„To pokaz jego siły”. Osiem dni po wygraniu wyborów Donald Trump wywołuje kryzys konstytucyjny – ocenił w rozmowie z dziennikiem New York Times, ekspert ośrodka Brennan Center for Justice Michael Waldman, odnosząc się do planów prezydenta elekta w sprawie pominięcia procesu zatwierdzania nominacji rządowych przez Senat USA. Trump nominował w ostatnich dniach tak kontrowersyjnych kandydatów na stanowiska w swej nowej administracji, że można uznać, iż jest to jakaś forma manifestowania władzy – zważywszy na fakt, że ludzie ci nie nadają się do objęcia poważnych urzędów – powiedział Waldman w opublikowanym w wywiadzie.„Taka parada lojalistów jest pierwszym pokazem siły Trumpa, skierowanym do Republikanów w Senacie, którzy znajdą się pod kolosalną presją, by albo zatwierdzić jego nominatów, ale zrezygnować w ogóle z tego procesu” – ocenił „NYT”.Czytaj też: Trump wybierze sekretarza stanu. Faworytem jego były rywalTrump kompletuje administracjęDzień wcześniej portal Washington Post poinformował, że Trump chce pominąć etap przesłuchań i aprobowania prezydenckich kandydatów do nowej administracji przez Senat. Dziennik ocenił, że jest to próba wzmocnienia władzy prezydenta lub uprzedzenia kontrowersyjnych nominacji, których nie zaaprobowaliby senatorzy.Nowy szef republikańskiej większości w Senacie John Thune powiedział więc dziennikarzom, że „zbada wszelkie metody”, które pozwolą sprawić, że kandydaci prezydenta elekta zostaną zaaprobowani, „i to szybko”.W praktyce Trump „wywołuje kryzys konstytucyjny” poprzez nominacje, które mają zasygnalizować senatorom, że nie liczy się ich opinią – uważa Waldman.W gestii Senatu leży zatwierdzanie – lub odrzucanie – wskazanych przez prezydenta kandydatów do nowej administracji USA. Eksperci, na których powołał się „WP”, oceniają, że pominięcie tego etapu byłoby ograniczeniem konstytucyjnych uprawnień Senatu.Na jakich ludzi „stawia” nowy prezydent? „Lojalnych”Wskazanie przez Trumpa republikańskiego kongresmena Matta Gaetza na stanowisko prokuratora generalnego, Pete'a Hegsetha na szefa Pentagonu, a Tulsi Gabbard na stanowisko dyrektorki Wywiadu Narodowego dowodzi, że przyszły prezydent otoczy się osobami, które nie wyznaczą jego władzy żadnych granic – ocenił „NYT”.Jak skomentował Economist, wygląda na to, że Trump wybiera takich ludzi głównie dlatego, że „żadne skrupuły nie podważą ich lojalności”.Zobacz również: „Pokój przez siłę”. Trump wybrał kolejnego doradcęGaetz był obiektem nieskończonych dochodzeń komisji etyki Izby Reprezentantów, a także śledztwa FBI dotyczącego płacenia za seks z nieletnią oraz posiadania narkotyków. Zważywszy na obsesję Trumpa dotyczącą zemsty na osobach i instytucjach, które mu się naraziły, wybór kogoś, kto ma własne zatargi z prawem i FBI oznacza, że przyszły prezydent stawia na osoby mające docelowo zwalczać instytucje, które będą nadzorować – zaznaczył brytyjski tygodnik.Kongresmenka Gabbart jest „ulubienicą rosyjskich mediów państwowych” i propaguje pogląd, że administracja USA przyczyniła się do rosyjskiej napaści na Ukrainę, bo nie wykluczyła akcesji tego kraju do NATO.Krytykowała antyrosyjskie sankcje i twierdziła, że Rosja i USA „nie różnią się tak bardzo” pod względem cenzury mediów. Powtarzała też rosyjską narrację o amerykańskich laboratoriach na Ukrainie, gdzie rzekomo miały trwać prace nad bronią biologiczną.Zobacz także: Biden zaprosił Trumpa do Białego Domu. „Serdeczna i uprzejma rozmowa”Nowy szef PentagonuHegseth, nominowany na szefa Pentagonu, ma zamiar dokonać wielkich czystek w tym resorcie – podkreślił Economist. Przypomniał, że – skądinąd pozbawiony wszelkiego doświadczenia politycznego – Hegseth, „fotogeniczny spiker (telewizji) Fox News i major Gwardii Narodowej w Minnesocie”, zapowiedział, że „trzeba zacząć od zwolnienia szefa połączonych sztabów”, czyli dowódcy sił zbrojnych USA.Hegseth oznajmił też, że pomaganie Ukrainie osłabia amerykańską armię, pozbawiając ją amunicji i grozi wciągnięciem jej w „większą wojnę”.– Ostatnią rzeczą, jakiej chcę, jest wysłanie mojego syna do Donbasu, żeby bronił wschodniej Ukrainy – powiedział kandydat na ministra obrony, który uważa też, że NATO „jest totalnie skorumpowane” – relacjonował tygodnik.Hegseth będzie jedną z najmłodszych i „najmniej doświadczoną osobą” nominowaną na szefa Pentagonu – zauważył Economist i skonkludował, że Trump wygrał wybory, co daje mu mandat do prowadzenia własnej polityki w Waszyngtonie, ale „nie daje mu mandatu do niszczenia ministerstw mających prawo prowadzić wojnę i postępowania sądowe wobec obywateli”.Zobacz też: Trump przed sądem. Kiedy poznamy wyrok?