Najbardziej drożeje olej napędowy. Kierowcy muszą przygotować się na nieco większe wydatki, zwłaszcza ci tankujący olej napędowy oraz LPG – prognozują analitycy portalu e-petrol.pl. Eksperci zauważają, że od początku listopada wykresy hurtowych cen paliw, szczególnie olejów, wybrały „ostry kierunek w górę”. Z danych portalu wynika, że w piątek przed Narodowym Świętem Niepodległości za paliwa trzeba w rafineriach zapłacić średnio 4663,80 zł netto za 1000 litrów benzyny bezołowiowej Pb95 i 4874,40 zł netto za taką samą ilość oleju napędowego.Tym samym znacznie zwiększyła się różnica w cenach benzyny i diesla – dziś wynosi już ponad 210 zł.Zobacz także: Niepokojące prognozy. Przewidywany wzrost inflacji w 2025 roku„Od początku listopada tego roku wykresy hurtowych cen paliw, szczególnie olejów, wybrały ostry kierunek w górę. Kierowcy, zwłaszcza tankujący olej napędowy oraz właściciele samochodów z instalacją LPG, będą musieli przygotować się na nieco większe wydatki za tankowanie i to już niebawem” – przewidują analitycy e-petrol.pl.Dodają, że ceny benzyn w rafineriach wzrosły na przestrzeni upływającego tygodnia o blisko 63 zł na 1000 l (1,36 proc.), a w przypadku olejów napędowego i opałowego podwyżki były bardzo widoczne – wyniosły odpowiednio 1,94 i 3,17 proc., co przełożyło się na zwyżkę o 92,60 zł dla diesla i o 110 zł na 1000 l dla oleju opałowego.Jakie ceny na stacjach benzynowych?„Jeśli właściciele stacji paliw zdecydują się w najbliższych dniach na wprowadzenie do cen detalicznych podwyżki wynikającej ze zmian cen w hurcie oraz nie będą zwiększać marż na oleju napędowym, to w przypadku popularnej benzyny 95 średnia cena ogólnopolska powinna ukształtować się w przedziale 5,94-6,06 zł. Diesel może kosztować 6,07-6,19 zł/l” – oceniają analitycy.Zobacz także: Kursy walut z piątku 8 listopada 2024Ceny autogazu najprawdopodobniej także będą rosły i powinny kształtować się w przedziale 3,04-3,12 za litr.Eksperci zwracają też uwagę, że wydarzeniem mijającego tygodnia na rynkach finansowych były wybory prezydenckie w Stanach Zjednoczonych. „Inwestorzy na rynku naftowym mają chyba jednak problem z jednoznaczną oceną wygranej Donalda Trumpa i w ostatnich dniach obserwujemy nieduże wahania notowań surowca w rejonie 75 dol.” – wskazują eksperci.W piątkowe przedpołudnie baryłka ropy Brent taniała i jej cena spada poniżej tego poziomu, kierując się w stronę 74 dol.