Spotkanie z mieszkańcami Radomia. Polska musi być gotowa do współpracy z każdą amerykańską administracją, niezależnie od tego, czy wybory wygra Kamala Harris czy Donald Trump. Nie wolno się na nikogo obrażać i trzeba być gotowym z każdym współpracować – mówił podczas spotkania z mieszkańcami Radomia prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski. Prezydent stolicy przyjechał do Radomia na zaproszenie prezydenta Radomia Radosław Witkowskiego.Trzaskowski zauważył, że podczas większości tego typu spotkań zwykle pada pytanie o to, czy Polska jest bezpieczna. I właśnie bezpieczeństwu poświęcił sporą cześć swojego wystąpienia. – To, co najważniejsze, to nie popełnić błędu PiS-u, pana prezydenta Dudy, który – jak pamiętacie – obstawiał tylko jednego kandydata, a później, jak wygrał Joe Biden, to postanowił się PiS gremialnie obrazić na werdykt obywateli Stanów Zjednoczonych – zauważył.– Amerykanie wybierają prezydenta dla siebie, a nie dla nas. W związku z tym my musimy być gotowi do tego, aby pracować z każdą amerykańską administracją i współpracować z każdym prezydentem – powiedział wiceszef PO. Podkreślił, że „to my przede wszystkim musimy pokazać, że sami jesteśmy gotowi zapewnić sobie bezpieczeństwo”.Bezpieczeństwo informacyjneTrzaskowski wspomniał też o innym aspekcie poczucia bezpieczeństwa Polaków. – Przede wszystkim bezpieczeństwo zaczyna się od tego, że jesteśmy dobrze poinformowani. Dzisiaj każda wojna zaczyna się od dezinformacji, każda wojna zaczyna się od siania kłamstwa – zaznaczył.– My zamierzamy tworzyć infrastrukturę bezpieczeństwa. I tym się w tej chwili zajmujemy. Zaczniemy od takich kwestii jak weryfikacja tych wszystkich informacji, które do nas docierają, ale zacznijmy też mówić głośno o tym, co dzieje się w cyberprzestrzeni – powiedział. Jak przekazał, w 2023 roku odnotowano w Polsce 80 tys. ataków na infrastrukturę cybernetyczną państwa (o 100 proc. więcej niż rok wcześniej), a w tym roku doszło już 88 tys. tego rodzaju incydentów.Zobacz także: Trzaskowski w sprawie migracji. „UE nie jest gotowa”Trzaskowski wspomniał też o zagrożeniach wynikających z rozwoju sztucznej inteligencji. – Miałem telefon od Witalija Kliczki, od mera Kijowa, i tak po trzech minutach się zorientowałem, że coś jest nie tak, bo zupełnie nie te pytania, zupełnie nie w ten sposób, żadnej reakcji na jakieś lekkie podszczypywanie i dowcip. I coś mi nie grało i potem się okazało, że to był deep fake – opowiadał.– Rosjanie stworzyli tego typu zagrywkę (przy użyciu AI), żeby mnie podpuścić i nagrać. Byłem bardzo ostrożny, nic kontrowersyjnego nie powiedziałem. (...). Jeśli chcemy mieć gwarancję, że będziemy mieć zdrową demokrację, to musimy się zabezpieczyć przed rozwojem tego typu technologii – podsumował Trzaskowski.