„Wybory mają swoje konsekwencje”. „Większa stanowczość języka politycznego i większa stanowczość w stawianiu spraw” – tego spodziewa się minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski w relacjach z USA po zwycięstwie Donalda Trumpa w wyborach prezydenckich. Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski został poproszony na konferencji prasowej o odniesienie się do słów polityków Prawa i Sprawiedliwości, którzy twierdzą, że prezydentura Donalda Trumpa będzie „trudna dla rządu Donalda Tuska, ponieważ krytykował on przyszłego prezydenta USA”.– Nie kojarzę żadnych cytatów z okresu rządu Donalda Tuska krytycznych wobec Donalda Trumpa. Wręcz przeciwnie - bardzo pilnowałem, aby nie popełnić błędu obecnej opozycji, to jest stawiania wszystkich żetonów na jedną stronę rywalizacji politycznej w Stanach Zjednoczonych. Dzisiaj widzimy, że to było słuszne podejście. Premier Donald Tusk od razu pogratulował prezydentowi elektowi – powiedział szef MSZ.Dodał, że „będziemy mieli do czynienia ze zmianą”. – Wybory mają swoje konsekwencje. Będziemy mieli teraz bardziej „mięsisty” język, bardziej jednoznaczny i bardziej stanowcze stawianie pewnych ważnych spraw. Proszę przejrzeć moje wypowiedzi z ostatnich paru miesięcy - ja wręcz wielokrotnie chwaliłem prezydenta Trumpa. Nie tylko za to, że mówił, że państwa NATO powinny więcej wydawać na zbrojenia. Chwaliłem także formę - stanowczą, dobitną, bo gdy mówiono w języku dyplomacji, to do niektórych w Europie nie docierało. Zaczęło docierać - państwa zaczęły wydawać więcej na obrotność - ale jeszcze nie wystarczająco – stwierdził Sikorski.Zobacz także: Oto ród Trumpa. Biznesowo-polityczna dynastia miliarderaGość „Pytania Dnia” – Radosław SikorskiMinister spraw zagranicznych Radosław Sikorski 7 listopada będzie gościem Justyny Dobrosz-Oracz w „Pytaniu Dnia” w TVP Info tuż po głównym wydaniu serwisu informacyjnego „19.30”. Zobacz także: Efekt Trumpa. Nagła zmiana cen ropy na giełdzie