„Tragedia dla Ukraińców”. Nie ma wątpliwości, że Trump postawi Ukrainę pod ścianą, odmawiając dalszej pomocy zmusi do oddania wszystkich terytoriów, na których Putin jest, nie zgodzi się na przyjęcie Ukrainy do NATO – powiedział na antenie TVP Info prof. Maciej Kisilowski prawnik i politolog z Uniwersytetu Środkowoeuropejskiego w Wiedniu. Jak podkreślił, „to jest zła wiadomość, bo to tworzy motywację do działań imperialistycznych w przyszłości”. Ekspert podkreślił, że czynniki, które sprawiły, że Trump wygrał wybory prezydenckie, są takie same, jak te, „które powodują, że skrajna prawica i ruchy autorytarne wygrywają na całym świecie”. – Amerykanie lubią myśleć o sobie jako o wyjątkowym państwie. Popularny jest tam tzw. amerykański excepcjonalizm. Natomiast w rzeczywistości te trendy są bardzo podobne – trendy rasistowskie, mizoginistyczne, widać to też po populacji, która głosowała na Trumpa – wyliczał naukowiec.CZYTAJ TAKŻE: Pokój ważniejszy niż terytorium. Doradca Trumpa o planach w sprawie UkrainyLatynosi za Trumpem? „Obiecał im, że będą lepsi”Prof. Kisilowski zwrócił uwagę na fakt, iż na Donalda Trumpa głosowali Latynosi. Jak wskazał, Trump obiecał im, że tak jak kiedyś imigranci z Włoch czy Irlandii, tak teraz oni „dołączą do tych hierarchii rasowych, konserwatywnych, które Trump promuje, że będą lepsi od migrantów z podobnych krajów, którzy jednak przyjechali do Stanów całkiem niedawno”. – To metoda „dziel i rządź”, ustawiaj ludzi przeciwko sobie i strasz jest chyba polskim telewidzom znana i tych metod skrajnej prawicy nie trzeba im przedstawiać – powiedział. Mit bezpiecznego świataNaukowiec podkreślił, że wyborcy popierają populistów „ze względu na mit powrotu do przeszłości, do bezpiecznego świata, w którym biali mężczyźni są na górze hierarchii”. – To jest świat bezpieczny i atrakcyjna wizja dla wielu ludzi, ale dla wielu przerażająca i dlatego ten kraj jest podzielony pół na pół – wskazał. Jego zdaniem komentatorzy zbytnio przeceniają kwestie ekonomiczne, gdyż jak wskazał, mają one znaczenie dla niewielkiej grupy osób. Zwrócił uwagę na fakt, że poza inflacją, gospodarka USA jest w dobrym stanie, nie ma bezrobocia, a wzrost cen kompensują podwyżki. – Nie we wszystkich krajach, w których wygrywają populiści, jest inflacja. W 2015 r. w Polsce nie było inflacji, a PiS wygrał – argumentował. Jak zaznaczył, „prawicowy populizm jest popularny i dla wielu ludzi jest to po prostu wizja atrakcyjna”. ZOBACZ TAKŻE: „Przebudź się, Rumunie!”, czyli marsz populistów po władzęWojna ideologiiProf. Kisilowski stwierdził, że Demokraci nie wykonali wystarczająco efektywnej pracy w przekonywaniu do progresywnej i opartej na prawach człowieka wizji. – Tu upatrywałbym zwycięstwa Trumpa. W wojnie dwóch ideologii i takiej nowej zimnej wojnie ogromne znaczenie ma to jak strona demokratyczna sprzedaje liberalną, demokratyczną wizję. Tu nie było to przekonujące – podkreślił. Jego zdaniem, trzeba pokazywać, że w zróżnicowanym, liberalnym świecie jest miejsce dla wszystkich. – Zaistniał niepokojący trend, że młodzi biali mężczyźni głosowali na Trumpa, podobnie jest w Polsce, jeśli chodzi o młodych mężczyzn i Konfederację – wskazał, dodając, że do odwrócenia tego zjawiska konieczne jest pokazywanie, że „ta liberalna demokratyczna wizja nikogo nie wyłącza, że w tej wizji wszyscy jesteśmy mocniejsi, bo nikt nas nie dzieli, nie ustawia przeciwko sobie”.„Trump zmusi Ukrainę do oddania terytorium”Naukowiec wskazał także prognozy dla rozwoju sytuacji w Ukrainie. – Dla Ukrainy to jest tragiczna sytuacja. Nie ma wątpliwości, że Trump postawi Ukrainę pod ścianą, odmawiając dalszej pomocy, zmusi do oddania wszystkich terytoriów, na których Putin jest, nie zgodzi się na przyjęcie Ukrainy do NATO – wskazał, dodając, że „to jest zła wiadomość, bo to tworzy motywację do działań imperialistycznych w przyszłości”. – To też jest bezpośrednia tragedia dla Ukraińców z terenów okupowanych – podkreślił. – To bardzo źle gdy imperialistyczny dyktator dostaje to, czego chce. Tego należy się spodziewać w przyszłości – skonkludował ekspert. ZOBACZ TAKŻE: Trump zadzwonił do Putina. To telefon „kończący wojnę”?