Echa raportu specjalnej komisji. Komisja ds. badania wpływów rosyjskich może złożyć zawiadomienie do prokuratury na Antoniego Macierewicza. Zarzut dotyczy „zdrady dyplomatycznej”. W studiu TVP Info ustalenia komisji komentował dziennikarz śledczy Tomasz Piątek. W środę komisja do spraw badania wpływów rosyjskich i białoruskich w Polsce opublikowała najważniejsze wnioski swojej działalności. – Ujawnione przypadki wpływów rosyjskich świadczą o świadomym działaniu na rzecz osłabiania potencjału militarnego Polski – w ten sposób szef komisji badającej wpływy rosyjskie i białoruskie w latach 2004-2024 generał Jarosław Stróżyk podsumował wstępny raport z prac tego gremium. Czytaj więcej: Rosyjskie wpływy. Oto cztery główne wnioski z raportu specjalnej komisji – Przez 30 lat w Polsce panowało takie przeświadczenie, że skoro za komunizmu służby prześladowały opozycję, to teraz nie powinny wcale na polityków zwracać uwagi, bo to by pachniało zamachem na demokrację. To było błędne założenie, bo politycy w szczególności, skoro pełnią funkcje kierownicze, powinni być pod lupą służb – ocenił na antenie TVP Info red. Tomasz Piątek. „Wojna cieni” Rosja od lat – nie tylko w Polsce – podejmuje próby wpływania na politykę, w szczególności w celu promowania własnych interesów, podważania poparcia dla Ukrainy oraz destabilizacji Starego Kontynentu. Państwa europejskie regularnie informują o zatrzymaniach rosyjskich szpiegów i ostrzegają przed dezinformacją Kremla. Rosja prowadzi „wojnę cieni” przeciwko krajom europejskim za pomocą cyberataków, dezinformacji oraz sabotażu – ostrzegli przywódcy NATO podczas ostatniego szczytu Sojuszu w Waszyngtonie w lipcu tego roku. Zdaniem szefa brytyjskiego MI5 „rosyjskie służby wywiadowcze mają misję generowania trwałego chaosu na brytyjskich i europejskich ulicach”.Ken McCallum wyjaśnił w październiku tego roku, że choć państwa europejskie wydaliły po napaści na Ukrainę setki rosyjskich dyplomatów, w tym wielu szpiegów, rosyjskie służby nadal dążą do „generowania chaosu” poprzez „podpalenia, sabotaż i inne (działania)”. Minister spraw zagranicznych Polski Radosław Sikorski podkreślił w tym samym miesiącu, że Federacja Rosyjska prowadzi wojnę przeciwko Ukrainie i wojnę hybrydową przeciwko Zachodowi. Zaznaczył, że na działania hybrydowe Moskwy składają się „agresja informacyjna, ataki cybernetyczne, destabilizacja granicy polsko-białoruskiej oraz akty dywersji”. Szpiedzy Kremla w Europie Jedną z głównych wrogich metod Kremla wymierzonych w państwa europejskie jest działalność wywiadowcza. W ostatnich latach służby wielu krajów Starego Kontynentu zatrzymywały osoby podejrzane lub skazane za szpiegostwo na rzecz Rosji. W czerwcu 2024 roku niemiecki wywiad wewnętrzny (BfV) przekazał, że Rosja wzmogła wysiłki w celu rekrutowania obywateli Niemiec poprzez szantaż i wynagrodzenie pieniężne w zamian za pracę dla jej służb. Kreml wzmógł rekrutację społeczności lokalnej ze względu na wydalenie z Niemiec łącznie 600 pracowników rosyjskich placówek dyplomatycznych – dodano.Również w czerwcu sąd okręgowy w Tallinie skazał na ponad sześć lat pozbawienia wolności byłego wykładowcę Uniwersytetu w Tartu za działalność na rzecz rosyjskich służb specjalnych. Służby Estonii, która graniczy z Rosją i ma znaczną mniejszość rosyjskojęzyczną, zaapelowały przy tej okazji do mieszkańców o unikanie wyjazdów za wschodnią granicę, ponieważ agenci rosyjscy stosują różne techniki werbunku i są aktywni w strukturach akademickich. Działający w Europie szpiedzy Kremla stali się też częścią największej od czasów zimnej wojny wymiana więźniów między Rosją i Zachodem. Nawet dzieci nie wiedziały, że są rosyjskimi szpiegami Para Rosjan, udając rodzinę argentyńską, pracowała przez lata w Słowenii. Maria Rosa Mayer Munos i Ludwig Gisch (naprawdę Anna i Artiom Dulcewowie) mieli też dwójkę dzieci, które, jak zadeklarował Kreml, do momentu wylądowania w Moskwie żyły w przeświadczeniu, że pochodzą z Argentyny.Inną formą wrogiego działania Moskwy wobec Europy jest dezinformacja. Amerykański wywiad ocenił w 2023 roku, że Kreml wykorzystuje szpiegów, media społecznościowe i rosyjskie media państwowe do podważania wiary opinii publicznej w uczciwość wyborów na całym świecie. Dokumenty uzyskane we wrześniu przez część europejskich mediów pokazały, jak Moskwa stara się zdyskredytować Ukrainę i wspierające ją zachodnie rządy, próbując jednocześnie zwiększyć poparcie dla skrajnie prawicowych partii politycznych w Unii Europejskiej. Firma Social Design Agency, która według USA przewodzi kampanii propagandowej na polecenie Kremla, rozpowszechniała różnego rodzaju memy, nagrania oraz sfałszowane dokumenty rządowe mające podważyć zachodnie wsparcie dla Ukrainy po inwazji Rosji z lutego 2022 roku. Rosję wiąże się także z przypadkami podpaleń, próbami ingerencji w sieci kolejowe czy aktami wandalizmu w Europie. „Lucky Strike” zastopowane przez ABWW styczniu 2024 r. funkcjonariusze polskiej Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego zatrzymali obywatela Ukrainy Serhija S., a dwa dni później sąd zdecydował o jego tymczasowym aresztowaniu w związku z podejrzeniem o próbę „podpalania obiektów na terenie miasta Wrocławia, które znajdują się w bliskiej odległości od elementów infrastruktury o znaczeniu strategicznym”. Szef polskiego MSZ wskazał, że „niedoszły sabotażysta” przyznał się, że „to rosyjskie służby specjalne nakazały mu dokonanie podpalenia we Wrocławiu”. W czerwcu br. premier Czech Petr Fiala oświadczył, że udaremniona przez służby próba podpaleń w Pradze została najprawdopodobniej zorganizowana i sfinansowana przez Rosję. Czeski minister transportu Martin Kupka jeszcze w kwietniu wskazywał, że od czasu inwazji na Ukrainę Rosja podjęła tysiące prób ingerencji w europejskie sieci kolejowe w ramach kampanii mającej na celu destabilizację UE i sabotaż infrastruktury krytycznej. W lipcu w magazynie przy lotnisku w Lipsku zapłonęła paczka wysłana z krajów bałtyckich. Zdaniem niemieckiego kontrwywiadu „za incydentem stała najpewniej Rosja”. Migracja bronią KremlaEstońska Służba Bezpieczeństwa Wewnętrznego (ISS) poinformowała w lutym, że osoby odpowiedzialne za akty wandalizmu w Estonii – m.in. uszkodzenie prywatnego samochodu ministra spraw wewnętrznych Lauriego Laanemetsa oraz zniszczenie kilku pomników – działały na zlecenie rosyjskich służb specjalnych. ISS oświadczyła, że celem operacji hybrydowej było „sianie strachu i stworzenie napięcia w estońskim społeczeństwie”. Rosja podjęła też próby wywarcia wpływu na politykę wewnętrzną państw europejskich poprzez wykorzystanie migracji. Minister obrony Finlandii Antti Hakkanen ostrzegł w 2023 roku, że Rosja stosuje nowe narzędzia hybrydowe, takie jak migracja. Finlandia zamknęła w 2023 roku swoją granicę z Rosją, gdy Helsinki oskarżyły Moskwę o próbę destabilizacji swojego społeczeństwa poprzez wykorzystanie migracji jako broni, czemu Kreml zaprzecza.NATO wrogiem numer 1Moskwa aktywnie sprzeciwiała się również rozszerzaniu NATO o kolejne państwa europejskie. W 2016 roku w Czarnogórze udaremniono zamach stanu, który miał być przeprowadzony w dniu wyborów parlamentarnych i zmienić orientację geopolityczną kraju, który zmierzał do dołączenia do NATO. Ostatecznie Czarnogóra została państwem członkowskim Sojuszu w 2017 roku. Wśród oskarżonych znalazło się dwóch Rosjan, którzy mieli zorganizować grupę przestępczą mającą na celu siłowe obalenie rządu w Czarnogórze. W lipcu 2024 roku wszyscy oskarżeni zostali uniewinnieni przez sąd w Podgoricy. Zobacz także: Naukowiec schwytany za pomoc Rosji. Chodzi o drony kamikadze