Dyktator nie spieszy z gratulacjami. Państwowe media Korei Północnej w czwartek milczały na temat zwycięstwa Donalda Trumpa w wyborach na prezydenta USA – informuje południowokoreańska agencja Yonhap. Główne północnokoreańskie media jak Koreańska Centralna Agencja Informacyjna (KCNA), dziennik „Rodong Sinmun” i Koreańska Centralna Telewizja, do godziny 7 rano czasu lokalnego w czwartek nie podały żadnych informacji o zwycięstwie Trumpa w wyborach.Komunistyczny reżim wcześniej pośrednio relacjonował wyniki wyborów prezydenckich w USA, zwykle jakiś czas po ich ogłoszeniu. W przypadku obu zwycięstw Baracka Obamy „Rodong Sinmun”, największa północnokoreańska gazeta, opublikowała wyniki cztery dni po oficjalnym ogłoszeniu.Gdy Trump po raz pierwszy wygrał wybory prezydenckie w 2016 roku, Korea Północna podała wynik dopiero 11 dni po dniu wyborów, a i to pośrednio. W komentarzu w „Rodong Sinmun” skrytykowano ówczesną prezydent Korei Południowej Park Geun-hye za wysłanie Trumpowi listu gratulacyjnego.Gdy Joe Biden wygrał wybory prezydenckie w 2020 roku, Pjongjang milczał ponad dwa miesiące. Wspomniał o zmianie w Białym Domu za pośrednictwem kanału propagandowego DPRK Today, już po oficjalnej inauguracji.Kim Dzong Un i Trump wymieniali się listamiAnalitycy oceniają, że Kim Dzong Un może tym razem wysłać specjalny osobisty list lub wiadomość z gratulacjami bezpośrednio do Trumpa, gdyż przywódcy wymieniali się w ten sposób w przeszłości wiadomościami.W listach zbrodniarz obsypywał Trumpa ekstrawaganckimi pochwałami, wielokrotnie zwracał się do niego „Wasza Ekscelencjo”. Chwalił też ich „głęboką i szczególną przyjaźń”, nawet gdy szersze rozmowy nuklearne USA-Korea Północna się rozpadały.„Nawet teraz nie mogę zapomnieć tego historycznego momentu, kiedy mocno trzymałem Waszą Ekscelencję za rękę w pięknym i świętym miejscu, podczas gdy cały świat patrzył” – napisał Trumpowi Kim po ich pierwszym spotkaniu w Singapurze w czerwcu 2018 roku. Treść ujawniła amerykańska telewizja CNN.Trump odwzajemniał pochwały. Po ich spotkaniu w Singapurze opisał dyktatora jako „daleko ponadprzeciętnie inteligentnego”. Bob Woodward z „Washington Post” miał usłyszeć od miliardera, że Kim „mówi mu wszystko”, miał przekazać nawet drastyczny opis egzekucji swojego wuja, wszechmocnego Jang Song Thaeka, straconego pod koniec 2013 roku za zdradę. Media twierdzą, że egzekucję wykonano przez rozszarpanie i zjedzenie przez psy myśliwskie.Owszem, Trump i Kim nie zawsze się dogadywali. W 2017 roku regularnie wymieniali się obelgami. Ówczesny prezydent USA nazwał przeciwnika „Małym Człowiekiem Rakietą”, zaś ten skrytykował Trumpa jako „psychicznie chorego starca z USA”. W pewnym momencie Trump zagroził nawet „całkowitym zniszczeniem” Korei Północnej.Korea Północna w objęciach RosjiGdy napięcia opadły, Trump został pierwszym urzędującym prezydentem USA, który spotkał się z północnokoreańskim przywódcą. Później twierdził, że obaj „zakochali się” w sobie. Teraz jednak wydaje się, że Korea Północna jest całkowicie w orbicie Moskwy. Wysyła broń, a nawet żołnierzy, które rosyjski zbrodniarz wykorzystuje w wojnie w Ukrainie.Wydaje się, że Pjongjang zachowa dystans i nie będzie próbowało poprawiać stosunków z USA. Po lipcowym przemówieniu Trumpa z okazji przyjęcia nominacji z ramienia Partii Republikańskiej, w którym podkreślił on swoją przyjaźń z północnokoreańskim przywódcą, agencja KCNA poinformowała, że Korea Północna nie przejmuje się tym, kto wygra. „Nawet jeśli w USA władzę obejmie jakakolwiek administracja, klimat polityczny się nie zmieni” – stwierdzono.Trump i Kim przeprowadzili rozmowy na szczycie w Singapurze w czerwcu 2018 roku i w Wietnamie w lutym 2019 roku. Pierwsza zakończyła się podpisaniem wstępnego porozumienia. Druga spełzło na niczym z powodu niepowodzenia w zawężeniu różnic co do zakresu denuklearyzacji Korei Północnej i złagodzenia sankcji przez Waszyngton.W czerwcu 2019 roku Trump i Kim spotkali się we wsi Panmundżom w strefie zdemilitaryzowanej na granicy pomiędzy Koreami. Podali sobie dłonie, po czym komunistyczny dyktator zaprosił gestem Trumpa na północnokoreańską stronę granicy. Stał się on tym samym pierwszym w historii prezydentem USA, który to zrobił.– Dobrze pana znowu widzieć. Nie spodziewałem się, że spotkamy się w tym miejscu – powiedział Kim, gdy obaj przywódcy uścisnęli sobie dłoń na granicy. – To wspaniałe uczucie i bardzo historyczny moment. Jestem dumny, że przekroczyłem tę linię – mówił z kolei prezydent USA. Zaprosił Kima do Białego Domu. Stwierdził, że chciałby, aby odwiedził Waszyngton „we właściwym czasie”.Czytaj więcej: Porównywał Trumpa do Hitlera, będzie wiceprezydentem. Kim jest J.D. Vance?