Propaganda i dezinformacja Kremla. Na prorosyjskich kontach coraz więcej filmów straszących wojną atomową. Moskwa mobilizuje aparat propagandowy i próbuje zastraszyć zachodnie społeczeństwa. Siewcy niepokoju posługują się zmyślnymi manipulacjami. Wyjaśniamy. Moskwa reaguje na zgodę Stanów Zjednoczonych na używanie przez Ukrainę amerykańskich pocisków dalekiego zasięgu do atakowania celów głęboko na terytorium Rosji. Jak podaje agencja TASS, 19 listopada rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow, ostrzegł, że zgoda „może wiązać się z odpowiedzią nuklearną”. Tego samego dnia prezydent Władimir Putin zatwierdził zaktualizowaną doktrynę nuklearną Rosji. Sugeruje, że podstawą ataku nuklearnego może być „agresja na Federację Rosyjską i jej sojuszników ze strony dowolnego państwa niejądrowego przy wsparciu państwa nuklearnego”, a także masowy atak powietrzny, na przykład dronami.O decyzji Waszyngtonu 17 listopada poinformowała Agencja Reuters. Dziennik „New York Times” pisał z kolei, że broń ma być użyta przeciwko wojskom rosyjskim i północnokoreańskim w regionie Kurska.O ile na odpowiedź przywódców Rosji trzeba było czekać dwa dni, reakcja aparatu propagandowego była natychmiastowa. Godziny po ujawnieniu decyzji Białego Domu w sieci pojawiły się posty z tym samym „nuklearnym” przekazem. W niektórych z nich posłużono się manipulacją, by jeszcze bardziej podkręcić przekaz.Putin w telewizji? Tak, we wrześniuJuż 17 listopada w mediach społecznościowych zaczął krążyć fragment programu rosyjskiej telewizji RT z wystąpieniem Władimira Putina. Komentarz do nagrania opublikowany 17 listopada przez użytkowniczkę X brzmiał: „Użyjemy broni nuklearnej, jeśli w kierunku Rosji zostanie wystrzelony masowy pocisk rakietowy” (pisownia oryginalna)Posty ze starym nagraniem z wystąpieniem Władimira Putina (X.com)Nagranie nie miało jednak nic wspólnego z bieżącymi wydarzeniami. 25 września pojawiło się na koncie RT w serwisie X. Wideo można było obejrzeć jeszcze 18 listopada. Teraz jest już skasowane.Tego dnia Władimir Putin również groził Zachodowi użyciem broni nuklearnej w związku z planami wyrażenia zgody na wystrzelenie konwencjonalnych pocisków w kierunku Rosji przez Ukrainę. Wykorzystanie tego nagrania już 17 listopada, bez zarysowania kontekstu, miało jednak wzmocnić efekt odstraszający.W sieci krążył równolegle inny „atomowy” fragment programu rosyjskiej telewizji. Jak informował użytkownik X: „Rosyjska telewizja pokazała kraje w Europie, które zostaną uderzone bronią nuklearną, jeśli wojna się rozszerzy”. Był to fragment „Wiesti” emitowanych przez Rassija 1.Mapa z rosyjskiej telewizji? Tak, z lipca (X.com)Jednak i w tym przypadku była to manipulacja polegająca na wykorzystaniu starego nagrania. Wideo można znaleźć m.in. w poście na X rosyjskiego serwisu „Agencja” publikowanym 15 lipca.„Symulacja uderzenia w Kijów 100–megatonową bombą atomową”W mediach społecznościowych można znaleźć również inne podobne materiały propagandowe.„To symulacja uderzenia w Kijów 100–megatonową bombą atomową. Liczba ofiar śmiertelnych wzrośnie do około 2,5 miliona osób” – napisał 18 listopada użytkownik X i dołączył stosowną animację. „Nasi przywódcy naprawdę ryzykują życie milionów ludzi na Ukrainie. Czy naprawdę posuniemy się tak daleko?” – pytał.Przekaz propagandowy: „Symulacja uderzenia w Kijów 100–megatonową bombą atomową” (X.com)„Biden poinformował świat o pozwoleniu użycia amerykańskich rakiet z Ukrainy na Rosję będąc w Amazonii. Czyżby dżungla amazońska tak na niego zadziałała, czy raczej najpierw ewakuował się na południową półkulę, gdzie promieniowanie po wojnie atomowej nie będzie miało takiego efektu”? – pytał tego samego dnia inny użytkownik X regularnie promujące prorosyjskie przekazy.O mechanizmach rosyjskiej propagandy pisał w ostatnich dniach na X dr Michał Marek, ekspert ds. rosyjskiej dezinformacji z Centrum Badań nad Współczesnym Środowiskiem Bezpieczeństwa. 18 lipca on również zwrócił uwagę na wprowadzający w błąd fragment programu Rassija 1. „Kampania mającą na celu zastraszenie/złamanie Zachodu trwa w najlepsze...” - komentował dzień później dr Marek. „Nic nie wyraża tego lepiej, niż wpis tuby propagandowej Kremla (wykorzystywanej do przerzutu przekazu na Zachód) D. Miedwiediewa” – zauważył. 19 listopada na X Miedwiedew wprost straszył „III wojną światową”. Jak stwierdził, „Rosja mogłaby wziąć odwet za pomocą broni masowego rażenia na Kijowie i kluczowych obiektach NATO, niezależnie od tego, gdzie się one znajdują”.