Naukowcy chcieli sprawdzić, czy algorytm X jest stronniczy. Australijscy badacze mediów społecznościowych sprawdzili, czy platforma X wspierała Republikanów przed wyborami prezydenckimi w Stanach Zjednoczonych. W ostatnich dniach ich praca wzbudziła ogromne zainteresowanie. Ale czy rzeczywiście dostarczyła dowodów na „stronniczość” algorytmu? W 2022 r. Elon Musk przejął Twittera (obecnie X) za 44 mld dolarów. Już wówczas komentatorzy zauważali, że nie było to transakcja wyłącznie biznesowa. Nie bez powodu. Wystarczy spojrzeć na imponujący skok w karierze biznesmena. Dziś jest jednym z najbliższych współpracowników przyszłego prezydenta Stanów Zjednoczonych. Wraz z Vivekiem Ramaswamym obejmie wkrótce nowo powstały Departament Efektywności Rządowej. Tylko od dnia wyborów akcje należącej do Muska Tesli poszybowały o 37 proc. Według szacunków stał się bogatszy o 70 mld dolarów.Od czasu zakupu przez Muska platformy X w mediach pojawiają się spekulacje, czy miliarder posłużył się nią, by wywindować politycznie Republikanów. Sam przekonywał, że X jest neutralny. Ale w swoich własnych postach zaostrzył retorykę. Wprost nawoływał do głosowania na Trumpa. Ale czy w politycznej kampanii wspomagał się algorytmem X?CZYTAJ WIĘCEJ: Wygrał fotel. Ale to nie Trump jest największym wygranym wyborówChoć sterowania algorytmami nikomu nie dowiedziono, „The Wall Street Journal”, a więc gazeta, której bliżej do republikańskich wartości, opublikowała swój eksperyment dowodzący, że X wyświetla użytkownikom przede wszystkim treści polityczne, czy to im się podoba, czy nie.Podrasowany algorytm?Teraz na warsztat algorytm X wzięli naukowcy. Timothy Graham z Queensland University of Technology w Brisbane w Australii i Mark Andrejevic z Monash University w Melbourne przeanalizowali ponad 56 tys. postów publikowanych przed wyborami prezydenckimi w Stanach Zjednoczonych.Praca trafiła na serwer Queensland University of Technology 1 listopada, a w kolejnych tygodniach wzbudziła wielkie zainteresowanie w mediach społecznościowych. Omawiającego jej ustalenia popularnego posta polubiło 7 tys. użytkowników platformy Bluesky. „Algorytm X został zmieniony w połowie lipca 2024 r., aby systematycznie wzmacniać konta republikańskie i konto samego Elona Muska” – czytamy we wpisie opublikowanym 16 listopada.Ale czy artykuł rzeczywiście dostarcza tak spektakularnych odkryć? Czy są w nim dowody na manipulowanie algorytmem X? Jak autorzy pracy doszli do swoich wniosków? Wyjaśniamy.„Pełne poparcie” i wzrost zasięgów na X?Timothy Graham i Mark Andrejevic podzielili pracę na dwie części. W pierwszej przeanalizowali popularność wpisów na koncie Elona Muska. W drugiej – popularność wpisów pięciu kont promujących Demokratów i pięciu kont optujących za Republikanami.Czytaj więcej: Musk szarą eminencją Białego Domu. Spędza z Trumpem całe dnieSprawdzili, czy na poszczególnych kontach liczba wyświetleń, polubień i podań dalej zmieniała się wraz z biegiem czasu. Autorzy zastosowali metodę sum skumulowanych (CUSUM), która pozwala wykryć odchylenia od średnich wartości – na przykład wynikające z modyfikacji algorytmu. Zastosowali również quasi eksperymentalną metodę statystyczną różnicy w różnicach, a także test Manna-Whitneya.Kluczowym odkryciem była strukturalna zmiana wskaźników zaangażowania użytkowników X około połowy lipca 2024 r. Zauważono, że punktem przełomowym był 13 lipca – dzień zamachu na Donalda Trumpa i dzień, w którym Elon Musk ogłosił „pełne poparcie” dla jego kandydatury w wyborach prezydenckich.Elon Musk 13 lipca 2024 r. na X: „Udzielam pełnego poparcia prezydentowi Trumpowi i mam nadzieję na jego szybki powrót do zdrowia” (X.com)Graham i Andrejevic ustalili, że po 13 lipca na koncie Elona Muska znacząco wzrosły liczby wyświetleń postów, polubień i podań dalej. Liczba wyświetleń wzrosła o ok. 138 proc. Podczas gdy w tym samym okresie inne konta odnotowały wzrosty o ok. 57 proc.Konta prorepublikańskie? Bez dowodów na silne wsparcie algorytmuW drugiej części analizy spektakularnych odkryć już nie było. Autorzy ustalili, że republikańskie konta mogły cieszyć się na platformie większą popularnością. Nie znaleźli jednak tak silnych dowodów na ich faworyzowanie, jak w przypadku konta Elona Muska.