Magdalena Sroka (PSL) w TVP Info. Zbigniew Ziobro po raz czwarty nie stawił się przed sejmową komisją śledczą ds. Pegasusa. Teraz ma zostać doprowadzony. – Wszyscy są równi wobec prawa. Musi się liczyć z konsekwencjami, po tym jak brał udział w decyzjach, które doprowadziły do zakupu systemu Pegasus i jego wykorzystaniu w stosunku do konkretnych osób. Opinia lekarska pokazała, że może zeznawać. Nie ma możliwości, by wzywani świadkowie nie stawiali się – powiedziała w programie „Gość Poranka” Magdalena Sroka (PSL-Trzecia Droga), przewodnicząca komisji. Posłanka oświadczyła, że członkowie komisji chcą zapytać byłego ministra sprawiedliwości między innymi o kwestię zakupu systemów inwigilujących. – To Zbigniew Ziobro na dokumentach, którymi dysponuje komisja jest tym, który zdecydował o przekazaniu środków z Funduszu Sprawiedliwości, funduszu, który miał pomagać ofiarom przestępstw, do Centralnego Biura Antykorupcyjnego – mówiła Sroka.– Kilkadziesiąt milionów złotych wydano na zakup tego systemu. Jest dokumentacja, która świadczy, że Zbigniew Ziobro tę decyzję (o zakupie) podejmował – podkreśliła Sroka. W ocenie posłanki polityk Suwerennej Polski „boi się zeznawać”. – Zeznawałby już po pouczeniu o odpowiedzialności karnej za składanie fałszywych zeznań. Czuje strach przez odpowiedzialnością, nie mógłby kłamać i manipulować, gdyż my dysponujemy dokumentami – dodała.Trybunał Konstytucyjny na pomoc– Nikt, kto nie ma nic do ukrycia, nie boi się stanąć przed komisją. My tylko zadajemy pytania, nikogo nie krzywdzimy. Natomiast tu trzeba stanąć w prawdzie, nie można już manipulować opinią publiczną. Jednocześnie toczy się postępowanie w prokuraturze. Wolałabym, żeby Ziobro stanął dobrowolnie przed komisją, ale nie możemy sobie pozwolić, by lekceważył instytucję, za którą głosował cały Sejm, łącznie z PiS. Mam wrażenie, że politycy wykorzystują koło ratunkowe, które rzucił im Trybunał Julii Przyłębskiej – komentowała.Zdaniem posłanki w aferze nie ma przypadku. – Gdy powstała komisja śledcza, jeszcze nie powstał zespół prokuratorów, który bada Pegasusa. (...) Chciałabym państwa uspokoić, przełamaliśmy impas, niezrozumienie, działając dla dobra śledztwa. Wszystkie materiały (CBA) docierają do komisji. Wejdziemy też w przesłuchania funkcjonariuszy, w przesłuchania wobec konkretnych osób. Komisja ma dużo pracy przed sobą, to bardzo poważna materia. Dziwię się, że Trybunał Przyłębskiej rzuca to koło ratunkowe, ale to nie zmieni naszego postępowania. Wszystkie osoby, które się nie stawiają (...) wnioskujemy do sądu o karę porządkową, kolejnym krokiem jest zatrzymanie i doprowadzenie, jest tam też 30-dniowy areszt, mam nadzieję, że nie będziemy musieli z tego korzystać. Komisja śledcza ds. PegasusaKomisja śledcza ds. Pegasusa bada legalność, prawidłowość i celowość czynności podejmowanych z wykorzystaniem tego oprogramowania między innymi przez rząd, służby specjalne i policję od listopada 2015 r. do listopada 2023 r. Komisja ma też ustalić, kto był odpowiedzialny za zakup Pegasusa i podobnych narzędzi dla polskich władz.10 września TK orzekł, że zakres działania komisji śledczej ds. Pegasusa jest niezgodny z konstytucją. Sędzia Stanisław Piotrowicz, uzasadniając decyzję Trybunału, mówił, że uchwała o powołaniu komisji śledczej ws. Pegasusa została „dotknięta wadą prawną”. Według TK Sejm podejmował uchwałę, obradując „w niewłaściwym składzie” poprzez uniemożliwienie sprawowania mandatów poselskich Mariuszowi Kamińskiemu i Maciejowi Wąsikowi (którzy zostali skazani prawomocnym wyrokiem).Dotychczas komisja przesłuchała między innymi byłego wicepremiera, prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, byłego wiceministra sprawiedliwości, polityka Suwerennej Polski Michała Wosia, byłego dyrektora Departamentu Spraw Rodzinnych i Nieletnich w Ministerstwie Sprawiedliwości Mikołaja Pawlaka oraz innych pracowników resortu sprawiedliwości. Przed komisją zeznawali też podsłuchiwani Pegasusem: prokurator Ewa Wrzosek, były prezydent Sopotu Jacek Karnowski czy europoseł KO Krzysztof Brejza.Pegasus – program do inwigilacjiPegasus to system, który został stworzony przez izraelską firmę NSO Group do walki z terroryzmem i zorganizowaną przestępczością. Przy pomocy Pegasusa można nie tylko podsłuchiwać rozmowy z zainfekowanego smartfona, ale też uzyskać dostęp do przechowywanych w nim innych danych, na przykład e-maili, zdjęć czy nagrań wideo oraz kamer i mikrofonów.