„Nie spodobały mu się moje ustalenia”. Christopher Protheroe to brytyjski ekspert ds. wypadków lotniczych i jeden z najważniejszych współpracowników podkomisji Macierewicza. – Zgodziłem się na współpracę, pod warunkiem, że będę mógł działać całkowicie niezależnie. Mój raport nie został jednak opublikowany, bo Macierewiczowi mogły nie spodobać się jego ustalenia – oznajmił w wywiadzie dla Telewizji Polskiej. Druga część rozmowy w piątek m.in. na antenie TVP Info. Protheroe w trakcie swojej kariery uczestniczył w ponad 350 dochodzeniach, z których najbardziej znane dotyczyło katastrofy w Lockerbie. W ostatnich latach był zaangażowany w prace podkomisji smoleńskiej, gdzie został zaproszony jako niezależny specjalista.– Zgodziłem się na współpracę, pod warunkiem, że będę mógł działać całkowicie niezależnie – podkreślił Protheroe.Ekspert zaznacza, że jego raport, dotyczący katastrofy smoleńskiej, został ukończony w 2020 roku, jednak nigdy nie ujrzał światła dziennego. Sam nie może jednak ujawnić szczegółów z powodu klauzuli poufności.Ukryte sprawozdanie– Macierewicz ukrył moje sprawozdanie, co dość jasno pokazuje, że nie spodobały mu się moje ustalenia – powiedział Protheroe, zaznaczając, że nie tylko on, ale i inni niezależni eksperci spotkali się z podobnym traktowaniem.Według Protheroe, kluczowe materiały dotyczące katastrofy zostały przedstawione w sposób chaotyczny i nieuporządkowany, co utrudniało analizę. Mimo to, udało mu się stworzyć raport oparty na zebranych dowodach. „Przyznaję, że nigdy nie widziałem tak dobrze zarchiwizowanych materiałów, mimo ich chaotycznej formy” – przyznał ekspert.Zobacz także: Córka zmarłej w Smoleńsku: Tam zginęło 96 rodzin a nie osóbProtheroe wyrażił nadzieję, że jego raport zostanie w końcu opublikowany. Jak sam mówi, „polska opinia publiczna, a zwłaszcza osoby dotknięte tą katastrofą, mają prawo zobaczyć jego ustalenia i wyrobić sobie własną opinię”.Zobacz cały wywiad z Christopherem Protheroe: