Manipulacje wokół wyborów. Dowód na fałszerstwo wyborcze w Stanach Zjednoczonych? W mediach społecznościowych krąży zdjęcie karty wyborczej. W okienku przy nazwisku Kamali Harris widać kropkę. Przyjrzeliśmy się tej sprawie. Kolejna manipulacja wokół głosowania w wyborach prezydenckich w Stanach Zjednoczonych. W centrum uwagi ponownie maszyny do głosowania wykorzystywane w lokalach. W mediach społecznościowych krąży zdjęcie karty wyborczej ze stanu Kentucky. W okienku przy nazwisku Kamali Harris, kandydatki Partii Demokratycznej, widać małą kropkę.„Rozdają ludziom karty z kropką w okienku Kamali Harris” (Jbzd.com.pl; X.com)Post ze zdjęciem podano dalej z konta „The Wojciech Cejrowski dla zuchwałych” w serwisie X. Prawdopodobnie prowadzą go współpracownicy znanego podróżnika. „Z serii tysiąc sposobów na kradzież wyborów: w Kentucky rozdają ludziom karty z kropką w okienku Kamali Harris” – brzmi dodany do posta komentarz. Jego autor przekonywał dalej, że z powodu kropki tylko głos na Harris zostanie uznany za ważny. W przypadku głosowania na innego kandydata głos będzie uznany za nieważny.Analogiczny komentarz znaleźliśmy również w jednym z serwisów z memami. Wielkie zasięgi zyskały angielskojęzyczne posty na X, których autorzy przekonywali, że ujawniają próbę oszustwa.Samo zdjęcie nie może być jednak dowodem na próbę fałszerstwa wyborczego. W sieci nie ma informacji o żadnych podobnych zdarzeniach. Organizatorzy wyborów w Kentucky twierdzą, że nie dostali od wyborców zgłoszeń o takich incydentach.Komisja wyborcza stanu Kentucky: nie mieliśmy podobnych zgłoszeńPosta ze zdjęciem „karty z kropką” rozpowszechniali użytkownicy mediów społecznościowych z różnych krajów świata. Do wiralowego zdjęcia odniosła się już komisja wyborcza stanu Kentucky. Na jej stronie internetowej można znaleźć obszerne wyjaśnienie.W stanowisku datowanym na 4 listopada komisja informuje, że na zdjęciu widać kartę do głosowania korespondencyjnego. Dotychczas wysłano 130 tys. takich kart.Pierwsza strona oświadczenia komisji wyborczej stanu Kentucky (elect.ky.gov)Jak czytamy, do czasu wydania oświadczenia ani do komisji wyborczej, ani do biura prokuratora generalnego nie wpłynęło żadne zgłoszenie o znakach wydrukowanych w okienku przy nazwiskach kandydatów.W oświadczeniu podkreślono ponadto, że każdy wyborca, który otrzyma taką kartę do głosowania, jest uprawniony do otrzymania kolejnej „czystej” karty.Maszyna „zmieniająca” głosy? Fałsz4 listopada w portalu tvp.info opisaliśmy inną manipulację z Kentucky z maszyną do głosowania w roli głównej. W mediach społecznościowych krążył film, na którym było widać rękę osoby próbującej oddać głos na Donalda Trumpa. Ostatecznie na maszynie podświetliło się jednak nazwisko Kamali Harris.Fałszywe informacje o maszynach „zmieniających głosy” lub „odmawiających” zagłosowania na Donalda Trumpa (X.com)W ostatnich dniach wielu internautów rozsyłało ten film jako rzekomy dowód na fałszerstwa. Zaś zdaniem posła Konfederacji Bartłomieja Pejo był to przejaw starań, „żeby wyborca zagłosował 'prawidłowo'”.Jak sprawdziliśmy, incydent został zbadany przez przedstawiciela biura prokuratora generalnego. Nie ma informacji o stwierdzonych nieprawidłowościach. Według wyjaśnienia opublikowanego w sieci przez byłego dyrektora wyborczego w Louisville w Kentucky, osoba próbująca oddać głos nie naciskała środka pola z nazwiskiem kandydata. Oprogramowanie maszyny do głosowania kilkukrotnie jednak prosi głosującego o potwierdzenie swoich wyborów. Nawet w przypadku wydrukowania błędnie oznaczonej karty, głosowanie można powtórzyć.