Jest jeden istotny powód. Liderka się nie zmieniła, ale przeciwnik zyskał. Wstępne wyniki badań exit poll stacji NBC i CNN pokazują większe niż w ostatnich wyborach poparcie dla Donalda Trumpa wśród Latynosów. Tak jest między innymi w Pensylwanii, czyli kluczowym stanie wahającym się. W skali całego kraju większym poparciem wśród Latynosów nadal cieszy się Kamala Harris, ale jej przewaga nad Donaldem Trumpem w tej grupie jest mniejsza niż ta, jaką w 2020 roku miał obecny prezydent Joe Biden – podała telewizja CNN.Z wtorkowych sondaży wynika, że Harris popiera nieco ponad połowa latynoskich wyborców. Na Bidena głosowało więcej, bo ok. 65 proc. osób w tej grupie. Największą zmianę odnotowano wśród latynoskich mężczyzn, wśród których poparcie dla Trumpa wzrosło do 54 proc.Z kolei stacja NBC News podała na podstawie swojego sondażu, że w Pensylwanii Trumpa poparło 42 proc. Latynosów, w porównaniu z 27 proc. cztery lata temu.Decydujące głosy?W latach 2019-2023 ogólna liczba uprawnionych do głosowania w USA wzrosła o 6,2 mln, z czego 3,3 mln, czyli ponad połowa, to wyborcy latynoscy. W tegorocznych wyborach prezydenckich może głosować ponad 36 milionów Latynosów – rekordowa liczba – a to oznacza, że poparcie tej grupy jest w stanie zaważyć na wyniku wyborów. Istotne jest to zwłaszcza w takich stanach jak Pensylwania, Nevada i Arizona, czyli wszędzie tam, gdzie Latynosi zaczynają stanowić coraz większy odsetek liczby mieszkańców. Kłopot kandydatów polega jednak na tym, że im większa i bardziej rozproszona jest ta część społeczeństwa, tym trudniej przewidzieć, kogo poprze.CZYTAJ WIĘCEJ: Rozstrzygnięcie coraz bliżej. Relacja na żywo z wyborów w USAKamala Harris już wiele razy przekonywała do siebie latynoskich wyborców w poprzednich latach, między innymi w wyborach na stanowisko prokuratora generalnego Kalifornii. Sondaże pokazują, że wśród latynoskich wyborców obecna wiceprezydent rzeczywiście cieszy się większym poparciem niż jej konkurent, ale Donald Trump sporo w tej grupie zyskał.Oboje zresztą doskonale wiedzieli, jak ważne jest poparcie Latynosów, dlatego mocno o nie zabiegali. Wcześniej ta grupa wyborców skarżyła się, że przy okazji głosowań różni kandydaci często o ich zapominali. Harris i Trump nie tyle chcieli to naprawić, ile po prostu postanowili wykorzystać szansę.Kandydatka Demokratów walczyła o głosy tej części społeczeństwa podczas spotkań z wyborcami, a także między innymi za pomocą reklam. Obecną wiceprezydent wsparły też wielkie latynoskie gwiazdy – Jennifer Lopez i Bad Bunny. Przedstawiciel Republikanów mógł z kolei z łatwością stracić potencjalne głosy po tym, jak podczas jego wiecu w Nowym Jorku prawicowy komik Tony Hinchcliffe nazwał Portoryko – terytorium wchodzące w skład USA – „wyspą śmieci”, a także stwierdził, że Latynosi „lubią robić dzieci”. Tak się jednak nie stało. Dlaczego? Gospodarka, głupcze!Okazuje się, że były prezydent może liczyć na poparcie Latnosów głównie dzięki swoim pomysłom na radzenie sobie z problemami imigracyjnymi. Latynoscy wyborcy z klasy robotniczej, którzy wcześniej wspierali Demokratów, częściowo „przerzucili” swoje sympatie na Republikanów. O ile w poprzednich wyborach Latynosi ochoczo wspierali Joe Bidena, o tyle – jak wskazywały sondaże – tym razem nie byli tak bardzo przekonani do pomysłów tej partii. Ostatnia kadencja nie poprawiła bowiem ich poziomu życia. Co więcej, Latynosi chcą ograniczenia imigracji, ponieważ boją się, że nowi przybysze do USA będą dla nich konkurencją na rynku pracy. Ta grupa, podobnie jak reszta Amerykanów, mocno odczuła w ostatnich latach skutki inflacji, więc zrobi wszystko, żeby nie pogorszyć swojej sytuacji ekonomicznej. Antyimigrancka retoryka Trumpa trafiła zatem tutaj na podatny grunt. Kandydat Republikanów, zgodnie z sondażami, zyskał poparcie zwłaszcza wśród latynoskich mężczyzn.– Niewątpliwie najważniejszą kwestią jest dla nich gospodarka – przyznał Rogelio Saenz, profesor socjologii i demografii na Uniwersytecie Teksańskim w San Antonio. Jego zdaniem Latynosi szukają możliwości, które zapewnią byt ich rodzinom i pomogą w awansie społecznym. Kwestia migracji jest wysoko na liście priorytetów zwłaszcza wśród tych latynoskich wyborców, którzy popierają Trumpa.Według Urzędu Spisu Ludności USA w 2023 roku Latynosi w Stanach Zjednoczonych stanowili 19,5 proc. mieszkańców kraju, czyli ok. 65 mln osób. Jak podał urząd, populacja latynoska rośnie znacznie szybciej niż nielatynoska, głównie ze względu na duży przyrost naturalny i imigrację.CZYTAJ TEŻ: Exit polls: kobiety poszły do urn. Dobra wiadomość dla Harris