Chodzi o przekazanie MiG-ów. Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski miał ostatnio pretensje do Polski, że szuka wymówek i nie chce jego krajowi przekazać „obiecanych” samolotów MiG-29. „Nie jest to prawda” – ustalił w Sojuszu „Dziennik Gazeta Prawna”. Wołodymyr Zełenski rozmawiał o przekazaniu MiG-ów przez Polskę w zamian za tzw. misję policyjną (air policing) z byłym sekretarzem generalnym Sojuszu Jensem Stoltenbergiem. Norweg pomysł poparł, ale nie mógł obiecać tego ukraińskiemu prezydentowi. Taka decyzja leży w gestii ministrów obrony państw chętnych na wzięcie udziału w misji.Echa ostrej wypowiedzi Zełenskiego„Co więcej, Polska prowadzi rozmowy ze Szwedami o bazowaniu ich maszyn w naszym kraju. Warszawa zakładała, że gdy samoloty NATO pojawią się w Polsce, MiG-i będą mogły trafić na Ukrainę” – pisze „Dziennik Gazeta Prawna”.W ubiegłym tygodniu prezydent Ukrainy krytycznie wypowiadał się o Polsce, że ta nie zestrzeliwuje rosyjskich rakiet nad miastem Stryj na zachodzie Ukrainy, ani nie przekazała MiG-ów w zamian za rzekomą powietrzną misję policyjną.„Właśnie o tej drugiej sprawie Wołodymyr Zełenski luźno rozmawiał z Jensem Stoltenbergiem; żadnej umowy nie było, bo być nie mogło” – pisze „DGP”. A to pierwszy z warunków przekazania Ukrainie myśliwców.Czytaj więcej: Kosiniak-Kamysz odpowiada Zełenskiemu. „Są granice”Polskie MiG-i moga trafić na Ukrainę, ale późniejDziennik zauważa, że ukraiński prezydent wypowiedział te słowa w momencie, gdy Polska rzeczywiście rozważa wysłanie MiG-ów za wschodnią granicę, jednocześnie poszukując dla nich zastępstwa. Maszyny i tak są na końcu resursu, a u Rosjan Polska ich serwisować nie będzie.Zobacz także: Zełenski chce ostrzelać obozy Koreańczyków z Północy. Skarży się na ZachódAir policing to misja, która prowadzona jest w czasie pokoju w ramach systemu obrony powietrznej i przeciwrakietowej NATO. Podczas misji samoloty państw NATO rotacyjnie pełnią okresowe dyżury bojowe nad państwami, które nie posiadają wystarczającej ochrony przestrzeni powietrznej.