Tajemnica pałacu w Sieniawie. Pałac w Sieniawie jest własnością Skarbu Państwa. Gospodarzem jest firma, która w ubiegłym roku wygrała przetarg. Nowi zarządcy zrobili remont, aby lepiej przystosować go do funkcji hotelowo-restauracyjnej i złożyli wniosek o pozwolenie na badania archeologiczne. Tydzień temu rozpoczęły się prace ziemne. Badania archeologiczne prowadzą Arkadiusz Telega i Jakub M. Niebylski z Instytutu Archeologii oraz Etnologii Polskiej Akademii Nauk przy współpracy ze Stowarzyszeniem Historycznym „Zasanie”.Pałac był domem dla „Damy z gronostajem” Leonarda da Vinci– Znając historię tego pałacu, przecież tu swoje zbiory przechowywała księżna Czartoryska, miałem przeczucie, że to miejsce skrywa swoje tajemnice – mówi zarządca pałacu Jakub Toborowicz.300-letni pałac został wybudowany przez Michała Hieronima Sieniawskiego. Swój obecny wygląd zawdzięcza rodzinie Czartoryskich, która 150 lat później rozbudowała kompleks. Przechowywano w nim m.in. słynne obrazy: „Damę z gronostajem” Leonarda da Vinci i „Portret młodzieńca” Rafaela Santi. „Portret młodzieńca” do dziś nie został odnaleziony.Archeolodzy już pierwszego dnia trafili na cenne znalezisko. Odkopali komplet srebrnych sztućców (sześć małych i sześć dużych łyżek) oraz dwie srebrne, zdobione szkatułki. – Prawdopodobnie to jest cukiernica i puzderko na drobiazgi. Nie zostały otwarte, więc nie wiemy jeszcze, czy jest coś w środku. W takich niewielkich pudełeczkach zwykle trzymano drobne cukierki i ciasteczka, bądź konfitury do śniadania – mówi archeolog Monika Broszko z Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Przemyślu.Zobacz także: Grunwald. Inscenizacja z udziałem ponad tysiąca „rycerzy” [WIDEO]Znalezione przedmioty nie były zbyt głęboko zakopane. Zachowały się w bardzo dobrym stanie. – Prawdopodobnie były schowane w skórzanym worku, którego strzępy również zostały odnalezione. Sztućce były sztaplowane, złożone w skos – dodał Jakub Toborowicz.Badania archeologiczne w Sieniawie będą kontynuowaneTaka sama cukiernica i puzderko znajdują się w zbiorach Muzeum Narodowego w Krakowie. Na tej podstawie wstępnie ustalono, że ich autorem jest Gottlieb Satzger z Augsburga w Niemczech.Tajemnicą jest kiedy i w jakich okolicznościach odnalezione srebra trafiły do ziemi. – Wstępnie przypuszczenia są takie, że to był rok 1939, gdy do Sieniawy zbliżali się Niemcy – powiedział Toborowicz. – To mogło być wynikiem historii mrożącej krew w żyłach. A może ktoś je przenosił nocą, może spadły z wozu, może ktoś ukradł i mu wypadły – zastanawia się Monika Broszko.Znalezione artefakty formalnie należą do Muzeum w Przeworsku. Oprócz srebra znaleziono m.in. monety z czasów Augusta III Sasa i francuski pocisk artyleryjski z I wojny światowej.Zobacz także – Tylko w tvp.info: „Dama z łasiczką” a artykuł 296 kodeksu karnego? Mec. Giertych prosi o analizę zakupuBadania archeologiczne w Sieniawie będą kontynuowane. Do przeszukania jest ogromna, 30-hektarowa przestrzeń. Nigdy wcześniej nie prowadzono tam badań. – Mam nadzieję, że jeszcze wiele odkryć przed nami. Tym bardziej, że jest to teren z ogromną historią, zarówno rodu Sieniawskich jak i Czartoryskich, które miały duży wpływ na powstawanie ogromnych zbiorów i muzealiów – podsumowuje Broszko.