanie wejdzie w okrojonej formie”. „Nie wiadomo też, czy nie poniesiemy finansowych konsekwencji” – czytamy.„Maciej Berek, minister w Kancelarii Premiera i szef Stałego Komitetu Rady Ministrów potwierdza, że rząd nie chce zrealizować zadania, który wpisał do KPO gabinet Mateusza Morawieckiego” – czytamy w money.pl.Decyzja w sprawie oskładkowania umów zapadła „W wymiarze zaprojektowanym przez poprzedników w KPO ten kamień nie będzie realizowany. Nie będziemy wprowadzać prostego oskładkowania wszystkich umów cywilnych, w tym umów o dzieło. Decyzja już zapadła. Takie rozwiązanie obciążyłoby pracodawców i wykonawców kwotą około 5-7 mld zł” – mówi Berek.Jak wskazuje, umowy o dzieło są w niektórych grupach zawodowych podstawową formą zatrudnienia – dotyczy to np. środowisk twórczych i artystycznych. „Umowa o dzieło w polskich warunkach prawnych czasami może stanowić substytut zatrudnienia, ale w znacznej mierze dotyczy osób, które nie chcą być zatrudnione na umowie o pracę. Są też sytuacje, gdy jest całkowicie uzasadniona, np. gdy artysta ma wykonać pomnik czy popiersie, on nie będzie chciał etatu. Próba zrównywania tu umowy o dzieło z umową o pracę także w zakresie obciążeń składkami na ubezpieczenia emerytalne i rentowe jest błędna” – przekonuje minister Berek.