Obawa przed matactwem i ucieczką. Prokurator zdecydował o skierowaniu do sądu wniosku o utrzymanie i przedłużenie aresztu dla Pawła S. Były biznesmen i twórca marki Red i Bad był ponownie przesłuchiwany w prokuraturze w Katowicach. Tomasz Tadla ze śląskiego oddziału Prokuratury Krajowej powiedział dziennikarzom, że powodem wniosku jest obawa matactwa i ucieczki z kraju podejrzanego oraz zagrożenie czynów wysoką karą. Paweł S. został wcześniej aresztowany na 90 dni. Decyzja o tymczasowym areszcie była podstawą wydania listu gończego i Europejskiego Nakazu Aresztowania, a ostatecznie Czerwonej Noty Interpolu, którą Paweł S. był ścigany od 10 października.– Prokurator skierował dziś do Sądu Rejonowego Katowice-Wschód w Katowicach wniosek o utrzymanie wobec Pawła S. środka zapobiegawczego w postaci tymczasowego aresztowania. Potrzeba utrzymania środka wynika z zachodzącej uzasadnionej obawy ucieczki, ukrywania się oraz bezprawnego utrudniania postępowania – przekazał rzecznik Prokuratury Krajowej Przemysław Nowak.Prokuratura nie informuje, w jaki sposób S. ustosunkował się do zarzutów – czy przyznaje się do nich czy też nie. Podała tylko, że złożył wyjaśnienia.Paweł S. idzie na współpracę?Jeszcze w czwartek 31 października przed południem w prokuraturze Pawłowi S. towarzyszyło trzech obrońców – Bartosz Lewandowski, Krzysztof Wąsowski i Jacek Dubois. Twórca Red is Bad tego dnia wypowiedział pełnomocnictwo Lewandowskiemu i Wąsowskiemu. Według ustaleń „Rzeczpospolitej”, „to sygnał, że podejrzany mógł zdecydować się na współpracę z prokuraturą”. Prokuratura Krajowa ani obrona tego nie komentują.Podstawą wszczęcia śledztwa były zgromadzone przez CBA materiały o charakterze niejawnym i dwa zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa złożone przez Generalnego Inspektora Informacji Finansowej. Na dalszym etapie śledztwa Generalny Inspektor Informacji Finansowej złożył dwa kolejne zawiadomienia o podejrzeniu prania brudnych pieniędzy.O co oskarżany jest Paweł S.?W śląskim oddziale Prokuratury Krajowej w Katowicach twórca marki Red is Bad usłyszał zarzuty udziału w zorganizowanej grupie przestępczej i popełnienia przestępstw w ramach tej grupy wraz z innymi urzędnikami Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych, a także prania brudnych pieniędzy.Zobacz też: Są zarzuty dla Pawła S. Przesłuchanie może potrwać kilka dniSpółki Pawła S. współpracowały z RARS, wypełniając zamówienia, za które otrzymały nawet pół miliarda złotych. Jednym z nich były agregaty prądotwórcze dla Ukrainy, które sprzedano państwowej instytucji po naliczeniu zawyżonych marż. Firmy sprowadzały dla RARS również sprzęt medyczny w czasie pandemii COVID-19.W trakcie śledztwa ujawniono również, że część transakcji zawarto mimo otrzymania przez pracowników RARS negatywnego stanowiska CBA co do wyboru konkretnej oferty, z uwagi na zastrzeżenia co do rzetelności oferenta.Zgodnie z przekazanymi przez Prokuraturę Krajową ustaleniami jednym z beneficjentów tego procederu był podmiot reprezentowany przez Pawła S.Przeczytaj też: Zakończyło się kilkugodzinne przesłuchanie Pawła S. Będzie kolejne„Z materiału dowodowego wynika podejrzenie, iż Paweł S., po uzgodnieniu z urzędnikami RARS nielegalnych działań stanowiących przekroczenie uprawnień, doprowadził do zawarcia z agencją szeregu umów na dostawę agregatów prądotwórczych” – podała prokuratura. W sumie podmiot reprezentowany przez Pawła S. miał uzyskać z RARS co najmniej 242,6 mln zł.– Zawarcie i realizacja tych umów były sprzeczne z zasadami bezstronnego i obiektywnego traktowania oferentów, racjonalnego gospodarowania publicznymi środkami finansowymi, w tym wydatkowania funduszy w sposób obiektywny, celowy i oszczędny – uznali śledczy.Zastrzegli też, że materiał dowodowy, w tym ujawnione transakcje finansowe, wskazują na podejrzenie, że po uzyskaniu wynagrodzenia z RARS podejrzany dopuścił się działań stanowiących „pranie brudnych pieniędzy” poprzez liczne transfery bankowe.– Celem tych działań było udaremnienie lub znaczne utrudnienie stwierdzenia przestępnego pochodzenia tych środków, a nadto ich wykrycia i zajęcia – wyjaśnili.Zarzuty w aferze RARSZ tego powodu byłemu szefowi Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych Michałowi K., oczekującemu w londyńskim areszcie na ekstradycję, prokuratura chce przedstawić zarzuty udziału w zorganizowanej grupie przestępczej oraz przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków w celu osiągnięcia korzyści majątkowej. Michałowi K. grozi do 10 lat więzienia.W sprawie nieprawidłowości w RARS zarzuty usłyszało 5 osób. Zatrzymano także innych byłych pracowników RARS.Zobacz także: Zarzuty dla byłego dyrektora RARS zatrzymanego przez CBA