Oskarżony obciąża winą współlokatora. To było szybkie zauroczenie. Artur L. poznał w internecie amerykańską żołnierkę. Wymieniali wiadomości na komunikatorach i zaiskrzyło. Do tego stopnia, że gdy kobieta poprosiła go pomoc, mężczyzna przelał jej 32 tys. zł. I wtedy okazało się, że żadnej żołnierki nie ma. Pewnego dnia Artur L. otrzymał w mediach społecznościowych wiadomość od kobiety, która przedstawiła się jako amerykańska żołnierka służąca w Syrii. Mężczyzna odpowiedział na jej wiadomość i tak, od słowa do słowa całkowicie się nią zauroczył. Po jakimś czasie, gdy już Artur L. nabrał zaufania do żołnierki, ta poprosiła go o pomoc w załatwieniu ważnej dla niej sprawy. Chodziło o odbiór paczki, mającej zawierać jej rzeczy osobiste, a także oszczędności Amerykanki. Miała to być znaczna suma w dolarach. Mężczyzna musiał jednak przesłać pieniądze na opłacenie kosztów celnych. W zamian żołnierka miała oddać mu część swojego majątku. W sumie Artur L. wpłacił 32 tys. zł. I wtedy żołnierka zniknęła, przestając odpowiadać na kolejne wiadomości. Wtedy zorientował się, że padł ofiarą przekrętu. A dokładnie jednego z wariantów „oszustwa nigeryjskiego” tzw. na amerykańskiego żołnierza. Czytaj także: Oszustwo „na amerykańskiego generała”. Seniorka straciła oszczędności życiaInżynier w gangu oszustów Po jakimś czasie policjanci wespół z Prokuraturą Okręgową w Warszawie wpadli na ślad nigeryjskiej siatki przestępczej zajmującą się wspomnianymi wyłudzeniami. Udało się zatrzymać Fredericka N. Ten 31-letni inżynier, o czystej karcie karnej, utrzymywał się z prac dorywczych, które przynosiły mu 3 tys. zł miesięcznie. Zdaniem śledczych to on mógł być amerykańską żołnierką, w której sidła wpadł Artur L. – Na należącym do niego komputerze i telefonie komórkowym ujawniono zdjęcia, którymi posługiwano się do popełnienia oszustw. Dodatkowo ustalono, że na konto założone przez Frederica N. wpłynęło 18 tys. zł wpłacone przez Artura L. Nigeryjczyk wypłacić całą sumę w bankomacie – mówi TVP.Info prok. Piotr Skiba, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Śledczy oskarżyli Nigeryjczyka o doprowadzenie L. do niekorzystnego rozporządzenia mieniem. Ten nie przyznał się do zarzutu, wyjaśniając, że nie miał świadomości, że pieniądze, które trafiły na jego konto, pochodziły z przestępstwa. Transakcje te miał realizować jego współlokator. Teraz grozi mu do 8 lat więzienia. Czytaj także: Oszustwo „na kanadyjskiego pilota”. Kobieta straciła oszczędności życia„Nigerian scam” „Oszustwo na tzw. amerykańskiego żołnierza to jedna z popularnych w ostatnich czasach form, tzw. oszustwa nigeryjskiego, czyli „Nigerian scam” lub „419 scam”, którego nazwa pochodzi od numeru artykułu w kodeksie karnym Nigerii penalizującego oszustwo. Działania sprawcy są ukierunkowane na pozyskanie zaufania najczęściej samotnych kobiet, o różnym stopniu majętności, którym ma zaimponować fikcyjny wygląd i legenda dotycząca wykonywanego zawodu i majętności kontaktującego się oszustwa” – wyjaśnia prok. Skiba. Zwraca uwagę, że „wizja ogromnej fortuny, zamążpójścia, czy drogocennych prezentów jaką oferują oszuści, potrafi przyćmić nawet najczujniejsze osoby”. „Dlatego, aby uchronić się przed oszustwami bądź podejrzliwy wobec każdej oferty, która wydaje się zbyt dobra, by mogła być prawdziwa. Jeśli ktoś, kogo nie znasz, oferuje ci dużą sumę pieniędzy za niewielką pomoc i przelew, to prawdopodobnie jest to oszustwo” – radzi Prokuratura Okręgowa w Warszawie. Śledczy podkreślają także, że w przypadku utraty pieniędzy w pierwszej kolejności należy powiadomić swój bank, celem zablokowania przelewu. Następnie powinno się jak najszybciej zawiadomić policję lub prokuraturę. Czytaj także: „Zrobił pan 10 tys. dolarów”. Resort rozwoju ostrzega [WIDEO]