Zagrożone są m.in. Malaga i Katalonia. Hiszpania znowu sparaliżowana strachem przed gwałtownymi deszczami i powodziami. Wydano alerty obejmujące m.in. słynny rejon turystyczny Costa del Sol na południu kraju. Z tego powodu odwołano też inauguracyjny mecz tenisowy Hiszpanii i Polski, w ramach rozgrywek Billie Jean King Cup, który miał odbyć się w środę w Maladze. Kilka tygodni wcześniej z powodu powodzi kompletnie zniszczone zostały okolice Walencji. Zginęło tam ponad 220 osób.Tym razem z wyprzedzeniem ogłoszono tzw. czerwony alert pogodowy dotyczący ekstremalnych opadów i zagrożenia powodzią. Hiszpańska Agencja Ochrony Ludności wysłała masowe ostrzeżenie na telefony w prowincji Malaga we wtorek (12 października) wieczorem, ostrzegając przed „ekstremalnym ryzykiem opadów deszczu”.Oczekuje się, że obszar ten – w tym kurorty turystyczne Marbella, Velez i Estepona – jest najbardziej narażony na nawałnice. Szkoły w prowincji Malaga pozamykaneCzerwony alarm, który ma obowiązywać do nocy ze środy na czwartek, objął także Katalonię w północno-wschodniej Hiszpanii, w szczególności wybrzeże śródziemnomorskie w pobliżu Tarragony.Szkoły w całej południowej prowincji Malaga zostały zamknięte, a w wielu supermarketach wzmacniano ochronę witryn.Zobacz także: Hiszpanie próbują odnaleźć zaginionych „Jak szukanie igły w stogu siana”Rząd regionalny Andaluzji poinformował, że około 3000 osób mieszkających w pobliżu rzeki Guadalhorce zostało ostrzeżonych o niebezpieczeństwie i poproszonych o opuszczenie swoich domów.