Dziennik krytykuje „niemiecki upór” ws. reparacji. Dziennik „Tageszeitung” krytykuje „niemiecki upór” w kwestii zadośćuczynień dla ofiar zbrodni wojennych III Rzeszy. Autor polemizuje z opublikowanym dzień wcześniej przez inną niemiecką gazetę „Frankfurter Allgemeine Zeitung” komentarzem, w którym stwierdzono, że „Niemcy nie są już nikomu nic winni”. W dyskusji przewija się wątek Polski, ale tłem dyskusji są roszczenia ze strony Grecji. „Skandalicznym” nazywa „TAZ” komentarz opublikowany w czwartek na łamach „Frankfurter Allgemeine Zeitung”. Jego autor Reinhard Mueller stwierdził na łamach „FAZ”:Więcej w artykule – Niemiecka gazeta: Nic nikomu nie jesteśmy już winni, też byliśmy ofiarami„Tageszeitung” polemizuje„Prezydent Niemiec przypomniał o niemieckich zbrodniach wojennych, ale nie chce nic wiedzieć o reparacjach. Ten temat pozostaje jednak aktualny” – napisał Ferry Batzoglou w piątkowym wydaniu „Tageszeitung” („TAZ”). Jak podkreślił, Steinmeier „zapamięta na zawsze” trzydniową podróż po Grecji. Powodem nie jest wizyta w obozie dla uchodźców Malakasa, gdzie doszło do tumultu, który zmusił niemieckiego prezydenta do przerwania pobytu w tym miejscu. „Steinmeier zapamięta, że władze w Atenach potwierdziły swoje roszczenia reparacyjne spowodowane niemieckimi zbrodniami podczas (II) wojny światowej” – wyjaśnił komentator. Jego zdaniem Grecja w stosunku do swojej wielkości najbardziej ucierpiała wskutek nazistowskich zbrodni. Podczas wojny zginął milion osób, kraj został całkowicie zniszczony, ukradziono skarby archeologiczne – wylicza komentator. Grecja pozwie Niemców? „Nie, nie zapłacimy” – stwierdził lakonicznie Steinmeier, cytowany przez „TAZ”. Batzoglou przypomniał, że greckie roszczenia wynoszą 400 mld euro. Jeśli Berlin będzie tkwił w swoim uporze, Grecja zwróci się do sądów międzynarodowych. Czwartkowy komentarz dziennika „Frankfurter Allgemeine Zeitung” o tym, że Niemcy też mają swój rachunek krzywd, brzmi – ocenia „TAZ” – jakby to Grecja napadła na Niemcy, a nie odwrotnie. Burza w niemieckiej prasieO greckich roszczeniach pisze też „Sueddeutsche Zeitung”. Gazeta relacjonuje pobyt Steinmeiera we wsi Kandanos na Krecie, gdzie Niemcy w 1941 r. z zemsty za działalność partyzantów zabili 189 osób. Zobacz także: Niemcy mówią „nein”. „Scholz potraktował szorstko Polaków i Bałtów”Steinmeier poprosił – po grecku i po niemiecku – o przebaczenie. Uroczystość zakłóciły osoby, które krzyczały „sprawiedliwość” i „odszkodowania”, gdy prezydent rozmawiał ze świadkami wydarzeń sprzed 83 lat. – Nie zrezygnujemy, dopóki Niemcy nie zapłacą – wołali zgromadzeni na rynku. „SZ” przypomina, że niemiecki rząd uważa kwestię reparacji za zakończoną. Jednak spotkanie z prezydentką Grecji Kateriną Sakellaropulu świadczy o czymś innym. Powiedziała ona Steinmeierowi, że greckie żądanie, aby Niemcy zapłacili za to, co wyrządzili Grecji podczas II wojny światowej, „pozostaje otwarte”. Temat trzeba jeszcze raz omówić – dodała.„Scholz patrzył w podłogꔄSteinmeier przestał potakiwać, najwidoczniej zaskoczony bezpośrednim poruszeniem tematu przez Greczynkę, wpatruje się w podłogę. 'Niemieckie stanowisko – mówi – jest znane, kwestię reparacji uważa się z punktu widzenia prawa międzynarodowego za zamkniętą'” – relacjonuje spotkanie głów państw „SZ”. Gazeta przypomina, że niemiecki rząd utworzył niemiecko-grecki fundusz przyszłości, który finansuje projekty związane z pamięcią historyczną. Fundusz zagrożony jest jednak obecnie planami oszczędnościowymi rządu kanclerza Olafa Scholza. Zobacz także: Niemcy z propozycją reparacji. „To lekceważenie polskiej wrażliwości”