Lepsze i tańsze rozwiązanie. Dalsze mrożenie cen energii i znalezienie pomysłu na to, jak pomóc Polakom w zakupie własnego mieszkania, wobec galopujących cen. To mają być jedne z najważniejszych zadań rządu. Zakłada się, że w realizacji pierwszego celu pomoże zmiana w składkach zdrowotnych dla przedsiębiorców. W 2025 roku nastąpi obniżka składki dla przedsiębiorców o najniższych dochodach i jej likwidacja od środków trwałych. Rok później ma wejść w życie docelowa wersja zmiany dla reszty przedsiębiorców.Szacowany koszt rozwiązań wynosi 5 mld zł, ale w przyszłym roku może być on niższy niż deklarowane przez ministra finansów 4 mld zł. Okazuje się, że oszczędności z tej kwoty mogą zostać przeznaczone na mrożenie cen energii.„Wszystkie opcje są na stole, ale prawdopodobnie pójdziemy w kierunku przeciwdziałania wzrostowi cen zamiast bonu” – stwierdził w rozmowie z serwisem Money.pl szef Komitetu Stałego rządu Maciej Berek. Premier Donald Tusk już wystąpił do ministra finansów o przedstawienie sposób mrożenia cen energii także na 2025 rok.Im tańsze rozwiązanie, tym lepiejSkąd taka ostrożność rządu w kwestii bonów? Okazuje się, że chodzi o pieniądze. Taka forma pomocy jest znacznie bardziej kosztowna, niż zapobieganie rosnącym cenom.CZYTAJ TEŻ: Energia z latawców. Wyjątkowy wynalazek polskich naukowców„Zaletą narzędzi socjalnych typu bon jest precyzyjne określenie beneficjentów, ale wadą jest koszt obsługi – trzeba uruchomić całą machinę związaną z wnioskami i wypłatami” – przyznał Berek. Minister dodał, że w najbliższych tygodniach rząd wróci do pomysłu kredytów mieszkaniowych. W trakcie kampanii wyborczej były one nazwane „Kredytami 0 proc.”, ale Berek zapewnił, że nowy projekt ma się różnić od programu „Bezpieczny kredyt 2 proc.”, wprowadzonego przez poprzedni rząd. Chodzi między innymi o dodatkowe zabezpieczenia, aby pomysł rzeczywiście pomógł potencjalnym kupcom, a nie tylko wywindował ceny. Na razie sprawą zajmuje się Ministerstwo Rozwoju. Kwestia pomocy w nabywaniu mieszkań była jedną z obietnic wyborczych koalicji.CZYTAJ TEŻ: Ile kosztuje mieszkanie w największych polskich miastach?