Gniew w Hiszpanii narasta. Król Hiszpanii Filip VI i premier Pedro Sanchez, którzy w niedzielę wizytowali zniszczoną przez gwałtowną powódź miejscowość Paiporta w prowincji Walencja, zostali obrzuceni błotem i obelgami przez oburzonych mieszkańców. Filip VI wraz z małżonką Letycją składali w niedzielę wizytę na terenach doświadczonych przez żywioł. Towarzyszył im premier Pedro Sanchez i szef regionalnych władz Carlos Mazon. Ich obecność wywołała gwałtowną reakcję mieszkańców, a w kierunku pary monarszej i polityków poleciały błoto i oskarżenia.„Wynocha!”, „Mordercy!” – krzyczeli rozgniewani mieszkańcy. W lokalnych społecznościach gniew narastał od kilku dni, przede wszystkim wobec braku odpowiednich ostrzeżeń przed gwałtownymi burzami i powodziami, które zamieniły ulice między innymi Paiporty w rwące rzeki, skutkując dziesiątkami ofiar.Podczas gdy Sanchez szybko opuścił miejsce zgromadzenia, para królewska i Mazon próbowali rozmawiać z poszkodowanymi – donoszą media.Zobacz także: Hiszpania w żałobie. Mecz Realu z Valencią przełożonyPowódź w HiszpaniiZ powodu żywiołu w Hiszpanii zginęło co najmniej 200 osób. Cztery dni po przejściu fali powodziowej przez rejon Walencji dziesiątki osób nadal uznawanych jest za zaginione. Rząd wysłał dodatkowe pięć tysięcy żołnierzy, którzy mają pomóc w akcji poszukiwawczo-ratowniczej.Powódź, która dotknęła ten region, to największa tego typu tragedia w Europie od trzech lat, a w historii Hiszpanii – od 1973 roku. We wtorek przez kilka godzin w Walencji spadło tyle wody, ile zazwyczaj przez cały rok. Synoptycy ostrzegają przed kolejnymi intensywnymi opadami na wschodzie Hiszpanii.Zobacz także: Hiszpańska koalicja rządząca zwiększyła kontrolę nad mediami