W szpitalu jest też jego matka. Dramatyczne informacje z Wielkopolski. Do szpitala w Nowym Tomyślu z powodu zatrucia pokarmowego trafiło trzyletnie dziecko. Lekarzom nie udało się go uratować. Prokuratura i służby wyjaśniają okoliczności śmierci trzyletniego dziecka. Trafiło ono z objawami zatrucia do szpitala w Nowym Tomyślu w Wielkopolsce. Lekarze nie uratowali dzieckaZ informacji TVP Info wynika, że dyspozytor numeru alarmowego odmówił wysłania karetki. – Tak. Dystrybutor odmówił przyjazdu zespołu ratownictwa medycznego na miejsce zdarzenia – przekazał Mateusz Mucha, rzecznik prasowy wojewody wielkopolskiej.– Wojewoda wielkopolska powołała zespół, który zajmuje się tą sprawą. W skład wchodzą m.in. dyrektor wielkopolskiego urzędu wojewódzkiego wydziału zdrowia, kierownik oddziału ratownictwa medycznego w naszym urzędzie wojewódzkim, konsultant wojewódzki w dziedzinie medycyny ratunkowej, kierownik oddziału prawnego. (...) Jest za wcześnie, by mówić o konkretach i ustaleniach – dodał.– Według strażaków, przyczyną zatrucia miało być wdychanie fosforowodoru. Taki związek chemiczny wykryli w miejscowości Ujazd w domu rodzinnym dziewczynki. Pracowała tam grupa chemiczna. Okazało się, że w styropian wetknięte były kapsułki do zwalczania gryzoni. To silna substancja, która w kontakcie z wodą miała spowodować reakcję chemiczną i uwolnienie fosforowodoru, który był wdychany przez domowników – przekazał reporter TVP Info Marcin Wojciechowski.Niestety, nie udało się go uratować. Szpital przekazał informacje o śmierci dziecka w czwartek rano.Policja nie precyzuje, jak doszło do zatrucia. Do szpitala trafiła również matka dziecka. Kobieta przebywa na oddziale ginekologicznym.Czytaj też: Niemowlę w oknie życia. „Dziecko trafiło pod opiekę lekarzy”