Połowę tego, co Rosjanom, przynajmniej oficjalnie. Jak donoszą południowokoreańskie media, Rosja głęboko sięga do kieszeni, by utrzymać koreańskich żołnierzy. Ich żołd ma wynosić 2 tys. dol., czyli połowę tego, co oficjalnie Rosja płaci własnym żołnierzom. Jednak zdaniem ekspertów jest mało prawdopodobne, że północnokoreańscy najemnicy zobaczą te pieniądze. Według ukraińskiego wywiadu na froncie w obwodzie kurskim rozlokowano 10 tys. żołnierzy Korei Północnej. Ukraiński ambasador w Korei Południowej Dimitrij Ponomarenko powiedział, że do walki może dołączać po 15 tys. żołnierzy Korei Północnej co 2-3 miesiące, co oznaczałoby 100 tys. ludzi w ciągu roku. O takiej skali pisał też „Bloomberg”, powołując się na źródła w krajach G20.Żołd żołnierzy Korei Północnej w RosjiJak pisze „The Korean Herald”, powołując się na nieoficjalne informacje południowokoreańskiego wywiadu, umowa Putina z Kimem ma opiewać na 200 mln dol. rocznie, 700 tys. ton ryżu i transfer technologii kosmicznych. Ich żołd ma wynosić ok. 2 tys. dol. Północnokoreańscy robotnicy rozlokowani w Rosji mają zarabiać ok. 800 dol.Dla porównania, od sierpnia nowym poborowym Kreml – według oficjalnego przekazu – płaci równowartość ok. 4,5 tys. dol., choć nie brakuje relacji rosyjskich jeńców, którzy twierdzą, że dostali ułamek z tego lub nic.Zobacz też: Kim Dzong Un domaga się wzrostu potencjału nuklearnego. Straszy wojnąObietnica 2 tys. dol. żołdu na północnokoreańskie realia jest znacząca. Jak pisze Associated Press, powołując się na rozmowy z uciekinierami z Korei Północnej, średnio obywatel tego kraju zarabia równowartość ok. 1 dol. miesięcznie. Korea Północna, wbrew oficjalnej propagandzie, to jeden z najbiedniejszych krajów świata, który utrzymywany jest w dużej mierze przez Chiny jako antyzachodni bastion w regionie. Podejrzewa się, że Państwo Środka nie wdrożyło międzynarodowych sankcji, jakimi objęty jest reżim Kim Dzong Una.Jak mówił w rozmowie z Radiem Wolna Europa Hyunseung Lee, uciekinier z Korei Północnej, który spędził w tamtejszym wojsku ponad 3 lata, żołnierzom tych pieniędzy nie zobaczą, ani ich rodziny. Podobną opinię ma Bruce Bennet, analityk w globalnym think tanku RAND. Jak cytuje go amerykański Business Insider, żołnierze otrzymają „być może małe kwoty lub nawet nic”. Są udokumentowane przypadki, gdy reżim kontrolował i przejmował zarobki swoich obywateli pracujących za granicą na rzecz Chin lub Rosji.