Co dalej ze sprawą? Prokuratura Regionalna w Gdańsku zdecydowała o ponownym umorzeniu śledztwa ws. śmierci Jolanty Brzeskiej, która 1 marca 2011 została podpalona w Lesie Kabackim w Warszawie. Podstawą takiej decyzji jest „brak danych dostatecznie uzasadniających podejrzenie popełnienia czynu zabronionego”. Jolanta Brzeska była polską działaczką społeczną, która stała się symbolem walki z nieuczciwą reprywatyzacją i wyzyskiem lokatorów w Warszawie. Była współzałożycielką Warszawskiego Stowarzyszenia Lokatorów, które wspierało mieszkańców kamienic przejmowanych przez prywatnych właścicieli. Brzeska aktywnie działała na rzecz obrony praw lokatorów, narażając się na konflikty z osobami związanymi z procesem reprywatyzacji. Zasłynęła jako nieugięta i odważna.W marcu 2011 roku jej zwęglone ciało znaleziono w Lesie Kabackim, co wywołało szok i oburzenie w społeczeństwie. Początkowo sprawa jej śmierci została potraktowana jako samobójstwo, jednak później pojawiły się podejrzenia, że mogła paść ofiarą morderstwa związanego z jej działalnością.Sprawę wstępnie umorzono w 2013 roku, a trzy lata później, z dużym medialnym hukiem, otwarto ponownie – już za kadencji Zbigniewa Ziobry. Tyle tylko, że z rzeczonego huku niewiele wynikło. Pod koniec października Prokuratura, wobec braku nowych śladów w sprawie, zdecydowała o ponownym jej zamknięciu.Wersje śledczeMateriał dowodowy w postaci zeznań świadków, opinii biegłych różnych specjalności, zgromadzonych dokumentów oraz zapisów monitoringu kamer przemysłowych, nie pozwala na ustalenie w sposób niebudzący wątpliwości, z jakiego powodu doszło do podpalenia i zgonu Jolanty Brzeskiej. Dowody zebrane w każdym z wątków są jedynie poszlakami, które nie pozwalają rozstrzygnąć w sposób niebudzący wątpliwości, czy doszło do zabójstwa, samobójstwa, czy nieszczęśliwego wypadku.Ustalenia świadczące o aktywnej działalności pokrzywdzonej w Warszawskim Stowarzyszeniu Lokatorów, nie dają podstaw do przyjęcia, że z tego powodu Jolanta Brzeska padła ofiarą zabójstwa, np. wskutek konfliktu z osobami zajmującymi się reprywatyzacją lokali na terenie Warszawy.W toku postępowania badano również kwestię pozbawienia życia Jolanty Brzeskiej z powodu konfliktu na innym tle niż działalność antyprywatyzacyjna, na przykład z przyczyn rabunkowych lub jako przypadkowej ofiary sprawcy o innych, nieustalonych motywach. Nie uzyskano jednak żadnych dowodów wskazujących na potwierdzenie tej tezy.Skompletowany materiał dowodowy nie jest również wystarczający do przyjęcia, że do śmierci Jolanty Brzeskiej doszło wskutek nieszczęśliwego wypadku, w tym zakresie nie uzyskano żadnych wiarygodnych przesłanek.Nie ma również jednoznacznych dowodów na to, że pokrzywdzona targnęła się na swoje życie. Osoby z najbliższego otoczenia Jolanty Brzeskiej przedstawili ją jako osobę spokojną, zrównoważoną, zdecydowanie dążącą do obranego celu, którym były działania nakierowane na walkę z nielegalną i nieuczciwą warszawską reprywatyzacją. Brak jest przesłanek, aby twierdzić, że pokrzywdzona wycofała się z tej walki lub zwątpiła w sens i w skuteczność swojego postępowania.Wątpliwości co do samobójstwa Jolanty Brzeskiej wynikają również z opinii biegłych, z których wynika, że do inicjacji pożaru doszło, kiedy pokrzywdzona znajdowała się w pozycji leżącej, a do spalenia użyto kilku litrów łatwopalnej substancji (nafty). Podkreślić należy, że na miejscu zdarzenia nie ujawniono pojemnika, w którym znajdowała się nafta, a także nie ujawniono źródła inicjacji ognia (zapalniczka, zapałki, itp.). To również poddaje pod wątpliwość tezę o możliwości samodzielnego oblania się naftą i podpalenia się przez pokrzywdzoną.