Spotkanie już w środę. W Parlamencie Europejskim odbędzie się w środę po południu debata na temat polskiego prawa aborcyjnego. Na wniosek socjalistów i liberałów europosłowie omówią ustalenia agendy ONZ, z których wynika, że polskie przepisy w sprawie przerywania ciąży łamią prawa kobiet. Wniosek w sprawie debaty „Ustalenia Komitetu (ONZ) na temat likwidacji dyskryminacji kobiet w polskim prawie aborcyjnym” złożyły grupy Socjaliści i Demokraci oraz Odnowić Europę na zamkniętym spotkaniu liderów frakcji przed drugą październikową sesją PE. Wniosek poparły Europejska Partia Ludowa, Zieloni i Lewica, co wystarczyło, by debata się odbyła. Asumptem do niej stał się raport ONZ-owskiego Komitetu ds. Likwidacji Dyskryminacji Kobiet (CEDAW), który w sierpniu ocenił, że polskie przepisy w sprawie przerywania ciąży łamią prawa kobiet. Raport jest rezultatem dochodzenia dotyczącego obowiązujących w Polsce przepisów w sprawie aborcji, które Komitet rozpoczął w 2021 roku.Debata o aborcji w PolsceScheuring-Wielgus powiedziała PAP we wtorek, że dochodzenie to wykazało, że „niemal całkowity zakaz aborcji w Polsce skutkuje poważnymi i systematycznymi naruszeniami praw człowieka”. – Komitet ONZ zaleca Polsce zalegalizowanie i całkowitą dekryminalizację aborcji. To absolutnie niedopuszczalne, że rok po wyborach, które odsunęły PiS Kaczyńskiego od władzy, Polska nadal ma jedno z najbardziej drakońskich praw aborcyjnych w Europie – oceniła eurodeputowana, która w PE należy do komisji praw kobiet i równouprawnienia. Dodała, że działania Lewicy na rzecz dekryminalizacji aborcji nie powiodły się w polskim parlamencie przez brak poparcia ze strony członków rządzącej koalicji i konserwatywnej opozycji.– Nie przestaniemy walczyć, dopóki Polki nie uzyskają dostępu do legalnej i bezpiecznej aborcji. Wnioski z tego raportu jedynie upewniają nas, że jest to jedyny sposób na zapewnienie pełnego poszanowania praw człowieka polskich kobiet – przekazała Scheuring-Wielgus. W ramach zmian w prawie aborcyjnym z 2021 roku w Polsce zabieg przerwania ciąży jest legalny jedynie wówczas, gdy jest ona wynikiem agresji seksualnej lub kazirodztwa albo gdy ciąża w sposób bezpośredni zagraża życiu bądź zdrowiu matki.Według CEDAW Polki mierzą się z „poważnymi naruszeniami praw człowieka w związku z zaostrzeniem prawa aborcyjnego (w ich kraju – PAP), przez co wiele z nich jest zmuszanych do donoszenia ciąży wbrew swojej woli, uciekania się do domowych, niebezpiecznych metod przerywania ciąży bądź wyjeżdżania za granicę” do miejsc, gdzie aborcja jest legalna. CEDAW zaznaczył w raporcie z dochodzenia, że polskie prawo jest tak restrykcyjne, że z obawy przed odpowiedzialnością prawną niektórzy lekarze nie podejmują się przeprowadzenia aborcji nawet w sytuacjach, gdy przepisy ją dopuszczają, co może zagrażać życiu kobiety.Premier Donald Tusk powiedział pod koniec sierpnia, że w Sejmie brakuje kilkunastu głosów, by uchwalić przepisy liberalizujące dostęp do aborcji. Zadeklarował, że będzie namawiał przeciwników tych zmian, by spojrzeli na tę kwestię przez pryzmat praw kobiet, a nie zabiegu medycznego.Czytaj też: Były współpracownik Trumpa nie ma wątpliwości. „On jest faszystą”