Jan Krzysztof Ardanowski o planach politycznych w programie „Sto pytań do” TVP Info Jan Krzysztof Ardanowski, były polityk PIS, planuje porozumienie prawicowych partii, w którym widzi Pawła Kukiza i Marka Jakubiaka. – Jedna mała partia (Wolnośc i Dobrobyt) progu nie przekroczy, to jest oczywiste. Patrzymy na to racjonalnie – powiedział były polityk PiS w programie „Sto pytań do” w TVP Info. Jan Krzysztof Ardanowski przez niemal 20 lat był związany z Prawem i Sprawiedliwością. Dwa razy pełnił funkcję ministra rolnictwa i rozwoju wsi w rządzie Mateusza Morawieckiego. W lipcu tego roku zrezygnował z członkostwa w PiS i dołączył do koła poselskiego Kukiz’15, które niedawno zmieniło nazwę na Wolni Republikanie. Założył też partię Wolność i Dobrobyt. I ciągle liczy na powrót do politycznej pierwszej ligi. W programie „Sto pytań do” padło pytanie, czy polityk nie planuje w związku z tym bliższej współpracy z PSL. – To jest formacja, która na tle lewackiego kierunku, jaki Unia Europejska realizuje, jest partią zdroworozsądkową i absolutnie nie wykluczam współpracy z PSL – powiedział. Zdaniem posła, polskie rolnictwo nie ma szans z konkurencji z firmami z Ukrainy. – Nie jest w stanie przetrwać. Rolnictwo na Ukrainie to międzynarodowe koncerny, które opanowały większość tamtejszych obszarów czarnoziemów. To gospodarstwa, które mają kilkadziesiąt, a nawet kilkaset tysięcy hektarów. Jeżeli Ukraina wejdzie do Unii Europejskiej na takich zasadach, jak funkcjonuje w tej chwili rolnictwo ukraińskie, to nikt w Europie nie jest w stanie się dostosować – stwierdził. Dodał, że Ukraina powinna być zapleczem żywnościowym dla północnej Afryki czy Bliskiego Wschodu, ale Ukraińcy chcą wchodzić na rynek europejski. – To będzie katastrofa – podkreślił. Zaznaczył, że stracą na tym wszystkie gospodarstwa w Polsce. – To, że Unia chce popełnić samobójstwo, to nie znaczy, że my musimy być tego akuszerem. Wprost przeciwnie - powinniśmy być głosem rozsądku i nie przejmować się głównym nurtem Unii Europejskiej. Ta narzucona polityka, obciążenie rolnictwa za zmiany klimatyczne, to kompletny absurd – podkreślił Ardanowski. Jego zdaniem, Polska nie powinna się na to godzić. Czytaj także: „Grożą, szczują psami”. Maja Ostaszewska o sytuacji na granicy z Białorusią„Powinienem zajmować się siedmiorgiem wnuków”Ardanowskiego zapytano także, czy nie obawia się, że jego nowa partia będzie miała problem z przekroczeniem progu wyborczego w następnych wyborach do Sejmu? Polityk przyznał, że nie opiera planów jedynie na swoim ugrupowaniu. – Chcemy, z Markiem Jakubiakiem, Jarosławem Sachajką, Pawłem Kukizem i i innymi liderami partii prawicowych, stworzyć szerszą koalicję mniejszych partii, bo jedna mała partia (Wolność i Dobrobyt – red.) progu nie przekroczy, to oczywiste. Patrzymy na to racjonalnie. Blok środowisk prawicowych jest w stanie zebrać odpowiednią liczbę podpisów i zarejestrować listy – podkreślił Ardanowski. Polityk był też pytany, czy wystartuje w wyborach prezydenckich. – Nie, nie wystartuję. Wiem, że takie głosy były, ale trzeba patrzeć realnie. Również mam pewnie ograniczenia rodzinne – żona absolutnie tego nie akceptuje, a ja teraz powinienem zajmować się siedmiorgiem moich wnuków. Chociaż myślę, że wielu ludzi by na mnie zagłosowało, nie wydaje mi się, że byłbym dobrym kandydatem. Bardzo mocno jednak zaangażuję się w kandydata, którego wspólnie wystawimy – zapowiedział. Czytaj także: „To ostatni dzwonek, żeby wziąć się za kampanię”. Markowski przestrzega rząd Tuska