„Wyniki sugerują, że prawdopodobnie istnieje pewien rodzaj pro–republikańskiego zniekształcenia liczby wyświetleń po wykrytym załamaniu strukturalnym 12 lipca” – czytamy w analizie. Autorzy twierdzą, że widoczność kont sprzyjających republikanom mogła dostać dodatkowe paliwo w kanale „Dla ciebie”. Chodzi o kanał, w którym użytkownikowi X wyświetlane są nie tylko obserwowane konta, ale i te polecane przez platformę.Dodatkowe wzmocnienie nie dotyczyło jednak liczby polubień i podań dalej. Wartości tych wskaźników wzrastała wraz z wyświetleniami, ale prawdopodobnie tylko jako efekt większego zaangażowania użytkowników.Graham i Andrejevic są ostrożni w interpretacjach. Zauważają, że wzrosty zauważane na kontach republikańskich mogą być efektem dodatkowej energii wstrzykniętej do X poprzez konto Elona Muska.Ekspert: Nie mamy dostępu do kodu źródłowego, dlatego artykuł „to są przekonujące dowody”Czy to badanie dostarcza konkretnych dowodów na nieetyczną manipulację algorytmem platformy X? – to pytanie zadaliśmy prof. Lewisowi Mitchellowi, dyrektorowi Adelaide Data Science Centre na Wydziale Nauk Ścisłych, Inżynierii i Technologii Uniwersytetu w Adelajdzie. – „Konkretne” dowody byłyby trudne – zasadniczo oznaczałoby to zapoznanie się z najnowszym kodem źródłowym algorytmu i zidentyfikowanie linii kodu, w której dokonano zmian – zaznacza ekspert. Przypomina, że Musk opublikował kod w pewnym momencie po przejęciu X, ale było to już jakiś czas temu. – W zastępstwie zobaczenia kodu źródłowego to są przekonujące dowody – podsumowuje prof. Mitchell.Dopytywany o potencjalne słabości lub ograniczenia analizy, Mitchell zwraca uwagę na posta opublikowanego 18 listopada na Bluesky przez prof. Sola Messinga z Center for Social Media and Politics na New York University. Messing akcentował, że badanie nie dostarcza dowodów na to, że X promował prorepublikańskie konta.Prof. Messing zauważa, że zmiany widoczności kont na X w dużym stopniu zależą od liczby obserwujących dany profil i od jego aktywności. Tymczasem analiza uwzględnia konto Elona Muska śledzone przez ponad 200 mln użytkowników oraz inne, znacznie mniejsze konta. Zdaniem Messinga użycie przez autorów surowych danych o liczbie wyświeteń, polubień i podań dalej może być niewystarczające do uniknięcia błędów – nawet przy użyciu zastosowanych przez nich metod statystycznych.– Trudno powiedzieć, czy zmiana, która najwyraźniej nastąpiła w lipcu, dotyczyła tylko konta Muska, kont prawicowych, czy wszystkich kont – komentuje prof. Lewis Mitchell. – Dzieje się tak, ponieważ w krzywych „innych kont” na rysunkach są małe liczby, więc trudno jest zobaczyć zmiany procentowe. Nie sądzę jednak, by zmieniało to zasadnicze wnioski artykułu – podsumowuje.Przyszłość mediów społecznościowych? „Cyberbałkanizacja”Lewis Mitchell wraz z Jono Tuke i Melissą Humphries, również badaczami z Uniwersytetu w Adelajdzie, zauważają na łamach „The Conversation”, że liczne badania dowodzą coraz większej liczby zmanipulowanych treści na X – w tym tych dotyczących kwestii politycznych. Coraz większe zaawansowanie narzędzi opartych na sztucznej inteligencji sprzyja dodatkowo ryzyku podatności użytkowników na przykład na zagraniczne operacje informacyjne.Naukowcy wieszczą „Cyberbałkanizację” mediów społecznościowych. „Chodzi o sytuację, w której internet dzieli się na oddzielne społeczności lub plemiona, które nie komunikują się ze sobą” – tłumaczą.Zauważają, że od czasu wyborów wzrosła liczba użytkowników ze Stanów Zjednoczonych wyszukujących w sieci informacji o konkurencyjnej platformie Bluesky.Mitchell, Tuke i Humphries przekonują, że skutkiem „cyberbałkanizacji” może być pogłębienie się efektu potwierdzenia w internetowych społecznościach. Chodzi o tendencję do wyboru informacji potwierdzających naszą wizję świata – niezależnie od tego, czy są prawdziwe, czy nie. „Cyberbałkanizacja” może zatem oznaczać mniejszą odporność na dezinformację czy wpływ operacji informacyjnych.